Madryckie igraszki posłów PiS

Madrycka sprawa posłów PiS to więcej niż obciach, to błąd polityczny, który może drogo kosztować partię Kaczyńskiego stającą właśnie do wyborów samorządowych. 

Co to za partyjni liderzy, którzy popełniają taki błąd w takim momencie? To polityczni hucpiarze i być może wyłudzacze pieniędzy (czy kasa Sejmu tego nie widziała?). Tym razem prezes Kaczyński nie powinien im tego darować, jeśli ma polityczną inteligencję i poczucie przyzwoitości.

Nie ma się tu nad czym rozwodzić. Hofman i spółka dołączają do posłów i polityków, których infantylizm polityczny pogrążył ich samych i naraził na wizerunkowe straty ich partie (w tym PO). Ale dużo więksi od niego polityczni macherzy potrafili jedną głupotą przekreślić swoją karierę. Vide Strauss Kahn, nieomal prezydent Francji.

Gorzej, że ofiarą własnej lekkomyślności padają też ludzie zdolni i kompetentni, jak Bartłomiej Sienkiewicz, człowiek o potencjale premierowskim. Jego wypadnięcie z polityki jest stratą, ewentualne wypadnięcie z niej Adama Hofmana będzie zyskiem i ulgą. Kto wie, może bez niego w PiS łatwiej będzie Ewie Kopacz wciągnąć do jakiejś współpracy Jarosława Kaczyńskiego.

Hofman lubił moralizować, ostatnio pouczał bohaterów tzw. afery taśmowej. Jeśli wyleci z partii i polityki, będzie jednak jakaś sprawiedliwość w Prawie i Sprawiedliwości.

Może ta sprawa troszkę ocuci obłudników w naszych partiach parlamentarnych.