Kibole, czyli co jest druzgocące dla wizerunku Polski?
Aleksander Kwaśniewski uznał burdy stadionowe w Kownie wywołane przez polskich chuliganów za druzgocące dla wizerunku naszego kraju. Słusznie, ale lista tego, co niszczy wizerunek Polski, jest, niestety, znacznie dłuższa.
Chuligaństwo stadionowe jest do opanowania. Udało się na przykład Brytyjczykom. Ale w Polsce nie da się go opanować, jeśli działacze sportowi zamiast zabrać się do roboty i wypracować skuteczną metodę obrony normalnych kibiców i bezpieczeństwa obiektów sportowych, doszukują się w skandalu własnej indolencji knowań Gazety Wyborczej przeciwko jednemu z klubów piłkarskich w Poznaniu. A taką opinię słyszałem na własne uszy w materiale nadanym w TVN.
Kibole to fragment większej całości. W Polsce chamstwo jest powszechne, agresywne i bezwstydne. Ludzie nie wstydzą się kląć w miejscach publicznych. Kierowcy jeżdżą jak w Trzecim Świecie.
Chuligani nie są kosmitami, mają domy i rodziny. Gdzieś i od kogoś uczą się być chuliganami. Rozzuchwala ich znieczulica i strach w społeczeństwie i przypadki bezradności służb porządku publicznego. W krajach anglosaskich panuje zasada, że sprawiedliwość nie tylko powinna być wymierzona złoczyńcom, lecz powinna być wymierzona tak, by ludzie się o niej dowiedzieli. W gazetach publikuje się nie tylko nazwiska przestępców, ale ich fotografie, a nawet adresy.
Nie chodzi o ,,żelazną rękę”, o publiczne upokarzanie, lecz o atmosferę braku przyzwolenia dla zachowań agresywnych i sprzecznych z prawem.
To jest praca przede wszystkim dla rodziców, ale jeśli oni zawodzą, to obowiązki socjalizacji powinny przejąć szkoła, organizacje społeczne, w tym kluby sportowe, a także Kościół. Dopiero na końcu ma wkraczać policja. Mam wrażenie, że ta sekwencja u nas nie działa tak, jak trzeba i stąd znaczna część kłopotów z kibolami. Czyż to też nie niszczy wizerunku naszego kraju?
Komentarze
Powiedziałbym, że jedną z najmniej spodziewanych i wcale niekoniecznie chętnie widzianą „zaletą” demokracji oraz członkostwa w UE jest OBNAŻENIE, DEMASKACJA rzeczywistego poziomu cywilizacyjnego i kulturowego naszego społeczeństwa. Dopiero teraz widać, kim jesteśmy.
Premier, może nawet niechcący, powiedział o tym podczas „śniadania mistrzów”, kiedy wyraził się o wielusettysięcznej rzeszy urzędników polskich, że to „dżungla”. (Tak, tak właśnie powiedział!).
A przecież urzędnicy, jak i kibole, to nie kosmici. Jak i kibole, to MY.
Subkultury kibolskie są efektem gnicia struktury społecznej. To symptomy głębokiej frustracji – w taki rozpaczliwy sposób się te zaburzenia objawiają. Niestety, realnie patrząc nic się z tym nie da zrobić. Oczywiście aparat przymusu państwa może spacyfikować te grupy na tyle, by nie dochodziło do publicznych ekscesów, ale przecież policja i sądy nie są od odnowy moralnej. Tym bardziej, że te grupy ujawniają w sposób tragicznie groteskowy autorytarną naturę tego społeczenstwa. Polacy we wzajemnych relacjach coraz bardziej przypominają kiboli – i nie chodzi mi tylko o zachowania na drodze. Badania socjologiczne wskazują, że podstawowe wartości kibolskie – nacjonalizm, ksenofobia, homofobia, poczucie więzi pleniennej, poczucie sprawiedliwości typu oko za oko, ząb za ząb, potrzeba silnej ręki itp są właściwe większości Polaków. Kibole po prostu stosują mocniejsze środki wyrazu – idą na całość. Tak więc nie chodzi w tym polityczno medialnym krytycyźmie z ostatnich dni o zasady czy o potrzebę zmian tylko o to, że to po prostu brzydko wygląda. Premier Tusk zresztą ostatnio napisał, że nie zamierza zmieniać ludzi. Więc Polacy pozostaną autorytarni, nikt nie będzie tej gnijącej struktury społecznej leczył, co najwyżej jej widocznymi symptomami – jak kibole – zajmie się policja. A cisnienie frustracji jeśli nie znajdzie ujścia na stadionach i pokazowych ustawka to wydobędzie się gdzie indziej. I wyrazi się w przemocy. Bo przecież nie wysublimuje w tworczość artystyczną albo w ekspresję polityczną.
Pozdrawiam
Witam,
miło, że Pan zwrócił uwagę na obarczanie GW także walką z piłką nożną – jakiś czas temu przeczytałem felieton red. Lisickiego, w którym ni mniej ni więcej tylko oskarżał on GW o to, że w ramach walki z kibolami złe siły (GW) chcą zniszczyć piłkę nożną. Ja rozumiem walka polityczna itd. ale nie przesadzajmy…Wydaje mi się, że wystarczyłyby drakońskie kary finansowe nakładane na kluby za burdy na stadionach – w UK to zdało egzamin o tyle, że kibice leja się jak kiedyś tyle, że w zaciszu lasów, bądź parków.
„W Polsce chamstwo jest powszechne, agresywne i bezwstydne.”
Chamstwo chamstwem, ale zbrojne gangi kibiców handlujących narkotykami, wymuszających haracze, kradnących samochody itp http://policyjni.gazeta.pl/Policyjni/1,91152,9331721,Kibole_zatrzymani_przez_policje__Wlamali_sie_do_stu.html
czasem przy poparciu lub jak w tym francuskim dokumencie udziale http://wyborcza.pl/1,75248,9336335,Urzednik_wystapil_w_filmie_o_chuliganach__Zwolniony.html lokalnych polityków, to nie ma nic wspólnego z kulturą lub brakiem kultury. Mafiozi też potrafią być kulturalni, są wtedy przeważnie jeszcze gorszymi bandziorami.
„Ludzie nie wstydzą się kląć w miejscach publicznych.”
Tak jest na całym świecie. To, że ktoś zaklnie na spóźniający się notorycznie autobus nie znaczy, że zaraz wyjmie maczetę i wbije ją komuś w głowę albo obetnie rękę jak to robią np krakowscy kibole.
„Kierowcy jeżdżą jak w Trzecim Świecie.”
Pan to chyba kierowcą nie jest albo nigdy zagranicą nie jeździł poza dojczebanami.
„W krajach anglosaskich panuje zasada, że sprawiedliwość nie tylko powinna być wymierzona złoczyńcom, lecz powinna być wymierzona tak, by ludzie się o niej dowiedzieli. W gazetach publikuje się nie tylko nazwiska przestępców, ale ich fotografie, a nawet adresy.”
Przecież ci czołowi chuligani czerpią dumę z tego, że są rozpoznawalni. Myśli pan, że na blokowisku w którym rządzi jeden z drugim oni jakoś ukrywają swoją tożsamość?!
Właściwie to może się jeszcze okazać, że dołożymy do tego interesu. Turyści po paru takich zagranicznych reportażach (a widziałem kiedyś taki również w brytyjskiej tv) z rodzinami i funciakami/euronami nie przyjadą, za to dojadą ichni chuligani tłuc się z naszymi chuliganami. Spalone samochody, powybijane szyby wystawowe, ogólna demolka… to nie będzie profit.
DLA MNIE NAJBARDZIEJ KOMPROMITUJACA JEST ZGODA KWASNIEWSKIEGO NA SPROWADZENIE NAM NA TORTURY WIEZNIOW Z GUANTANAMO .ANI KWASNIEWSKI ANI MILLER DO TEGO SIE NIE PRZYZNALI ,OWSZEM -UPORCZYWIE KLAMALI ,ZE TO NIEPRAWDA .OZYWIONY WIOSENNIE KWASNIEWSKI MA OBOWIAZEK WYTLUMACZENIA SIE Z TEGO HANIEBNEGO POSTEPKU POLAKOM . POTEM NIECH DOPIERO KRYTYKUJE RZAD TUSKA ,KTORY NIE IDZIE NA NOWA WOJNE .
