Pomnik PiS w Radomiu

Jest pierwszy w Polsce pomnik pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich. Tak ładny jak pomnik Piotra Skargi w Krakowie i jak pomnik papieża Polaka przed królewską katedrą na Wawelu.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14125763,Radom_ma_pierwszy_w_kraju_pomnik_Lecha_Kaczynskiego.html?lokale=olsztyn#BoxWiadTxt

Ale są też plusy dodatnie. Zbudowany ze składek, bez dotacji miejskiej czy państwowej. Niedrogi (ok.300 tys.). No i ma być z czego dumny szef społecznego komitetu budowy, tak się składa, że poseł PiS Marek Suski. Słowem pierwszy pisowski pomnik dla prezydenta z PiS. Odsłonięty w dniu urodzin braci Kaczyńskich. Super.

Nie wszyscy w Radomiu tego pomnika chcieli, ale tak już jest z pomnikami, że nie wszyscy ich chcą i nie wszystkim się podobają. Na przykład pomniki Jana Pawła II. Albo monument smoleński na Powązkach (ten mnie akurat się podoba).

Przykre w tym drobnym radomskim wydarzeniu jest dla mnie co innego. Przemówienie prezesa Kaczyńskiego. Na naszym portalu prof. Władyka recenzuje wywiad z JK z tygodnika Do Rzeczy. Recenzja mam wrażenie jest pozytywna. Inny Kaczyński. Taki jak podczas i tak przegranej kampanii prezydenckiej. Dorzeczny. Ani słowa o Smoleńsku. Źle o Gowinie jako ministrze.

Tymczasem dziś w Radomiu Kaczyński znów zmienił maskę. Znów mówił Kaczyńskim niedorzecznym. Potężna fala zła przetacza się przez Polskę. Lech Kaczyński potrafił z nią walczyć. Dał dowód, że aby być dobrym politykiem, trzeba być uczciwym. Na pewno by wygrał, gdyby żył. Itd.

Ani Suski, ani Kaczyński ani słowem nie wspomnieli o Komitecie Obrony Robotników. Nie pierwszy raz w Radomiu gumkuje się z pamięci społecznej KOR. Jak można chwalić Lecha Kaczyńskiego za uczciwość (prezes JK), powtarzać, że wydarzenia radomskie były dla Lecha Kaczyńskiego inspiracją do walki o niepodległość (Suski), a nie wspomnieć słowem o K0R, z którym przyszły prezydent zresztą współpracował?

Otóż okazało się, że można, a nawet trzeba. Bo przecież ludu smoleńskiego nie można demoralizować, konfundować, wzbudzać w nim wątpliwości, przypominając, że KOR to nie byli tylko ludzie związani dziś z PiS: Macierewicz, Naimski czy Romaszewski, lecz także Michnik i Kuroń czy grupa przedwojennych działaczy socjalistów, niektórzy pochodzenia żydowskiego.

Czy kiedyś zdarzy się cud radomski: będą kwiaty pod prezydenckim pomnikiem i będzie cała prawda o tym, kto i jak pomagał robotnikom  w Radomiu?