To idzie młodość. Prawicowa

Ciekawe dane o tegorocznych młodych i najmłodszych wyborcach w dzisiejszej „GW”. Pochodzą z tzw. exit polls, więc ich wiarygodność nie jest stuprocentowa. Ale dają do myślenia, nawet jeśli wziąć pod uwagę, że niektórzy pytani nie mówią prawdy.

Okazuje się, że młodzi wyborcy przesuwają się na prawo, cokolwiek to znaczy w bieżącej polskiej polityce, bo przecież prawica niejedno ma imię. Np. konserwatyści brytyjscy są eurosceptyczni, ale popierają emancypację mniejszości homoseksualnej. Prawica francuska ma oblicze Marine Le Pen, ale także umiarkowanych gaullistów.

W Polsce młodzi zagłosowali w tych wyborach na PiS, Kukiza i Korwina. W grupie 18-29 lat daje to w sumie 63 proc. Dwie trzecie! Aż 17 proc. byłych wyborców PO, w tym młodzi, zagłosowało na PiS i Kukiza.

Porównajmy to z wynikami tegorocznych wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii. W grupie 18-24 lat na konserwatystów głosowało 27 proc., na lewicę laburzystowską 43, na liberałów 5, na antyeuropejski UKIP 8, na Zielonych 8. W sumie przewaga lewicy.

W grupie 25-34 lata prawica (konserwatyści i antyunijni) zebrała więcej, bo 47 proc., ale lewica (Labour, LibDems i Zieloni) zachowała przewagę (50 proc.). W kolebce demokracji parlamentarnej młodzi ludzie głosują więc zgodnie z maksymą: kto w młodości nie był lewicowy, na starość będzie nicponiem.

Nie w Polsce. Tu obciachem zaczyna być, że młody człowiek ma lewicowe sympatie. A nawet centrowe, bo przecież Platforma jest centrowa, z odchyleniem na prawo za Tuska i na lewo za Kopacz.

Takie „uprawicowienie” młodzieży na pewno cieszy polityków prawicy i znacznej części ludzi Kościoła, bo mają nadzieję, że przez długie lata dorosłego życia ci wyborcy ich nie zdradzą. Nie jest to pewne, bo młodzi, jak widać po tych wyborach, zdradzają. Choćby z nudy, a podobno „w czasie deszczu dzieci się nudzą”. Tak czy owak budować na tym piasku coś trwałego będzie trudno – nie tylko szczątkowej polskiej lewicy.