NIEKTORZY DZIENNIKARZE WRECZ ZA KOWIENSKICH KIBOLI OSKARZAJA PREMIERA TUSKA -JAK ZA WSZYSTKO ,BO GDYBY BYL ZIOBRO … ZIOBRO SPOWODOWAL SETKI SMIERCI PACJENTOW DR GARLICKIEGO ,KTORZY NIE DOCZEKALI SIE PRZESZCZEPOW ,ZGINELA BARBARA BLIDA ,BUDZONO NIEWINNYCH LUDZI O SWICIE I ZAKUWANO W KAJDANY ,ALE KIBOLI NIE POTRAFILI ZWALCZYC .ZIOBRO ZA WSZELKIE ZLO ZOSTAL NAGRODZONY BRUKSELA ,A NIE UKARANY .TAKA PRZEDZIWNA SPRAWIEDLIWOSC …
Patrząc na te ustawki, demolki i zadymy nie potrafię się oprzeć refleksji, że wojna to nie jest zły pomysł na upust nadmiernie skumulowanej energii.
Jak źle by to nie brzmiało… czy nie warto by było zamiast ich ze stadionów wyprowadzać w kajdankach aby za kilka godzin wypuścić, po prostu zamknąć ich na tych paru stadionach i nie wypuszczać aż do skutku?
Chcą się bić i pozabijać a przy okazji zdemolować obiekt? Dać im tę szansę i spokojnie poczekać na finał. Potem ewentualnie te stadiony odbudować, ale nie robić tego po każdym meczu, tylko raz a dobrze.
No i na te ustawki wpuszczać na stadiony tylko pełnoletnich bandytów, żeby się jakieś Towarzystwo Przyjaciół Dzieci nie czepiało.
Niezły prognostyk przed przyszłorocznymi ME.
Boy, jakże niewinne wydają mi się czasy, kiedy jako kilkunastoletni chłopak chodziłem na mecze CWKS, siadałem nie „pod żyletą”, bo tam zawsze kipiał najaktywniejszy aktyw kibiców Legii, ale trochę dalej, w sektorze „pod jajami” (reklama Poldrobu), a potem wracałem przeładowanymi „szóstkami” tylko po to, żeby poczuć się silniejszym w grupie, kiedy w autobusie ryczeliśmy na całe gardło ku zgorszeniu nieszczęsnych pasażerów niezwiązanych z Legia i z piłką. Dla mnie to wystarczyło jako terapia hormonalna na młodzieńcze lęki i niepokoje egzystencjalne. Inni szli dalej w siłowe kibolowanie.
Nigdy np. nie zrozumiełem dlaczego już w tamtych czasach „zgoda” była ze „Śląskiem”, ale zapiekła wojna z Łodzią czy z Poznaniem. Już wtedy (schyłkowy Gierek) kibole jeździli do Skierniewic, do Kutna czy do Radomia, żeby tam wsiadać do pociągów z Łodzi, Poznania czy Krakowa odpowiednio, i podczas przejazdu do Warszawy szukać „wrogów” i ich naparzać. Podobnie zresztą traktowano wycieczki z Warszawy we Wrześni, Sędziszowie czy w Koluszkach. Finał Pucharu Polski w Częstochowie między Lechem i Legią, w 1980 roku: pierwsza regularna wojna w mieście, na stadionie, wojna na dworcu. To, co dzieje się teraz to tylko nasilenie zjawisk, które istnieją w Polsce od dawna. Już wtedy niektórym strasznie imponowali kibole brytyjscy. Dla tych rozanielonych bitwami stadionowymi rozpierducha na Hazel to był niedościgniony cel. Wtedy jeżdżenie za granicę było dla przeciętnego kibola poza wszelkim zasięgiem, pozostawało w sferze marzeń. Dziś już można realizować swoje kibolskie sny o potędze. No i realizuje się.
Najdziwniejsze było to, że te wojny stadionowe przenosiły się na codzienność. Ile to razy przy okazji wakacyjnych spotkań na kempingach czy polach biwakowych odpowiedź „Z Warszawy” na pytanie „Skąd jesteś” mroziła pierwszy kontakt, i trzeba było sporo dobrej woli, żeby ten kontakt odtajał.
Socjologowie, kryminolodzy, pedagodzy i kto tam jeszcze opisali dokładnie chyba wszystkie zjawiska i syndromy społeczne oraz uwarunkowania indywidualne, które prowadzą do przemocy na stadionach, a więc nie ma co się wymądrzać na ten temat. Moim powodem do największego zdziwienia w kwestii sportowej pop-kultury są Stany Zjednoczone i Kanada, gdzie nie istnieje kibolowanie. Można pójść na mecz hokejowy (ten sam status co piłka nożna w Europie), pójść ubranym w jersey drużyny, która akurat przyjechała w gości i wyć z radości po każdej strzelonej przez nich bramce, a i tak włos z głowy nie spadnie na trybunach i poza halą sportową. To jest zdumiewające tym bardziej, że przecież hokej to sport po stokroć bardziej brutalny niż piłka ! Być może w ten sposób kanalizowana jest agresja tłumu ? Nie, chyba nie. Przecież te sam luz kibicowania dotyczy także bejsbola czy koszykówki.
Przy okazji: kobole polscy są cholernie patriotyczni i narodowi. To w głównej mierze ta sama klientela, co skiny, a tutaj zaczyna się szara strefa nakładania się na siebie postaw, które wcale nie muszą być aż bardzo nie do pogodzenia z interesami kościoła, skoro to w tej instytucji szukać wsparcia dla walki z chuligaństwem. Farfał zamawiał pięć piw i chciał, żeby dostrzegła go kelnerka, dlatego tak wysoko wyciągał rękę. Przecież Farfał to człowiek prawicy.
Na zakończenie: w kwietniowym numerze francuskiego miesięcznika GEO znajduje się interesujący ranking krajów od najbardziej zakompleksionych po kraje o przerośniętym, acz niedokarmionym ego. Dlaczego to ostatnie jest takie ważne ? Ponieważ o miejscu w rankingu decyduje nie tylko ocena danej nacji na temat samej siebie, ale również percepcja tej nacji przez inne narody. W rankingu tym wypadamy blado, ale w dobrym towarzystwie. Pod względem wskaźnika mniemania o samych sobie, Polacy znajdują się w dolnej strefie stanów wysokich (wskaźnik 70,4), zaś inni wyceniają nas 52,1 jeśli chodzi o percepcję Polaków w innych krajach (skala od 1 do 100). Obok nas są Amerykanie (odpowiednio 73,1 / 53,5), Koreańczycy (65.7/45.4). Największymi pawiami są – surprise ! surprise ! – Hindusi (81.2/51.8), Rosjanie (72.7/39.6), Chilijczycy (79.7/45.9), zaś czołówkę fanfaronów lub narcyzów otwierają Chińczycy (77.2/38.4). My jesteśmy na ósmym miejscu, i nie ma się z czego cieszyć. To tyle o rozbieżności wizerunków: własnego i cudzego na temat nas samych.
Pozdrawiam.
Dali świadectwo, świadectwo dali,
Tuż za granicą kogoś skopali,
Ktoś znów pobity omal nie skonał,
A nad tym wszystkim biało-czerwona!
Nasze tam barwy, nasze rodaki,
Kamienie, pałki, noże i haki.
Nasi tam byli, się pokazali
I do wiwatu Litwinom dali!
Polskie chłopaki, wesołe gęby,
Komuś na mieście wybili zęby.
Polak potrafi. I polska dusza
Znowu Europę całą poruszą!
Niedługo EURO. To będzie jatka.
Zabiją babcię, wnuczka i dziadka.
Będą kastety, będą bejsbole,
Będzie impreza, że ja pier …!
Generalizowanie na temat społeczeństwa z powodu takiego, czy innego zjawiska nigdy mi się nie podobało. Te Pana ostre sądy o moralnym upadku, to ja na imieninach słyszę. Rolą intelektualisty jest jednakowoż dzielenie włosa na czworo:)
Zwłaszcza, że kibolstwo to problem semantyczny. Dawni chuligani to już są regularni bandyci – rezerwuar ludzki dla mafii i dla zorganizowanego narodowego szowinizmu. Wychowanie owszem – dobra rzecz, ale gdy sprawy zaszły za daleko i czas goni (mistrzostwa), potrzebne jest czerwone żelazo
W szczesliwych dla lagodnych ludzi czasach zyja nieszczesliwi ludzie, ktorzy cierpia z powodu tych szczesliwych, bezkonfliktowych czasow. Maja oni w sobie krew wikingow, konkwistadorow, rycerzy rabusiow, krzyzowcow. Kiedys mogli oni sobie powalczyc pod jakims Grunwaldem, mordowac Indian. A dzis co im pzostaje: nuda, okropny spokoj.
