Teraz Mądel

Jezuita Krzysztof Mądel ma zakaz wypowiedzi publicznych. Czym się naraził? Ostatnio wywiadem w Gazecie Wyborczej. Czytałem go z pewnym przejęciem i podziwem dla duchownego. Ale to, co we mnie budzi szacunek i nadzieję, że są jeszcze w Kościele w Polsce resztki pluralizmu myślowego, w samym Kościele  budzi oburzenie.
http://wyborcza.pl/magazyn/1,133673,14380041,Kto_sie_boi_Franciszka_.htm

Ponoć po publikacji rozmowy w domu księży jezuitów przy parafii w Nowym Sączu, gdzie przebywa Mądel, doszło do ostrej wymiany zdań między nim a współbraćmi, a nawet do przepychanki fizycznej. Również sobotnia rozmowa Mądela z jego zakonnym zwierzchnikiem zakończyć się miała trzaśnięciem drzwiami.

Mądel dostał totalny zakaz wypowiedzi w mediach, także na Twitterze i Facebooku, w których jest aktywny. Nie dotyczące doktryny i Na razie nie dostał decyzji na piśmie, ale zapowiedział, że się zastosuje do zakazu. Podobnie jak księdzu Lemańskiemu (którego wspierał) zależy mu na tym, by być dalej w Kościele.

Sprawa ojca Mądla różni się od sprawy Lemańskiego tym, że jezuita został najwyraźniej ukarany zakazem wyłącznie za opinie i sądy, a nie za jakiekolwiek czyny (w przypadku Lemańskiego na przykład za coroczne jeżdżenie do Jedwabnego w rocznicę spalenia przez Polaków ok. 600 ich żydowskich sąsiadów).

Sprawa Mądla to kolejny przykład, w jakim kierunku idzie polski Kościół w czasach papieża Franciszka. Mądel nie wahał się powiedzieć, że arcybiskup Hoser powinien raczej zwolnić ze stanowiska Franciszka niż Lemańskiego. A pupilka arcybiskupa, ks. de Beriera, tego od bruzdy policzkowej, nazwać ,,habilitowanym nieukiem” (księdzu Oko kościelnemu specjaliście od homoseksualizmu przypomniał zaś, że ,,największym genderystą  był Pan Jezus”.

Fakt, z księży z takimi poglądami nie ma u nas w Kościele wielu. Ale to są opinie niedotyczące doktryny. Nakładanie zakazu wypowiedzi na duchownych wyrażających opinie źle widziane w kościelnym mainstreamie w Polsce to nie nowość. Ale to żadne pocieszenie dla kogoś, kto nie patrzy na Kościół oczami inkwizytora.

Sam Mądel wylądował karnie na parafii w Nowym Sączu, gdy poparł przed kilku latu (moim zdaniem mocno kontrowersyjne, jak cała lustracja w wydaniu ,,pisowskim”) zabiegi ks. Isakowicza-Zaleskiego o podanie do publicznej wiadomości nazwisk duchownych współpracujących z SB w PRL.

Tak więc, jeśli Mądel jest ,,niepokorny’,’ to jego niepokorność nie ma jednej twarzy, tylko liberalnej czy po prostu intelektualnie i etycznie przyzwoitej. Ma też twarz dociekliwego badacza w duchu ewangelicznego ,,tak-tak, nie-nie”. Cała prawda na stół. Bez hipokryzji.

Mądel już został sflekowany na portalach, a jakże, katolickich, na czele z Frondą. Bo duchowni ,,mają głosić poglądy nie swoje, a katolickie”, obwieścił niezawodny  dr Terlikowski. A katolickość poglądów określa ma się rozumieć dr Terlikowski i jemu podobni, nikt inny. Dlatego nie było miejsca w takim Kościele dla księży Obirka, Bartosia, Polaka (Węcławskiego), a jezuita Stanisław Musiał, obrońca dialogu katolicko-żydowskiego, borykał się do końca życia z podobnymi kłopotami jak dziś Mądel.

Kościół zrobił wszystko, by się pozbyć tych ,,niepokornych,’, zamiast stworzyć im miejsce do swobodnej dyskusji w samym Kościele i dla jego pożytku jako wspólnoty ponad podziałami.

Natomiast księżom i biskupom, od Rydzyka po Hosera, wygłaszającym ich własne poglądy, nikt uwagi nie zwraca,a tym bardziej nie zakazuje wypowiedzi publicznych. Rydzyk ma cały konglomerat mediów do rozpowszechniania swoich treści.

Jakiż by się podniósł protest przeciwko ewentualnemu zakazowi albo ograniczeniu tych treści w mediach kościelnych. Naturalnie z poparciem obrońców wolności słowa na prawicy, katolickiej i endeckiej. Bo jak knebel zakładają Lemańskiemu, Mądelowi czy Bonieckiemu, to jest dla nich OK, ale Rydzykowi? Broń Panie Boże!

Ależ jasne, bo to są poglądy ,,katolickie” – katolickie w rozumieniu dr. Terlikowskiego i zastępów jemu podobnych. To oni tworzą i kontrolują dziś przekaz katolicki w Polsce. Papież Franciszek im nie straszny, bo daleko i nie ma czasu na polskie wojenki kulturowe. Jak bardzo są dziś pewni swego, jak pyszni i butni,  dowodzi teraz sprawa Mądla.