Zabetonowana czy odbetonowana

Nie ustają nieco surrealne spekulacje o tym, czy PO już jest one-man-bandem, na full i nie ma zmiłuj (dla Schetyny). Surrealne, bo za kilka dni czy tygodni to wszystko będzie już polityczne muzeum kuriozów.

W tym powyborczym zgiełku mediów giną tematy dla mnie ciekawsze i ważniejsze.

1. Co mówią piewcy JOW-ów? Chyba dotarło do nich, że ? przynajmniej na razie ? stres test wypadł dla nich fatalnie. 9 X padł zbawczy mit JOWów. Ponad 90 mandatów w senacie wzięły dwie główne partie. Inicjatywa Obywatele do Senatu poniosła totalną klęskę (jeden mandat), choć reklamowała się jako niezależna, pozapartyjna i ekspercka.
Miał rację politolog Radosław Markowski, że JOWy tak naprawdę wzmacniają system dwupartyjny. Ja dodam od siebie, że wolę w parlamencie więcej niż dwie partie (ale bez przesady, która nam zresztą, jak widać po wyborach, nie grozi).   

2. Jakaś omerta objęła drugi temat, tak wałkowany przed wyborami. Mit rzekomego zabetonowania polityki. Ten mit obalił sukces Palikota. Prawdziwie oddolny ruch, ciężka orka kampanijna i proszę: udało się mur przebić.
Może w ogóle muru nie było, tylko ględzenie polityków czujących, że nie dadzą rady i ich fanów w mediach? ,,

Zabetonowanie” znaczyło tak naprawdę większą niż dotąd stabilność systemu wielopartyjnego. Ostatnie wybory kontynuują tę nową u nas tendencję. (Jest jednak pewien osobliwy paradoks: elementem stabilizacji jest partia antysystemowa. Czy politolodzy tę zagadkę rozwiążą?)

Ta większa stabilność to dobra wiadomość. I zasługa wyborców, którzy chyba zaczynają rozumieć, że lepsze jest często w polityce wrogiem dobrego.

XXXX Ewa Kopacz
Przykro mi się odnosić do niektórych wpisów. Uważam, że jest pewnym osiągnięciem, iż zwykle toczy się tu interesująca dyskusja internautów głównie między nimi samymi, co mi absolutnie nie przeszkadza. Tak też zapowiadało się w związku z EK. Ale to się do końca nie spełniło. Trzeba było usunąć kilka szczególnie ordynarnych wpisów obrażających EK i mnie.  Krytyka, polemika, pamflet, proszę bardzo, ale chamówy tu  nie puszczamy.