General Franco, ktory uratowal Hiszpanie przed zaraza komunistyczna, nie dal sie wciagnac w druga skrajnosc. Otoz wsrod jego zwolennikow byli tacy, ktorzy goraco go namawiali do scislej wspolpracy z Hitlerem. Poniewaz napor tych wielbicieli Adolfa byl potezny, wiec Franco zgodzil sie na stworzenie Blekitnego Legionu i przekazal go Hitlerowi. Ci ochoczo wyjechali do Rosji, gdzie w „ustawce” z Rosjanami zostali wybici do nogi.
Ja bym jednak pozwolil naszym kibolom na takie ustawki, przeciez oni z nudow gotowi sa , jesli tylko Kaczynski im pokaze jak,podpalic Polske.
Ci ludzie na prawde bardzo cierpia, zrobmy cos dla nich.
Pozdrawiam LP
@ kartka z podróży.
„Badania socjologiczne wskazują, że podstawowe wartości kibolskie ? nacjonalizm, ksenofobia, homofobia, poczucie więzi pleniennej, poczucie sprawiedliwości typu oko za oko, ząb za ząb, potrzeba silnej ręki itp są właściwe większości Polaków. Kibole po prostu stosują mocniejsze środki wyrazu ? idą na całość. ”
Zatem powstaje pytanie co jest lekarstwem na gnicie struktury społecznej,której główną przyczynę upatruję w odejściu od korzeni kultury chrześcijańskiej?
Proszę popatrzeć na odgrywaną sztukę partyjniackiej demokracji w teatrze polityki,którą wykreowała korupcjogenna ustawa zasadnicza i kłamstwo uznane jako czynnik rozwoju intelektualnego człowieka.Do rangi bohaterów urastają najemnicy po braterstwie broni zawartym przez spadkobierców wojennego komunizmu pod wodzą Aleksandra Kwaśniewskiego prezydenta „Oszusta” i Leszka Millera premiera „Rewolwerowca” z demokratami wojennymi opanowanymi przez żydowskie ruchy umysłowe i polityczne.Idzie przecież o nadużywanie bezwzględnego prawa silniejszego.
To co się dzieje na stadionach ma swoje preludium w szkole już podstawowej,nad czym przechodzi się do porządku dziennego.
Polityka historyczna związana z antypolonizmem na skutek nadużywania pojęcia antysemityzmu to jaki zrodzi odruch?
A gdzie jest pierwowzór rasizmu jak nie w biblijnym zapisie tego co objawił YHWH?
Wytoczono armaty sile chrześcijaństwa podcinając jego korzenie,jakim jest antyczna kultura grecka,w oparciu o którą Bóg mógł się objawiać w PIĘKNIE,PRAWDZIE i DOBRU.Demonstrowaniu z krzyżem jako symbolem do opamiętania,jaką kontr-kulturę zaprezentowano?
Hasłowo podniesiono problem GOSPODARCZEGO PATRIOTYZMU,ale co na ten temat usłyszeć można?
Ścierają się dwie koncepcje polityczne:
1.RZĄD ŚWIATOWY – OBYWATEL konfliktogenna w skali globalnej na skutek utopijnej siły przewodniej GATT i globalnego wolnego handlu
2.OJCZYZNY ZE SPOŁECZEŃSTWEM OBYWATELSKIM,kształtującym koncepcję wspólnoty politycznej Europy Ojczyzn.
Pierwsza młode pokolenie hoduje,druga za sprawą organicznej pracy wychowuje.
Kościół? Przecież w Polsce Kościół jest ponad prawem.
A owieczki biorą przykład z pasterzy 😉
Na chamstwo jest społeczne przyzwolenie. Czym jest społeczna zgoda na parkowanie na trawnikach, w miejscach dla niepełnosprawnych, na pasach- przejściach dla pieszych, skrzyżowaniach i innych niedozwolonych miejscach lub parkowanie w sposób utrudniający innym osobom poruszanie się. Straż miejska nie reaguje z powodu niskiej szkodliwości, lub niemożliwości ustalenia czy pod śniegiem jest trawnik czy jezdnia. Wchodzenie wychodzenie ze sklepu, kto kogo ma przepuścić. Parki zaśmiecone psimi kupami, niedopałkami papierosów, puszkami po piwie. Jeśli te sprawy nas nie obchodzą to nie powinniśmy się oburzać na zachowanie kiboli w Kownie bo tacy sami jesteśmy wszyscy powszechnie przyzwalając na chamstwo na naszych podwórach a obużając się gdy Polska jest obrażana i źle postrzagana.
Ja mysle, ze problem jest znacznie szerszy. Minely juz dwie dekady odkad spoleczenstwo napawa sie demokracja i ta „demokracja”sluzy glownie do usprawiedliwiania absolutnie wszystkiego ( co widac rowniez we wpisach czytelnikow Polityki). Domaganie sie przez niektorych czytelnikow wyeliminowania wpisow ewidentnie chamskich, judzacych, ksenofobicznych,ogolnie obrazliwych, a takze obrazajacych konkratne osoby jest traktowane przez innych jako cenzura i zamach na demokracje. Dla mnie „to cos”, co jest obecnie w Polsce obowiazujacym systemem, to nie demokracja, tylko anarchia. Nie obowiazuja absolutnie zadne normy, poczynajac od Dekalogu, poprzez etyke, az do obowiazujacego prawa( niezaleznie od tego, jak ono jest ulomne).
Prawo sluzy glownie do tego, aby je obchodzic, poczynajac od Kodeksu Drogowego, poprzez Karno-Skarbowy, Kodeks Pracy, Cywilny a na Karnym konczac. Taki sport narodowy- „prawo to ja”.
Te dwie dekady, to dwa stracone pokolenia niestety – bo ci, ktorzy na poczatku przelomu byli dziecmi maja juz wlasne dzieci i wychowuja je w tym samym duchu anarchii.
Inna rzecz, ze rodzice wplyw na wychowanie wlasnych dziatek maja tak mniej wiedzej do 12 roku zycia tychze, pozniej o zachowaniu dzieciaka decyduje otoczenie. I tu jest rola szkoly. Ale szkola tez nie ta, co kiedys. I bron Boze nie chcialabym powrotu do metod z mojego dziecinstwa, kiedy powszechnym bylo( w szkolach podstawowych, bo liceach juz nie, ciekawe dlaczego;-)) walenie uczniow linijka po lapach, badz targanie za uszy – ale odzegnywanie sie szkoly od procesu wychowywania uczniow jest dla mnie niezrozumiale. Wszyscy umywaja rece i przymykaja oczy na wszechobecne chamstwo i cwaniactwo. I rodzice i szkola upatruja winy po drugiej stronie.
Przyklad jednakowoz idzie takze z gory – prymitywizm i chamstwo przedstawicieli narodu, przyzwolenie rzadzacych na dzialania Kaczynskiego i spolki realizujacych haslo Owsiaka, to nic innego, jak sankcjonowanie anarchii i wyrazny przekaz dla mlodziezy, ze w imie wlasnego interesu absolutnie wszystko jest dozwolone.
Do tego stanu rzeczy aktywnie bardzo przyczynija sie media. Czy to czyniac prezesa i jego otoczenie dalsze lub blizsze glownymi bohaterami codziennych wiadomosci, zamiast spuscic na to towarzystwo zaslone milczenia, czy to nie panujac nad tym, aby dyskusje w TV prowadzone byly w sposob zgodny z zasadami kultury, czy tez udzielajac porad „na lamach” w stylu – ” jak sie bronic przez zwolnieniem z pracy?”: „isc na chorobowe, albo zajsc w ciaze”.
A i kosciol zamiast zajac sie wychowaniem owieczek w duchu bozym judzi z ambony najczesciej.
jejku – Slawomirski odbił Kowno? Musi jak nic jest w drodze do Workuty
Zasadniczo się zgadzam — ‚kibole’ to przejaw kultury, odprysk niezbyt liczny, ale charakterystyczny. Może tylko kierowców, aż tak bardzo bym nie krytykował. Jest lepiej niż w trzecim świecie. A nawet lepiej, niż w niektórych miejscach Europy. (Choć nie jest to wciąż na miarę aspiracji.)
***
Mam jednak uwagę do owej sekwencji:
> „To jest praca przede wszystkim dla rodziców”
Ilekroć spotykam wieczorem agresywną, czasem pijaną młodzież, to też ciśnie mi się na usta pytanie, dlaczego to akceptują rodzice. Niestety, mam często wrażenie, że rodzice wcale nie są lepsi i gdyby mogli, to do owej młodzieży by się dołączyli.
