Abp Depo wycofuje się z pisowskiego marszu

A jednak. Jeszcze niedawno sekretarz abp. Wacława Depo tłumaczył, że nie widzi problemu, a kilka dni później hierarcha „jest zmuszony” wycofać się z komitetu moralnych sponsorów kontrowersyjnej partyjnej imprezy.

Dobrze, że się wycofał, ale według Katolickiej Agencji Informacyjnej to wynik dezaprobaty papieskiego ambasadora w Polsce dla udziału duchownych w partyjnej polityce, a zatem nie jest to  zmiana stanowiska po głębszej refleksji.

Tygodnik katolicki „Niedziela” publikuje oświadczenie informujące o rezygnacji Depy z powodu „wielkiego upolitycznienia faktu poparcia przez kilku biskupów idei Marszu”. To typowa kościelna nowomowa.

W istocie chodzi o to, że kontrowersyjny marsz jest imprezą czysto polityczną, i to partyjną, a Kościół od Soboru Watykańskiego II zabrania duchownym udziału w polityce partyjnej, bo wyciągnął wnioski choćby z upadku włoskiej chadecji.

To pewnie dlatego nuncjusz Migliore odciął się od udziału polskich duchownych w partyjnym marszu. We Włoszech ostentacyjne popieranie przez Kościół jednej partii politycznej – chadecji – odepchnęło od niego np. robotników, a sama partia zeszła ze sceny w niesławie na tle korupcyjnym, co rzuciło cień na sam Kościół jako jej poplecznika.

Jak dotąd tylko jeden czynny polski biskup zachował się w tej sprawie przyzwoicie, i chwała mu za to. To abp Józef Kupny, szef Rady Społecznej przy Episkopacie. Powiedział w wykładzie publicznym we Wrocławiu, że „zachęcanie wiernych do głosowania na konkretnych polityków i zaangażowanie w działalność polityczną poprzez otwarte popieranie wybranych partii czy ugrupowań niesie wiele niebezpieczeństw dla Kościoła”. I na dowód opowiedział właśnie historię upadku włoskiej chadecji.

A więc da się. Można zająć jasne i rozumne stanowisko, będąc na tym samym wysokim szczeblu kościelnej władzy. Nie uczynili tego abp Gądecki, prymas Polak, metropolici Dziwisz i Nycz, to głos zabrał abp Kupny, jedyny sprawiedliwy.

Mamy więc słowo Kupnego i rezygnację Depy. Oraz sugestię, że nuncjusz jest niezadowolony z udziału biskupów w komitecie poparcia pisowskiego marszu. Czy prawicowi publicyści broniący tego poparcia to dostrzegą? Czy pozostali duchowni pójdą za Depą? Powinni. Dla dobra Kościoła.

PS No i wycofali się. Nie potrafili jednak do końca stanąć w prawdzie i przyznać się do błędu szkodzącego Kościołowi. Upartyjnienie Kościoła jest dla wizerunku i misji Kościoła ZABÓJCZE.