Dzięki, Ojcze Ludwiku

Ważne teksty na temat o.Rydzyka. Doskonały felieton Krzysztofa Vargi w GW o ,,Rodzinie Rydzyków”. Żeby ktoś posłuchał pisarza i nakręcił taki serial o polskim Kościele. Na wzór przywołanej przez Vargę ,,Rodziny Borgiów”. Jakże nie przyznać mu racji: do roboty twórcy seriali, zajmijcie się nie poczciwym proboszczem na prowincji, ale magnatem biznesu i liderem prawicy przebranym w sutannę.

Bardzo odważnie – jak na polskie realia – zajął się nim już dwukrotnie dominikanin Ludwik Wiśniewski. Tym razem w Tygodniku Powszechnym opublikował trafną analizę sytuacji w polskim Kościele, którego twarzą nigdy nie stał się ks. Tischner, ojciec Musiał czy arcybiskup Życiński, tylko Ksiądz Dyrektor.

Jestem bardzo ciekaw, co z tego proroczego (w biblijnym sensie słowa) tekstu Wiśniewskiego wyniknie, czy i jaka będzie reakcja biskupów, bo do nich de facto jest ten tekst adresowany. Czemu tolerujecie w Kościele antychrześcijańskie i antykościelne działania Rydzyka i jego ludzi?

To pytanie ma moc atomową, bo pada z wewnątrz Kościoła. Zadaje je duchowny o wielkim autorytecie i pięknym kapłańskim i patriotycznym życiorysie. Jego nie można potraktować z buta: że to wróg Kościoła, drugi Nergal, wojujący oszołom ateista.

Na dodatek sam Wiśniewski chwali media Rydzyka za religijną część ich przekazu i jest za umożliwieniem (po wypełnieniu formalnych warunków) TV Trwam nadawania programów w nowoczesnej technice cyfrowej. A jednocześnie pisze, że upolitycznione marsze w obronie TV Trwam to nie żadne lekcje patriotyzmu, lecz ,,lekcje uczące, jak zniszczyć Ojczyznę i Kościół”.

Są dwie opcje: tradycyjna polegająca na ignorowaniu przez władze kościelne takich wystąpień jak tekst o.Wiśniewskiego. I druga: jakiejś jednak odpowiedzi. Bo w końcu na książkę o pedofilii w Kościele holenderskiego dziennikarza (,,Lękajcie się!”) Episkopat zareagował ekspresowo.

A przecież waga tekstu dominikanina jest jeszcze większa. Mówi on lwią część prawdy o przyczynach obecnej złej kondycji polskiego katolicyzmu. Tylko czy Kościół odważy się na odpowiedź inną niż dezawuowanie autora i Tygodnika Powszechnego?
U progu konklawe i w okresie postu otrzymał dzięki Wiśniewskiemu okazję do prawdziwych rekolekcji na swój własny temat. Dzięki, ojcze Ludwiku.