> „ale jeśli oni zawodzą, to obowiązki socjalizacji powinny przejąć szkoła, organizacje społeczne, w tym kluby sportowe”
Nie sądzę, by ‚kibole’ zaczęli z dnia na dzień chadzać na koncerty, czy do teatru. Ale zajęcia sportowe? Ktoś by tylko musiał je zorganizować, zachęcić. Szkoły i kluby sportowe są tu idealnym wręcz organizatorem. A zajęć takich jest mało — ‚w kosza’ grają ci, którzy i tak niczego nie demolują, trochę socjalizują sporty walki, dość w tym środowisku popularne, ale też w niewielkim stopniu.
> a także Kościół.
Wiele mogę zarzucić Kościołowi, ale akurat kibole kazaniami się nie przejmują. Uwrażliwienie środowiska — to chyba jedyne, co Kościół zrobić może. Ale to nazbyt mało ideologiczne, nazbyt praktyczne i życiowe, by się w to poważnie zaangażował…
A co do przeklenstw- to nie sa one wylacznie domena kiboli.
Wstyd mi ogromnie za Polakow zagranica rozpoznawlnych na ulicach glownie po glosnych k….ch stosowanych w formie przerywnikow.
Na ulicach ojczyznianych tez sa slyszalne przede wszystkim wyrazy niecenzuralne.
W zdumienie wprawia mnie zawsze ilekroc slysze zdania rozwiniete, gdzie jedynymi wyrazami cenzuralnymi sa spojniki. Zaprawde jestesmy wyjatkowo zdolnym narodem;-(.
Panie Redaktorze !
To jest Polska właśnie. I Polacy.
Nie trzeba tu wielkich „przedsięwzięć” ! Trzeba tylko – zresztą jak w każdej dziedzinie życia – egzekwować uchwalone i obowiązujące w tej materii prawo. A jest ono „w miarę” europejskie.
Paranoją jest tworzenie – co się m.in. robi np. w Kom.Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu – tworzenie oddzielnych Wydziałów do walki z „kibolstwem”. Szkoda etatów, trudu policjantów, zaangażowania sił i środków etc. etc. Jeśli „kibolstwo” przeradza się (a są na to liczne dowody m.in. z prasy czy mediów elektronicznych) w struktury quasi-mafijne, wykorzystuje swe tzw. „kluby kibica” do handlu narkotykami czy celem innej kontra bandy, przekraczania prawa i porządku publicznego – podpada w takim razie pod zakres obowiązków i zainteresowań przynależnych Prewencji Policyjnej, Wydziałom Kryminalnym czy CBŚ lub nawet ABW.
Paragrafy w kk są jednoznaczne i można je przyporządkować tym działaniom „jasno i zwięźle”. Musi jednak być jeszcze tzw. „wola polityczna” oraz inny sposób postępowania w tych wypadkach Prokuratury i Sądów.
I jeszcze jedno – egzekwowanie kar finansowych; kwoty powinny być odstraszające, nieuchronne, pokrywać wszelkie koszty zniszczeń spowodowanych przez „kibolstwo” i nieść ze sobą aspekt karno-wychowawczy. I nieuchronność ściągalności grzywny/kary pieniężnej zasądzonej przez Sąd – nawet do końca życia (czyli wymiar idący w setki tysięcy złotych, nawet jeśli dany delikwent tego wymiaru w całości nie spłaci, ale ma płacić przez „całe swe życie”). To jest własnie nieuchronność i jednoznaczność kary.
Pozdrawiam.
WODNIK53
@ le_mon.
?Wada, rzeczywistość wybitnie osobista, przekształca się również w zjawisko społeczne, ponieważ z natury swej ma pewne aspekty, które wciągają drugiego, a czasem także nim wstrząsają lub wręcz go niszczą.”
W ten sposób ? przekonuje Ravasi ? zarysowuje się pewna dynamika społeczna akcji i reakcji: człowiek występny zaraża wspólnotę, a z kolei skażone środowisko wzmacnia pomysłowość jednostki w wymyślaniu zła.
Ciekaw jestem tych grzechów głównych chrześcijaństwa?,bo ludzkie sprawy hierarchicznego kościoła dla ich naprawiania są znane!
Ciekaw jestem i szkoły,która dałaby siłę konkurującą z korzeniami tej kultury?
Wszystko w tym kraju oparte jest na kłamstwie;
– Kościół zamiast miłości bliźniego wyłudza grunty i nimi spekuluje.
– Dziennikarze na służbie oligarchów szerzą cynizm, kłamstwo i manipulacje.
– Pijaczek i szpieg służą jako przykłady postaw obywatelskich.
– Instytucja państwowa IPN zajmuje się szantażem, prowokacją i fałszowaniem historii.
– Połowa zatrudnionych nie płaci podatków lub pracuje na czarno.
– Większość kierowców nie przestrzega kodeksu drogowego i jeździ w myśl zasady „wykiwać partnera”.
– Armia kombatantów uzurpuje sobie miano zwycięzców.
– Doktryną panujących jest zemsta, odwet i znieważanie „obrabowanych z biografii”
– Sądy sądzą według widzimisię i interesów sitwy.
– Trybunał Konstytucyjny jest narzędziem partii i kościoła.
I tak można mnożyć przykłady w nieskończoność.
byc moze kosciol moglby wiele dobrego uczynic na odcinku wychowywania kibicow, ale nie kazdego klubu pilkarskiego stac na zatrudnienie kapelana.Dlatego to panstwo powinno zadbac o instytucjonalne usytuowanie kapelanow w klubach, cos na podobienstwo ordynariatu polowego. Sejm powinien unormowac to poprzez wprowadzenie odpowiedniej ustawy, oczywiscie po konsultacji z episkopatem. Ale ktos w koncu musi wyjsc z projektem ustawy. Na PiS nie ma co liczyc, bo zajmuje sie non-stop Smolenskiem i nie uznaje obecnego prezydenta, PSL jest zbyt cwany i pazerny aby dorzucic grosza. Byc moze SLD moglby to zaproponowac, co byloby swiadectwem ze ostatecznie odcina sie od nieslawnej poprzedniczki – tym bardziej ze sam przewodniczacy chwalil sie ze ma slub koscielny.
@aga @Lewy Polak
To całkiem dobry pomysł na zorganizowanie doborowych najemników.Na pomniejszych dowódców można rozpisać konkurs pośród wasali żydowskich ruchów umysłowych i politycznych kreujących nadużywanie bezwzględnego prawa silniejszego.
Wódz Naczelny Aleksander Kwaśniewski mianowany przez prezydenta Bula-Komorowskiego.
Korespondent wojenny Radek Sikorski mający już doświadczenie w relacjonowaniu walki zła ze złem w Afganistanie.
To prawda, że z kulturą zachowania nie jest w naszym kraju najlepiej.
Zgadzam się z Redaktorem, że widoczne to jest na drogach, gdzie na zwykłą nieuprzejmość, pogardę dla tych, co czasem rzeczywiście może słabiej opanowali umiejętność kierowania autem, nakłada się jeszcze jakaś chorobliwa rywalizacja.
Ileż to razy próbując wyprzedzić kogoś, kto wolniej jedzie, ten w czasie manewru przyspiesza, prowokując niebezpieczną sytuację.
Nie wiem jak inni, ale zauważam jednak powolną ale ciągłą poprawę sytuacji w tej materii.
Ale co do kiboli, to zjawisko nie jest moim zdaniem związane z ogólnym upadkiem obyczajów.
To system, chory jak cała nasza piłka.
Kluby i ich działacze, zdemoralizowani do szpiku kości.Przecież afera korupcyjna w naszym futbolu nic a nic nie zmieniła.Siedzi Fryzjer,kilkudziesięciu działaczy trenerów i piłkarzy którzy dali się złapać, dostanie wyroki w zawieszeniu i tyle.
Ale bagno jak było, tak zostało.
Kibole to system, jak subkultura więzienna czy fala wojskowa. Tolerowana i wręcz będąca na rękę klawiszom i podoficerom.
Kluby zamiast z kibolami walczyć to z nimi współpracują.
Mafie kibolskie, można powiedzieć dostały od klubów w dzierżawę trybuny.
Środki na utrzymanie w postaci wyłączności na handel pamiątkami i małą gastronomię.I rosną w siłę.
W zamian za to, mają sami i swoimi „sposobami” zadbać o porządek.
I dbają, czego przykład mieliśmy w Poznaniu w czasie meczu reprezentacji, jak opluto i wypchnięto z trybuny rodzinę z dziećmi.
