Konserwatyści czy bigoci?

Etykiety polityczne są u nas dość umowne. PiS nazywał siebie partią republikańską, ale jakoś przestał. Media nazywają partię Kaczyńskiego narodowo-katolicką, populistyczno-etatystyczną, prawicową, centroprawicową, ostatnio najczęściej konserwatywną. ,,Konserwatyści” ujawnili się też w PO. Konserwatyści czy bigoci?

Bigoteria doszła do głosu w sejmowych głosowaniach nad aborcją. Poseł za posłem z grupy ,,konserwatystów” w Platformie powoływał się na swoje katolickie sumienie. Mieli prawo, ale czy wyborcy PO oczekiwali tych deklaracji? Może oczekiwali rozsądku?

Pan Bóg, że tak powiem, postawił posła Godsona w Sejmie po to, by Godson uchwalał dobre prawo. I z tego go rozliczy, bo jego sumienie i tak zna. A dobre to znaczy rozwiązujące jakiś realny problem. Aborcja bywa rozwiązaniem problemu niechcianej ciąży. In vitro bywa rozwiązaniem problemu bezpłodności.

Nie namawiałbym nikogo na aborcję. Jednak nie mogę nie brać pod uwagę, że są sytuacje, w których wyjściem jest aborcja. Dlatego obecne prawo jest lepsze niż całkowity zakaz aborcji zaproponowany przez ziobrystów.

Lepsze nie znaczy dobre. Dobre jest moim zdaniem takie, jak w Niemczech. My w Polsce nazywamy obecne prawo kompromisem. To jednak nazwa myląca. Kompromisem między aborcją na żądanie a całkowitym zakazem jest właśnie model niemiecki, dopuszczający pod określonymi wyraźnie warunkami aborcję z powodów trudnej sytuacji życiowo-społecznej.

Konserwatyzm jako program polityczny to poważna i pożyteczna rzecz. Nie wyklucza reagowania na rzeczywistość. Nie boi się zmian tam, gdzie są niezbędne, gdyż dojrzało do nich społeczeństwo czy państwo. Nie mamy w Polsce za wielu konserwatystów w tym znaczeniu. Może Hall, może Śpiewak, może Marcin Król, ale nie Gowin, Kaczyński czy Ziobro.

Brytyjscy konserwatyści forsują legalizację małżeństw homoseksualnych, są otwarci na legalizację marihuany. W Europarlamencie w jednej frakcji są z nimi deputowani z PiS.

Pewnie jest między nimi jakaś interakcja, ale wątpię, czy przynosi jakieś owoce. Sądząc po politycznym losie eurodeputowanego Ziobry, raczej nie. Ziobro z eurofrakcji z PiSem przeszedł do frakcji radykalnie eurosceptycznej.
Nasi ,,konserwatyści” są zwykle bardziej katoliccy od papieża. Tylko patrzeć, jak będą uczyć prawdziwego konserwatyzmu partię Churchilla i Lady Thatcher.