Pisowska lekcja kultury: po co czytać, lepiej podrzeć

Po pośle Hofmanie trudno się spodziewać wersalu. Ale europoseł Poręba budził pewną nadzieję, że do politycznej chamówy ręki nie przyłoży. Nic z tego. Obaj posłowie PiS darli na zmiany broszurkę PO ,,Polska w budowie”. Oczywiście przed kamerami, bo wiadomo, że głupie media kupią każde zdziczenie politycznych obyczajów.

Warto ten show zapamiętać. Ten bolszewicki błysk w oku. To wymowny przykład kultury politycznej środowiska PiS. Kultury symbolicznej agresji. Tym razem pisowcy znęcali się nad książeczką, bo ponoć kłamie. To damski boks, obrzydliwy. 

 
Mam egzemplarz. Sprawdziłem. Broszura podaje przy każdej budowie, skończonej lub nieskończonej, daty, kiedy powstała koncepcja, kiedy zaczęto ją realizować, kiedy planuje się finał. W kilku przypadkach daty są sprzed powstania rządu Tuska. Na przykład Centrum Nauki Kopernik: ,,czas trwania inwestycji 2004-2011”. Albo modernizacja węzła Marsa: ,,czas trwania inwestycji 2005-2011”. Albo budowa zbiornika wodnego Świnna Poręba: ,,czas trwania inwestycji 1986-2013”. Broszura nie odbiera poprzednikom rządu Tuska położonych zasług.

Więc co popchnęło posłów PiS do tego wyskoku? Pewno frustracja, bo z broszury wynika, że rzeczywiście Polska jest w budowie na skalę bez precedensu. Rządom Marcinkiewicza i Kaczyńskiego pod tym względem nie ma się co równać z rządem Tuska.

Jak nie ma czym merytorycznie uderzyć, sięga się po byle co. Ale darcie książki? To się kojarzy tak samo fatalnie, jak osławione marsze z pochodniami – z zapędami totalitarnymi. Nie wiem, jak to wygląda pod względem prawnym: czy wolno w Polsce publicznie niszczyć legalne publikacje rywali politycznych, pod żadnym względem niczemu i nikomu nie szkodzące? Chętnie bym poznał opinię specjalistów.

XXXX Piroman Girzyński
Tatiana.larina, Kartka z Podróży, Vera (00:17) – co do Betlejewskiego, to bliżej mi do wpisu Very; jednak stodoła Betlejewskiego to inne działanie, wyraźnie metaforyczne, bez dociskania pedału, choć też kontrowersyjne.
W sprawie inscenizacji będzińskiej też mi się wydaje, jak nickowi Marc, że granicy nie przekroczyła; podobnie z inscenizacjami typu przemyskiej wywózki na Syberię ( przywołanej przez KzP), to inna kategoria, może się podobać czy nie podobać, ale nie jest tak głupia jak show w Reszlu. Anca-Nela, no właśnie, mamy i takich rodaków, niestety, zob. wpis nicku Parker. Mag, Pantokrator Korfu – e, tam, protestanci też palili na stosach na potęgę, a co by nie powiedzieć o katolickiej Polsce, to do nas to dzikie szaleństwo nie przelało się, zob. Parker. Torlin – co w tym złego? może nic, ale pod pewnymi warunkami, o których piszę w wyżej zlinkowanym tekście, zob. też wpis Pawła Lubońskiego. Tyveog, Jacobsky – no mam nadzieję, że tak źle jednak nie będzie (Smoleńsk, 9/11). Atalia – no dobrze, dobrze, to proszę czytać Gazetę Polską, Nasz Dziennik itp., będzie Pani szczęśliwa.