Głosuj albo giń

Prawdopodobnie wybory prezydenckie nie rozstrzygną się w pierwszej turze. Niestety. Czy w drugiej prezydent Komorowski zmierzy się z Kukizem, a może Kukiz z Dudą?

Nasza demokracja wchodzi w ostry zakręt. Wygrana Komorowskiego w pierwszej turze uspokoiłaby może polską politykę przed wyborami parlamentarnymi. Byłaby prysznicem na rozpalone głowy dudystów, kukistów i korwinistów.

Ale szanse na to dramatycznie zmalały. W sondażach Komorowskiemu spada, Dudzie nie przybywa, rośnie Kukizowi.

Sondaże ani exit polle nie są ostatnim słowem, to wszyscy wiemy. Mamy świeży przykład z ojczyzny demokracji parlamentarnej. Potężna BBC miała symulację na podstawie deklaracji powyborczych 22 tys. osób. A jednak w najważniejszym punkcie symulacja zawiodła. Torysi wbrew początkowym informacjom zdobyli dość solidną większość.

Dlatego musimy brać pod uwagę sytuację z mojego punktu widzenia gorszą niż druga tura: pokonanie prezydenta. Wystarczy, aby Kukiz wycofał się z gry i wezwał swych wyborców do głosowania na Dudę. Nie można wykluczyć, że Duda wygra w pierwszej. A nawet, że Komorowski przegrywa w pierwszej z Dudą i Kukizem. Wtedy ci dwaj zmierzą się w drugiej i też nie jest pewne, że wygrałby Duda.

Nie wnikam teraz, jak doszło do tak wielkiej zmiany w porównaniu z początkiem kampanii wyborczej, kiedy pozycja prezydenta wydawała się niezagrożona. Na te analizy będzie czas po wyborach. Teraz zastanawiam się, czy do uniknięcia katastrofy wystarczy mobilizacja wyborców gotowych głosować na Komorowskiego. Plus niepozbieranie elektoratu jego rywali, który w ładny dzień będzie wolał wybrać się na wycieczkę i nie zdąży oddać głosu. Obawiam się, że nie wystarczy.

Kto nie chce Dudy ani Kukiza na urzędzie prezydenta Polski, nie powinien się obrażać na rzeczywistość, nie zostawać w domu, tylko zagłosować.