PiS ma kłopot z Kościołem, i to wielki

PiS ma kłopot z Kościołem, Kościół ma kłopot z PiSem.To niespodziewany odprysk wizyty patriarchy Cyryla. Pisowski beton ma kłopot nie z Putinem, nie z Tuskiem, nie z Komorowskim, tylko z Kościołem w osobie szefa Episkopatu abp. Michalika. Tego jeszcze nie było.

Od lat PiS sprzedaje się wyborcom jako jedyna prawdziwie katolicka partia polityczna III RP. A tu proszę: PiS przeciwko przywódcy Kościoła! Prezes Kaczyński nie przepuści żadnej okazji, by pokazać się na Jasnej Górze pod rękę z ojcem Rydzykiem, który z kolei odgrywa rolę współczesnego ks. Kordeckiego. I oto katastrofa wizerunkowa: jak to możliwe, by szef Episkopatu odciął się tak wyraźnie od PiSu i Kaczyńskiego w sprawie smoleńskiej?

Ten sam szef Episkopatu, który też jest mocno za Radiem Maryja i przeciw liberalizmowi? Ten sam abp Michalik, który niegdyś wzywał, by Żydzi głosowali w III RP na Żydów , masoni na masonów itd? Ten sam, który niedawno oświadczył, że nie ma co rozmawiać z ateistami, za to chętnie i długo rozmawiał z katolickimi fundamentalistami o ,,stanie wiary w Polsce”

Jak to możliwe? Ano tak to możliwe, że Michalik jest w Kościele, a nie w PiSie i prowadzi politykę przede wszystkim kościelną. Ta polityka jest fragmentem szerszej polityki – watykańskiej. A Watykanowi Benedykta XVI leżą na sercu jak najlepsze stosunki z prawosławiem obu patriarchów Bartłomieja w Stambule/Konstantynopolu i Cyryla w Moskwie. Prawosławie rosyjskie jest dziś tak samo antyliberalne jak Watykan papieża Ratzingera i sojusz z nim przeciwko sekularyzacji wydaje się opcją naturalną w obu Kościołach.

Ale oczywiście są też inne ważne dla Michalika cele. Najogólniej stabilizacja w stosunkach między polskim katolicyzmem a rosyjskim prawosławiem. To jest cel godny poparcia także z punktu widzenia państwowego. Kiedy prawica atakuje Michalika, stawia w trudnej sytuacji innych biskupów i zmusza ich do stanięcia murem za przewodniczącym Episkopatu.

Z kolei krytyka Michalika jest czymś nie do pomyślenia w wielu kręgach tradycyjnych katolików, często politycznie pisowskich. Zmusza ich to do odpowiedzi na pytanie, komu tu dać wiarę: arcybiskupowi czy prezesowi? Takich dylematów ci ludzie nie lubią. Wybiorą raczej Kościół niż PiS.

Kaczyński pewno dostrzega, w jakiej się znalazł pułapce. Ale nie dostrzega tego jeszcze jego obecne otoczenie. Na przykład poseł Pawłowicz uważa, że Kościół nie ma żadnego problemu z PiS, bo zdanie Michalika to tylko jego zdanie. Widać wyraźnie, że dr Pawłowicz nie zdaje sobie sprawy z politycznej szkodliwości jej słów w uszach episkopatu. Posłanka idzie dalej: jeśli Kościół ma z kimś problem, to z PO,Tuskiem i Komorowskim, którzy chcą ,,zniszczyć Kościół”, ale nie ma problemu z PiS. Otóż ma, a w konsekwencji PiS będzie miał kłopot z Kościołem.

Swoją drogą warto spokojnie przeczytać wywiad abp. Michalika dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. http://ekai.pl/wydarzenia/wywiad/x57277/kiedy-mysle-rosja/ Są w nim miejsca bardzo osobiste, pokazujące inną, interesującą twarz hierarchy. A w kwestii smoleńskiej Michalik wypowiada się jako mąż stanu.