W co gra poseł Hofman?

Dwa razy pos. Hofman mógł podpaść prezesowi. Najpierw wymyślił darcie broszury Polska w budowie” wespół w zespół z pos. Porębą. Sprawa trafiła do sądu wyborczego i PiS ją przegrał. Potem obśmiał ludowców Pawlaka jako ,,zdziczałych chłopów”, którym odbiło na salonach ,,warszawki”.

W obu przypadkach prezes bronił Hofmana, brnąc w absurd dalej.
Co prawda w czterech przypadkach skłamali, ale w ponad 90 powiedzieli prawdę. No dobrze, ale przedmiotem skargi sądowej było pisowskie kłamstwo, a nie pisowska prawdomówność. I sąd przyznał rację skarżącym, że PiS skłamał.

Co do PSL-u, odzywka Hofmana na wsi PiS-owi z pewnością nie pomoże. Czy zaszkodzi ludowcom, raczej wątpię, ale pomóc im może, bo się zmobilizują przeciwko partii Hofmana. Nic tak dobrze nie służy politycznym przeciwnikom PiS, jak chamstwo i insynuacje jego polityków. Do chamstwa w PiS już przywykliśmy, ale każdy kolejny wyskok w stylu Hofmana to punkt dla PO straszącej powrotem PiS do władzy. Ludzie nie patrzą na programy, tylko na osoby.

Podobnie z insynuacją Kaczyńskiego, że PSL jest grupą interesów jakiejś wiejskiej nomenklatury. To też postawi na nogi działaczy ludowych w miastach i, co ważniejsze, w terenie.

No tak, ale czemu prezes nie odsuwa Hofmana, skoro jego wyskoki przykrywają w mediach ciężką pracę Kaczyńskiego nad zachowaniem integralności ,,ludu pisowskiego”  z pisowskimi elitami? Nie wiem. I dziwię się, bo mam wrażenie, że Hofman gra na dwie strony: z jednej jest za, z drugiej przeciw prezesowi – wtedy, gdy podrzuca mu polityczne świnie. Po przegranej PiS wydaje mi się dość prawdopodobny scenariusz wewnątrzpartyjnej rewolty. Ale nie takiej jak PJN-owska, z wyjściem na swobodę, wolną od prezesa, tylko królobójczej.

Szanse rokoszu trudno mi oszacować, ale kto by się mógł zbuntować, każdy widzi. Hofman na czele PiS mnie snu z powiek nie spędza.