Mantra: interes narodowy

David Cameron storpedował plan naprawczy euro strefy. Mam nadzieję – ale słabnącą – że nie finalnie. I że Europa (to znaczy kontynentalna UE) poradzi sobie nawet bez UK.
Cameron odrzucając ideę traktatu powołał się na brytyjski interes narodowy. To taki elegancki sposób powiedzenia: mam was w nosie, bo muszę trzymać w karbach swoją partię i uchronić ją przed klęską, jeśli doszłoby do referendum w sprawie dalszej przynależności UK do EU. Dobrze, ale co nas obchodzą w kontekście kryzysu wewnętrzne kłopoty Camerona i torysów? Dla Europy ważniejsza jest Europa.

Czyn Camerona to kliniczny przykład zasłaniania się ,,interesem narodowym” , aby przykryć akt czystego egoizmu narodowego. To nie jest to samo. Jasne, że nie tylko Cameron to robi. Jako obrońcy interesu narodowego lubią się przedstawiać prawie wszyscy politycy. To wytrych taki jak suwerenność narodowa. Nie wiedzą, co powiedzieć, to krzyczą: interes narodowy, niepodległość, nie oddamy ani guzika!

Co to jest ten interes narodowy? Kto go definiuje i mocą jakiego mandatu? Jedna z prób odpowiedzi jest taka (autorem jest brytyjski konserwatysta Roger Scruton): something is in the national interest if it helps the nation to survive, or to flourish in the way the nations flourish. Nie jestem konserwatystą, ale to mi się dość podoba. Nie wchodźmy teraz w rozważania, co to znaczy, że narody kwitną, albo co im pomaga przetrwać egzystencjalne zagrożenie.

Przyłóżmy to do Camerona. Jego no to a treaty without safeguards oznacza w istocie, że zdefiniował interes brytyjski tak, iż wykluczył interes europejski, czyli interes innych członków UE, zwłaszcza z euro strefy. Bo przecież inne kraje UE uważają, że do dalszego rozkwitu potrzeba im zdrowego euro.

Po drugie Cameron zdaje się uważać, że Brytania będzie rozkwitała bez względu na to, co stanie się z Europą. Skąd ta pewność? Dlaczego Cameron uważa, że w interesie brytyjskim nie leży rozkwit Europy i że bez tego rozkwitu Brytania będzie niezagrożona?

To są właśnie pułapki powtarzania wytartej do cna mantry ,,interesu narodowego” w dzisiejszych niezwykle skomplikowanych realiach gospodarczych, kulturowych, politycznych. Gdyby tu szło tylko o retorykę, pal sześć Camerona i innych szamanów interesu narodowego i suwerenności. Lecz tym razem za retorykę idą decyzje, które pomogą lub utrudnią rozkwit naszych narodów. Dlatego okropnie mi się nie podoba postawa Camerona. Wyszedł na bubka i szkodnika.

XXXX Premierowa

Mój poprzedni blog nie zachęcał premierowej Tusk do wchodzenia do polityki, lecz do włączenia się od czasu do czasu w inicjatywy o charakterze prospołecznym, do czego się świetnie nadaje. To, że premierowe w innych krajach nie zawsze tak czynią, mnie nie przekonuje. Niektóre czynią ? np. Cherie Blair. Poza tym, Polonia Sawa i inni polemiści, pani Tusk udziela licznych wywiadów, więc wcale od strefy publicznej nie stroni. Wiesiek59 – owszem, kiedy mieszkałem w UK, Denis Thatcher był pod lupą, niestety zwykle jako ,,pantoflarz”. Nemer – oj tak, pańskie wpisy zwykle pokazują, że nie jest Pan poprawnościowcem, to widać, słychać i czuć. Jacobsky 17:58 exactly! Kartka z podróży – pomysł z listem do matki skazanych na śmierć Białorusinów jednak wydaje mi się dyskusyjny, bo to już nie tylko empatia, ale wejście w czystą politykę i to międzypaństwową. Za to opowiastka portugalska pyszna, dzięki. Powerek38- dzięki za wyjaśnienie :), pozdrawiam.