A nad tą naszą krajową „mafią” czuwa „mafia” międzynarodowa, która nie pozwala się władzy wtrącać w sprawy autonomicznego związku.
caly swiat pilkarski to jedna wielka mafia-osmiornica,
a kibole to tylko jedno z ramion tego potwora…
p.s.
polecam:
Zdzislaw Ryn, Stanislaw Klodzinski: Patologia sportu w obozie koncentracyjnym Oswiecim-Brzezinka Birkenau), w:
Przeglad Lekarski ? Oswiecim Nr. 1/ 1974, S. 46-58
Mieczysław S.Kazimierzak(Mieczsilver)
Przykro mi ale inaczej to widzę
Pozdrawiam
„obowiązki socjalizacji powinny przejąć szkoła, organizacje społeczne, w tym kluby sportowe, a także Kościół”
W kraju, który mając zapisanł konstytucyjnie neutralność światopoglądową, a w którym za absolutnie priorytetowe (i powszechnie akceptowane) uznaje się uczestnictwo legislatywy i egzekutywy w pielgrzymce do miejsca beatyfikacji za społeczne pieniądze na początku maja?
W kraju, w którym priorytetem kościoła jest stawianie 14-piętrowych Chrystusów z betonu?
W kraju, w którym większości „organizacje społeczne i działalność na rzecz społeczeństwa kojarzą się z lewactwem i zagrożeniem „naszych wartości”?
Zaskakuje mnie Pan tym niewątpliwie słusznym postulatem. Zaskakuje, bo zacząć wychowywanie trzeba by było moim zdaniem chyba w trochę innym miejscu. Np. od wymagania przyzwoitości i poszanowania prawa od naszych reprezentantów. Od przypomnienia idei ekumenizmu i ich społecznej odpowiedzialności kościelnym hierarchom.
P.S. Porównywanie zachowań kierowców w Polsce z podobnymi w trzecim świecie uważam za nietrafiony i krzywdzący dla trzeciego świata.
@ Kartka z podróży.
Z siły tej różnorodności myślenia ma szansę być wyprowadzony sensowny wektor.Może to uzupełnić formę pomocy jaką szuka premier u celebrytów.
Widzę, że podstawowy błąd bierze się ze słowa kibole, które kojarzy się ze słowem kibice. A ma się do niego jak pięść do nosa. Nie kibole a bandyci. Bandyci są generalnie wszędzie, mam na myśli w każdym kraju. Tyle, że jedne kraje potrafią ich spacyfikować (UK, to dobry przykład) a my (Polska) po prostu nie. Wyważamy otwarte drzwi, bo sposoby są sprawdzone i co najważniejsze skuteczne.
A cała reszta to dorabianie ideologi: bo nędza społeczna, bo rodzina (niedobra), bo przeklinanie na ulicy, bo chamstwo i drobnomieszczaństwo. Nie twierdzę, że to nieprawda, ale to praca na pokolenia. I nawet gdyby wszystkie rządy RP, tylko nad tym się pochylały to dalej praca na pokolenia.
A ja jeszcze za swojego życia chciałbym zabrać dzieci na mecz, tak żeby się po prostu nie bały, i żebym ja się nie bał o nie.
Jeśli zaczniemy pracę u podstaw, żeby było cacy, prędzej mój ród wyginie, niż to będzie możliwe. Natomiast jeżeli w końcu policja, organy ścigania, i wszystkie podmioty odpowiedzialne (w tym wypadku kluby PZPN, Ekstraklasa SA etc), zaczną się w końcu zachowywać i działać jak powinni, być może będę miał szansę zabrać wnuka.
Mieczysław S.Kazimierzak(Mieczsilver) pisze do Kartki z podróży.
2011-03-29 o godz. 06:51
„Zatem powstaje pytanie co jest lekarstwem na gnicie struktury społecznej,której główną przyczynę upatruję w odejściu od korzeni kultury chrześcijańskiej?”
Szanowny Panie Mieczysławie
Czekałem na odpowiedź „Kartki” i ponieważ się nią nieco rozczarowałem, pozwalam sobie wtrącić i zapytać, co Pana skłania do stawiania hipotezy w stylu, że przyczyną gnicia struktury społecznej jest „odejście od korzeni kultury chrześcijanskiej”.
Dla mnie, agnostyka tzw. „kultura chrześcijańska” reprezentowana jest w moim Kraju przez funkcjonariuszy KrK i wyraźnie widać, że to gnicie kultury społecznej nasila się z roku na rok po 1989 roku, czyli od czasu wprowadzania religii do szkół, krzyżowania instytucji publicznych, kapelanizacji służb mundurowych, grabieży mienia państwowego, wyłudzania dziesiątek milionów z budżetu na budowę piramidy do pochowania Glempa i jego następców itd. itd. To gnicie objawia się też m.in. horrendalnym wzrostem przestępczości pospolitej po tymże 1989 roku.
Co z tym wszystkim mają wspólnego jacyś postkomuniści, Millery i Kwaśniewskie, to naprawdę trudno mi dociec, chyba tylko tyle, ze poddali się funkcjonariuszom KrK, jeden ratyfikując konkordat a drugi podlizując się do granic obrzydliwości z przynoszeniem w zębach koncesji na poszukiwanie bursztynu jednemu z większych oszołomów w sutannie.
Panie Mieczysławie, czy tym srebrnym mieczem nie wywija Pan zbyt energicznie i nie potrąca nim czasami beretu a la Tadeo który czasami się na oczy Panu „zesuwa”?
Pozdrawiam, Nemer
marlena ma rację pisząc o tolerancji dla wulgarnego języka na codzień i co do przyjęcia posługiwania się na codzień takim językiem jako czegoś normalnego. Cóż, skoro „Dzień świra” stał się wielkim hitem i rozbawiał do łez, to czemu teraz dziwić się, że bardzo wielu ludzi chce mówić jak tytułowy świr ?
Czy wyśćie zwariowali. Tysiąc wpisów o niczym? Kartka analizuje….Mieć srebrny ewangelizuje……cudne głupoty. Yntelygencja buhaahahhaha Świetnie, że Was mamy – jest z czego ugotować barszcz.
Prezesie Kaczynski, jak pan widzi po rozrobach w Kownie, warto byc Polakiem! Tylko ze za takich Polakow, chuliganow i zlodziei, musi wstydzic sie kazdy normalny Polak za granica. I prezes przylozyl do tego reki, wzniecajac w kraju ksenofobie, nienawisc i podzial swoja wywrotowa polityka.
Jak maja szanowac panstwo i wladze tacy np. chuligani, jesli lekcewazy ja prezes partii opozycyjnej? I to, co robia rozwydrzeni wspolczesni ,,lisowczycy” na Litwie, odpowiada mu, bo to kontynuacja jego i zmarlego brata ,,polityki jagiellonskiej”. A wszystkiemu i tak winien Tusk i Komorowski.
Druzgocacy dla wizerunku naszego kraju jest BEZSPORNY FAKT że pan Grobelny, prezydent Poznania, jednego z czterech najwazniejszych miast w Polsce, o pieknej i slawnej historii, siedzi w kieszeni u Kulczyków, oraz jest pachołkiem gangsterów i przestępców z klubu kiboli Wiara Lecha !!!!
” Nikt nie rodzi się żołnierzem ” i nikt nie rodzi się kibolem – bandytą.
To warunki istniejące w świecie otaczającym kształtują człowieka. Część tych warunków zależy i powinna być wypełniana przez rodziny, potem rolę kształtującą powinno przejmować państwo. We własnym interesie. Ten interes powinien być dokładnie zdefiniowany i realizowany. Powinno się go w miarę potrzeby poprawiać ale nie można koniunkturalnie zmieniać.
Niby proste, wręcz banalne ale nie w Polsce.
PS. Po pierwszym maja pół miliona młodych Polaków wyjedzie do pracy do Niemiec. Kibole zostaną. Bo najważniejszy jest wizerunek.
Mysle Kazmirz, ze sie mylisz, bo jezeli to o czym piszesz jest nawet prawda, to wiedza o tym tylko wtajemniczeni – i nie ma to bezposredniego wplywu na odbior nas jako narodu przez zwyklego obywatela innego panstwa. Natomiast to, jak sie zachowuja nasi rodacy jest zauwazalne, to, ze tuz przy granicy w Zgorzelcu od czasu Schengen nasilily sie kradzieze po drugiej strony Odry i tamtejsi mieszkancy tworza straz obywatelska w obronie wlasnego mienia, bo po ktoryms z rzedu wlamaniu do domu ubezpieczyciel nie wyplaca odszkodowania, to z cala pewnoscia tworzy obraz Polaka zlodzieja. I nasilanie co najmniej niecheci do nas, jako narodu.
