PiS manipuluje wyborami?

Dorzucam trzy grosze do satyry wyborczej redakcyjnego kolegi Jacka Kowalczyka. Nie całkiem żartem.

W Krakowie do skrzynek pocztowych w jednej z dzielnic powrzucano ulotki idealnie imitujące karty wyborcze do głosowania na prezydenta. Na pierwszym miejscu listy kandydatów figuruje Andrzej Duda z krzyżykiem obok nazwiska. Komunikat jest jasny: głosuj na Dudę, bo możesz głosować tylko na jedno nazwisko.

Sprawa wygląda dość poważnie, bo ulotki spostrzeżono już w dniu objętym ciszą wyborczą, a zgłoszenie o ewentualnym złamaniu prawa wyborczego przyjęła Państwowa Komisja Wyborcza. Ja sam w mojej krakowskiej skrzynce pocztowej tej ulotki nie znalazłem, a w lokalu wyborczym nie wypatrzyłem żadnych „strażników” wyborów.

Może jednak powinni być, tylko nie od tego, by przestrzegać przed trefnymi ołówkami, ale aby powstrzymać niektórych entuzjastów pana Dudy od wrzucania ulotek mogących przymusić niektórych mniej otrzaskanych wyborców do głosowania niekoniecznie na tego kandydata, na którego zamierzali.

Słyszałem zabawną historię o starszej pani, która przekonywana przez własną córkę do głosowania na prezydenta Komorowskiego przytakiwała jej, ale w ostatnim momencie szykowała się zagłosować na Dudę. Dlaczego? – Pyta córka. – Bo ksiądz mówił, żeby głosować na Dudę.

Entuzjazm „dudziarzy” pewnie dziś nieco stopniał, tak jak przewaga ich idola stopniała do niecałego procenta. Co będzie, jeśli Komorowski jednak wygra w II turze? Czy znów usłyszymy o sfałszowanych wyborach, jak rok temu?