Futbolowi kibice
Miejskie place i ulice
zawłaszczają futbolowi kibice
z wulgarnym śpiewem
i dzikim gniewem
Pod wpływem alkoholu
cieszą się z ligowego futbolu
biją się z policją i między sobą
są polskiej ligi niechlubną ozdobą
Stadionowi kibice – chuligani
w barwy klubowe przybrani
robią awantury i zadymy
kto zna zachowań tych przyczyny?
Jest sposób na kiboli tylko kto go zastosuje? Zatrzymanie po rozróbie na 48 godz. i kara 20 tys. Ustalenie adresu i transport do domu przez policję z komornikiem, konfiskata mienia do tej kwoty, a jeżeli braknie to praca na rzecz miasta np sprzątane kup po psach. Oczywiście także pokrycie kosztów usunięcia zniszczeń, proste?
Miezcysław S. Kazimierzak (23-03- g.6:51)
Pisze pan, ze koncepcja polityczna ojczyzny ze społeczeństwem obywatelskim wpisujaca się we wspólnotę polityczną Europy ojczyzn zakłada wychowanie, a nie hodowanie młódego pokolenia za sprawą pracy organicznej.
Wszystko pięknie, ale jednocześnie ubolewa pan nad odejściem od korzeni kultury chrześcijańskiej.
Za to odejście czy jak pan zauważa „gnicie struktury społecznej” są odpowiedzialni przede wsazystkim ci, których nakazem i obowiązkiem jest o te korzenie dbać. W polskich warunkach – krk. To Kościół gnije od środka, choc jego struktury organizacyjne sa wszechpotęzne. Jego funkcjonariusze po roku 1989 w ramach triumfalizmu „wzięli” – mówiąc kolokwiatnie – wszystko.
(NEMER- w odpowiedzi panu – dokładnie wyszczególnia, wiec nie chcę się powtarzać.)
Co dali w zamian: celebrowanie wszelkich możliwych uroczystości na szczeblu panstwowym i lokalnych, Coraz drozej wyceniane posługi od chrztu po pogrzeb, sformalizowane lekcje religii katolickiej (bo nawet nie chrześcijańskiej), poczynając od przedszkola, za państwowa kasę…
Czy organicznie pracując z młodzieżą, zapewniają jej wychowanie obywatelskie (wyjatki potwierdzają regułę)? Czy obywatelskiej edukacji służy wymuszanie na politykach szantażem ekskomuniki okreslonych rozwiązań prawnych w państwie neutralnym światopodladowo? A jakie są chrześcijanskie korzenie „dzieła” Rydzyka?
Dopóki Kościół sie nie samonaprawi, a polscy politycy nie przestaną w nim szukać poplecznika w walce o władzę – czarno widzę.
Przepraszam pana Mieczysława za liczne literówki. Poprzedni wpis mi „wcięło” i b. sie spieszyłam.
Jacobsky – chyba wracales trolejbusem 56.
W Stanach marna namiastke kibolstwa jest jeszcze sport uniwersytecki. Pewnie, ze pomalowanie pomnika maskotki przed meczem futbolowym w barwy druzyny przeciwnej do Kowna nie ma sie nijak. No i mozna pilnowac takiego pomnika przed napastnikami w wigilie meczu popijajac (prawda, ze ukradkiem) piwo – co jest doskonalym wstepem do meczu.
Lokalna telewizja ostrzega kibicow przed wyjazdem na mecze, ktore sa odpowiednikami Legia – Widzew, zeby sie nie obnosili ze strojami, i parkowali samochody na parkingach a nie na ulicy ale jaka jest skala zagrozenia pojecia nie mam.
Dawno, dawno temu, nie było kiboli ani zadym i ustawek…….
Było ZHP z ponad milionem zuchów i harcerzy, śmiesznie tanie obozy, zimowiska, kolonie. Sieć bibliotek, kółka zainteresowań w szkołach, dodatkowe lekcje, SKS, LZS, pałace młodzieży i młodzieżowe domy kultury.
Widocznie komuś to przeszkadzało, okazało się ZBYT kosztowne…..
No to więcej płacimy jako społeczeństwo za policję, straż miejską ochroniarzy, usuwanie skutków dewastacji mienia wspólnego.
Zgadnijcie? Komu zabrakło wyobraźni?
@Sir Jarek
Czytać trzeba ze zrozumieniem.
Z pokorą jednak przyjmując uwagę czekając na propozycję o jaką to siłę cywilizacyjnej kultury chodzi Sir Jarkowi?
Mogę się domyślać,że od nowa po staremu.Ja tej zasadzie mówię po norwidowsku :
ADDIO!
?Jeśli ty mnie szukasz? -Prawda woła ?
To z namiętnościami czasowemi
Węzeł swój roztargnij, synu ziemi!
Bo nie dojrzysz i cieniu mego zgolą…”
Silna na to zakrzyknie Popularność:
?Chodź! z namiętnościami czasowemi
Złącz się, opieszały synu ziemi,
Ja? nazywam się czynność, Prawda?…-marność!”
Bądźcież zdrowe, obied,wie-do widzenia!
Mnie wołają sny na mech cmentarny;
Ani widzieć chcę tej Prawdy marnej,
Ni tej Popularności, bez sumienia.
Są pierwsze efekty „reformy” OFE.
Przed wyborami we wrześniu, rodzice i pierwszoklasiści dostaną od władzy łapówkę.
Po laptopie. Marnym co prawda, ale za darmo, to i ocet słodki.
Specjaliści mówią, że bzdura. Że wyrzucone pieniądze w błoto, że ponad dziewięćdziesiąt procent dzieci ma internet i komputer w domu, że laptopy na długo nie starczą i co potem, jak jednym dzieciom się zepsuje już w pierwszej innym w drugiej klasie a do trzeciej mało który laptop dotrwa.
Ale co tam, zwycięstwo PO w wyborach warte jest laptopa.
Boże, czy naprawdę my się nigdy uczciwej władzy nie doczekamy?
Znów mnie oszukali.
A teraz zrobmy rachunek sumienia – ile razy w ciagu doby uzywamy( w pracy i w domu) slow „prosze” i „dziekuje”?
Z moich obserwacji wynika, ze prawie wcale. Komunikacja miedzyludzka ogranicza sie do trybu rozkazujacego-„podaj mi sol”, a w najlepszym wypadku”Czy mozesz mi podac sol”, a „prosze” zwykle towarzyszace na zakonczenie jakos zaniklo.
Prosze pojsc do parku i uwaznie posluchac rozmow matek z malymi dziecmi na placu zabaw. „Prosze” i ‚dziekuje”praktycznie nie istnieje. A przeciez dialog matki z dzieckiem daje podwaliny wzorcow zachowania. To samo dotyczy przedszkola i szkoly. Te dwa slowa zniknely ze slownika jezyka polskiego.
Przykro mi zawsze sie robi, jak slucham matek niemieckich, brytyjskich czy amerykanskich, ktore zwracajac sie do dziecka zaczynaja lub koncza zdanie wyrazem „prosze”. I „dziekuje” tez jest w powszechnym uzytku. I maluchy czynia to samo. A u nas mamuski w kontaktach z dziecmi zachowuja sie jak kapral w wojsku i jeszcze od czasu do czasu przyloza klapsa. A poslowie w seimie bronia tych klapsow zawziecie z uporem godnym lepszej sprawy;-(.
Ciekawe, jaka bylaby ich reakcja, gdyby wyborcy zaczeli wymierzac im klapsy za niewlasciwe zachowanie;-).
@Nemer pisze:
2011-03-29 o godz. 11:26
Pane Nemer! To bardzo brzydko! Ukradł pan mój tekst i bezwstydnie umieścił na blogu. Nie spodziewałem się tego od tak porządnego faceta. Wprawdzie dopiero układałem w głowie moje cięte wypowiedzi, ale to nie zmienia moich pretensji. Napisałbym to wcześniej, ale musiałem jechać do lekarza.
Pozdrowienia!
NTAPNo1,
nie, autobusem 166.Trolejbusy już wtedy nie jeździły po Pięknej i po Rozbrat.
Pozdrawiam.
Dość jałowe jest roztrząsanie wpływu kościoła, państwa i rodziny na zdziczenie obyczajów, bo instytucje te w dotychczasowej formie doskonale się mają i nic nie wskazuje, by miały ochotę cokolwiek zmienić w swym oddziaływaniu wychowawczym. Świadczy o tym doskonałe samopoczucie polityków, biskupów i rozmaitych rzeczników prorodzinności. Myślę, że społeczeństwo też się zaadaptowało do sytuacji i niewiele sobie robi z burd na stadionach – podobnie jak z jatek na drogach, chamstwa internetowego czy ulicznych bluzgów. Jak zrozumiałem polityków interesują jedynie problemy wizerunkowe zgodnie ze starą polską mądrością ludową – „jak cię widzą tak cię piszą.” To można rozwiązać dość prosto. Rosja sowiecka w ten sposób zapewniła wzorowy porządek na olimpiadzie w Moskwie. Po prostu deportacja czasowa części mieszkańców miast w których odbywać się będą mecze, izolacja tych miast od reszty kraju i ścisły nadzór policyjny. Można w tych miastach nawet wprowadzić czasowe ograniczenie praw obywatelskich. Jestem spokojny o atmosferę sportowej rywalizacji na mistrzostwach piłki kopanej, bo nasze państwo akurat w takich akcjach sprawdza się dobrze.
Pozdrawiam
Torlinie
Kolejna informacja mówiąca że moja interpretacja faktów jest bardziej adekwatna niż Twoja…..
http://www.tvn24.pl/0,1697450,0,1,tylko-wlosi-dostaja-kontrakty-libijskie-ambicje-sarkozyego,wiadomosc.html
„Francuski koncern energetyczny Total SA jest zaangażowany w Libii, ale na dużo mniejszą skalę niż włoski ENI czy nawet niemiecki Wintershall. Francuzi nie mogli być z tego zadowoleni.
Biorąc pod uwagę poważne i w dużym stopniu wciąż niewykorzystane rezerwy ropy i gazu w Libii, francuskie firmy mogłyby zyskać wiele na zwycięstwie rebeliantów. Stąd tak gorące poparcie Paryża dla przeciwników Kaddafiego. Paryż liczy na kontrakty energetyczne, ale też zbrojeniowe z nowym libijskim rządem.
W ostateczności, Francję będzie satysfakcjonował nawet podział Libii. Wschód kraju jest bowiem bogatszy w ropę niż tereny kontrolowane przez Kaddafiego, a armia nowego państwa będzie potrzebowała dużych ilości uzbrojenia.”
Wspaniały artykuł. Może wreszcie coś się ruszy bo powszechne chamstwo, prymitywizm i agresja są już coraz groźniejsze. Ale : szkoły zbyt wiele o tym nie mówią, działacze sportowi jak wynika z ostatnich wydarzeń reprezentują
poziom umysłowy kiboli, rodzice też często wulgarni a w kościele nigdy nie słyszałem ani jednego słowa potępienia dla takich zachowań. O czym tu mówimy jeśli klub ma pretensje do GW, że o tym pisze a rzeczniczka Lecha
mówi, że współpraca z agresywnymi i karanymi kibolami to wewnętrzna sprawa klubu. A ludzie z gatunku autorytetów też jakoś wolą milczeć. Jest doskonała okazja do powszechnej krucjaty z chamieniem naszego społeczeństwa, bo to nie tylko kibole używają w kazdym zdaniu wulgaryzmy.
mag pisze:
2011-03-29 o godz. 14:16 ……
polemizujesz z Mieczysławem? A po co…..?
Parker
Nie ma to większego znaczenia praktycznego ale zawsze – jak piszesz – nocet słodszy
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9341950,Byly_szef_TK__Reforma_OFE_jest_niezgodna_z_konstytucja.html
A w temacie bloga, władza już problem rozwiązała więc dalsza dyskusja wydaje się być bezprzedmiotowa.
Sady na stadionach, przez internet.
Żeby jak powiedział minister Kwiatkowski, nie odbili koledzy podejrzanego w drodze do aresztu.
To chyba i areszty na stadionach będą.
Proponuję zasięgnąć rady u Chilijskich, dziś chyba bezrobotnych specjalistów.
To twórcze rozwiniecie idei Zbigniewa Ziobro.
Z wypiekami czekam na dalsza ofensywę legislacyjna rządu.
PS. A mówili o E administracji?
To jest.
gospodarz: „W gazetach publikuje się nie tylko nazwiska przestępców, ale ich fotografie, a nawet adresy.” – czy jest Pan naprawde zwolennikiem tych metod?
a jezeli tak, to od jakiego „przestepstwa”? i do jakiego? kto zapewni ewentualnym
przestepca bezpieczenstwo w ich miejscu zamieszkania przed „nie przestepcza”
czescia spoleczenstwa w chwili checi samosadu?
gospodarz: „Kierowcy jeżdżą jak w Trzecim Świecie.” – ?????? niezreczne porownanie, troche niesmaczne, zastosowane jak inwektywa, bez podstaw obraza Pan kierowcow Trzeciego Swiata
pozdrawiam 🙂
Jeżeli pozwala się na łamanie prawa (przekręty) przez polityków i urzędników watykańskich to dlaczego pan redaktor ma pretensje do kiboli ? Oni i tak to robią na malutka skale w porównaniu do Geniuszy Narodu Polskiego. Zbudować ogrodzone obiekty gdzie kibole mogą się bić ile chcą i transmitować to na żywo w TVP. Na pewno dochód z abonamentów wzrośnie i wszyscy będą zadowoleni.
Zresztą rozróby kiboli na Białorusi były w III RP chwalone
Czy nie chodzi o to ze polscy kibole wzięli się za narkotyki i są konkurencją dla spec służb ?
Kiedyś (lata 80 lub 90 ubiegłego wieku) oglądałem w tv. transmisje z meczu, chyba Motor Lublin z Legią Warszawa. Kibice warszawscy zachowywali się skandalicznie. Wyraźnie słychać było skandowanie – Sędzia ch.. i parę innych.
Po meczu piłkarze Legii podbiegli, do sektora zajmowanego przez kibiców warszawskich, dziękując im za doping, machając im itp. Komentator – Dariusz Szpakowski – mówi piłkarze dziękują kibicom PIĘKNY SPORTOWY GEST.
Ten temat i ta dyskusja uświadamia mi zalety „nie bycia u władzy” i bytowania na tzw „zadupiu”.Jest się czym cieszyc .Myślę sobie,że takich wyrzutków społeczeństwa ,jak mawiał mój pedagog w latach pięcdziesiątych, jest więcej. Pozdrawiam.
Statystyki, przytoczone przez Jacobskiego ,są optymistyczne.Chińczyków nie przeskoczymy.Często powtarzają,że ich kultura i państwo liczą 5000 lat.Ich niska ocena przez obcych to wyraz zawiści.Jak na nację,z historią,raptem,tysiącletnią oraz autodestrukcją przez ostanie lat 300 nie jest żle.
W 2007 hasło „ziobryzm nie przejdzie” dało władzę PO.
Hasło słuszne.Brak pomysłu na substytucję.Syberia mogła by przyjąc tysiące kiboli.Ale jak wykrzesac tzw wolę polityczną ze stron obydwu państw prawie zaprzyjażnionych ?.Pytlakowski ma rację.Cudów w tej materii się nie wymyśli.Zostaje nudna i mało skuteczna procedura policyjna i sądowa.Postulował bym objęcie patronatu nad EURO 2012 przez polski Kościół Katolicki.Z mszami polowymi/boiskowymi przed każdym meczem i zbiorowa komunią „kibolską”.Nie żartuję.To jedyna nadzieja.Goscie zagraniczni,wczesniej zawiadomieni,mogli by uczestniczyc,wedle swojej woli.Traktując udział religijnie lub etnograficznie.
W miescie z ktorego pochodze komendant policji kilka razy, poprzez lokalne media, p-r-o-s-i-l „dzialaczy kulturalnych’ aby zorganizowali cos dla mlodziezy. Znam tych ludzi, nie sa ani glupi ani cyniczni, moze troche zepsuci nirobstwem. Bo pracowac nie wypada, zarabiac na kulturze nie wypada, to co wypada to narzekac na prowincje i na brak pieniedzy. Zrobilem obliczenia ‚na kolanie’ i wyszlo mi ze w tym miescie ( okolo 100 tys. mieszkancow ) jest 10-20 milionow Euro rocznie do zarobienia na kulturze, bez wiekszego wysilku. Ale nie wypada.
antonius pisze:
2011-03-29 o godz. 15:32
„Pane Nemer! To bardzo brzydko! Ukradł pan mój tekst …”
Szanowny Antoniusie
Przepraszam, taki to już ze mnie wredny typek. Ale tak naprawdę, to Kartka winien bo zmilczał w zasadzie. Trzeba było przed wyjazdem do konowała potraktować mnie jak Juan Carlos Chaves’a, to bym się nie wychylał po prostu i jeszcze moment zaczekał!
Pozdrawiam, Nemer
Nemer z godz. 17:52
Nie wymigałem się tylko z rana mam doły i mnie zniechęcenie ogarnia na myśl o „Europie ojczyzn” i „korzeniach chrześcijanskich”
Pozdrawiam
„Kierowcy jeżdżą jak w Trzecim Świecie” Pisze Autor bloga.
Nie zgadzam się i pragnę bronić honoru Trzeciego Świata. Oczywiście nie widziałem go aż tak dużo, ale zdarzyło mi się być tu i ówdzie w Afryce i Ameryce Południowej (choć to akurat chyba nie Trzeci Świat?). Owszem jeździ się tam niebezpiecznie fatalna jest infrastruktura (jeśli jest) drogowa, kierowcy przepisów nie przestrzegają, samochody najczęściej tragicznej jakości, ale nigdzie nie widziałem tyle agresji, zaciekłości, rywalizacji, wściekłości co w Polsce, przeciwnie, kierowcy tamtejsi bywają skłonni sobie pomagać, ustępują sobie, ostrzegają się (nie przed policją a przed niebezpieczeństwem) nikt się nie ściga, nie wyprzedza z narażeniem życia by przesunąć się o 2 miejsca w korku.
Nie… Pod względem kultury jazdy jesteśmy w Czwartym Świecie, albo w jakimś jeszcze innym
Mnie się Wieśku nie chce. Masz chęć widzieć wszystko przez spisek mocarstw, spiskową teorię dziejów i globalny wpływ koncernów na życie polityczne i wszystkie konflikty – proszę Cię bardzo. Szczególnie że z ludźmi o Twoich poglądach ciężko się rozmawia, bo wszędzie są jakieś interesy, a jak ich nie ma – to na pewno są, tylko dobrze ukryte, albo wszystkie dowody zniszczono celem zatarcia śladów.
Szkoda tylko, że powstańcy dostali w dupę od Kadafiego. Ale Ty powinieneś się cieszyć, bo to tak, jakby koncerny europejskie dostały w tyłek.
Mam dość.
Przepraszam Szaanownego Pana Redaktora ale wg. moich obliczeń sam jeden Tusk rozpieprzyl więcej niż wszyscy kibole w Polsce od wprowadzenia stanu wojennego. Aż inwestorzy z Kataru boją się do nas przyjeżdzać !!! Kto to naprawi i kto za to placi -> vide monolog inż.Mamonia
wiesiek59 godz. 14:50
Oczywiście, że to właśnie TOBIE ZABRAKŁO WYOBRAŹNI (odpowiadam tylko na Twoje pytanie…)
Nie potrafisz sobie najwidoczniej wyobrazić, że ceną za ten „raj”, który opisujesz, był brak demokracji, brak wolności. W więzieniu też jest porządek. A nawet jak go nie ma, to nikt o tym, oprócz klawiszy i pobitych, nie wie.
Tak właśnie było w tym gloryfikowanym przez Ciebie PRL-u.
Chyba, że nie musisz sobie tego wyobrażać, bo to znasz i to Ci odpowiadało. Hmmmm….
Na dzisiejsze bezsensowne i w gruncie rzeczy żalosne wystapienie ministra sprawiedliwości Kwiatkowskiego zareagował szybko Piotr Pytlakowski z Polityki. Polecam ten krótki i dobitny tekst. Szkoda tylko, że jak znam życie będzie to kolejny raz walenie grochem o ścianę.
http://www.polityka.pl/kraj/opinie/1514502,1,wojna-rzadu-z-kibicami.read
Pozdrawiam
To piszesz Kartka, że nie będzie laptopów?
Moim zdaniem będą.
Ja nawet nie tyle mam pretensje do rządu, że te podatki podniósł.
Tak, bo ta cała reforma, to po prostu podniesienie podatków.
Do tej pory część płaconych danin odkładaliśmy za pośrednictwem OFE w papierach dłużnych finansując deficyt.
Dziś płacimy tyle samo, ale nic nie odkładamy, za co nam po laptopie chcą dać.
Oj drooogo nas ten laptop będzie kosztował, na emeryturze się przekonamy.
Ja mam pretensje, że tak bezczelnie, z pogardą dla ludzkiej inteligencji nas oszukuje a teraz przekupuje.
Tak, trzeba kupić laptopy, biednym co komputera nie maja w domu.
To jest kilka procent.
Żeby rząd powiedział, kasy brak, na jakiś czas trzeba przestać oszczędzać na emeryturę, uporządkować finanse i zacząć oszczędzać znowu.
Ale jak się mnie oszukuje, to jak mam ufać że tylko w tym?
Nie można ufać populistycznej władzy, bo władzę nie dla dobra obywateli sprawuje, tylko dla siebie.
Że przyjdą gorsi?
A co za różnica?
Ziobro sądy 24godzinne wprowadzał które nic nie dały.
To teraz sądy internetowe, jeszcze szybsze coś dadzą?
Czystej wody populizm.
Marlena 13.08
Jeżeli to o czym piszę, znaja tylko wtajemniczeni, to jest ich od cholery i troche !
Wiedza o tym nie tylko kibole Lecha Poznań, ale także wszyscy czytelnicy Gazety Wyborczej oraz internetu, gdzie ukazaly sie obszerne fragmenty artykułu z GW na temat powiazań Grobelnego i cytowanych osób
A ty skad nadajesz ?
Z kosmosu ?
Onetu tam nie ma ?
Parker, dobrze to ująłeś. A laptopy oczywiście kupią, bo Stępnia opinia znaczenia nie ma. Prezydent w try miga podpisze ustawę, wniosek o jej niekonstytucyjności wyląduje w szufladzie Trybunału a luzik finasowy, ktory da zagarnieta składka z OFE pozwoli kupić laptopy. Dopiero za kilka lat gdy runą finase panstwa i zacznie się szukanie winnych Trybunał orzeknie, że zmiana ustawy była sprzeczna z Konstytucją. Ale co to kogo będzie juz obchodzić? Pewnie do tego czasu po OFE slad nie zostanie.
W kontekście tego co sie ostatnio dzieje też uważam, że nie ma znaczenia kto wygra te wybory.
Pozdrawiam
@Nemer 11;26 ; @mag 14;13
Kiedy mówię o korzeniach chrześcijaństwa mam na myśli antyczną kulturę grecką.Polecam lekturę Tadeusza Zielińskiego,który ją badał.Ze wspomnianych PEWNIKÓW m.innymi takie zawarł treści :
V.Szczytem dążeń religijnych ludzkości jest chrześcijaństwo w swej najbardziej rozwiniętej postaci.
VI.Religia antyczna jest właściwie Starym Testamentem tego chrześcijaństwa.
Oczywiście od strony instytucjonalnej nie wchodzę w szczegóły odejścia od korzeni kultury chrześcijańskiej.Można zaliczyć i KrK,do którego m.innymi tylnymi drzwiami wprowadzana jest teologia judeo-chrześcijańska z całym arsenałem biblijnych kłamstw.
Aleksandra Kwaśniewskiego,jako wodza spadkobierców wojennego komunizmu przywołałem z racji kreowania korupcjogennej ustawy zasadniczej i braterstwa broni z demokratami wojennymi (wojna w Iraku).
@ SirJarek 16:33.
Moje zasady obligują do reagowania kiedy jest adresowany do mnie komentarz.Z pewnością u kiboli jest inaczej.
@Kartka z podróży 18:31.
Powrotu do dobrego samopoczucia życzę.Proszę się nie martwić ani Europą Ojczyzn,ani „korzeniami chrześcijaństwa”.Z brakiem szacunku do tych pojęć nie tylko Pan ma „bul” głowy.
Mieczysław S.Kazimierzak(Mieczsilver)
Dziekuję za zrozumienie i życzenia dobrego samopoczucia.
Pozdrawiam
Moim zdaniem policja zabiera się od dupy strony do wszelkich „spisów ludności”. Powinni wziąć przykład z hitlerowskich Niemiec, którzy w czasie wojny wcale nie poszukiwali ewentualnych konspiratorów, tylko wzięli spis przedwojenny polskich oficerów, wykreślili tych co nie żyją lub są w niewoli i tych, o których wiadomo, że emigrowali, i mieli gotowy spis konspiracji.
Tak samo nie gania się za motocyklistami (to, co się dzieje na Puławskiej (również w nocy) woła o pomstę do nieba), tylko spisuje właścicieli wszystkich szybkich motocykli, eliminuje ludzi po 40tce i ma się spis furiatów.
Tak samo z kibicami np. Legii. Wchodzą na mecz, przy wyjściu spisać wszystkich i ma się spis rozbójników. Proste.
Kartka,
oczywiście że PO OFE ślad nie zostanie.
Chcesz wiedzieć jak to się odbędzie?
Dziś mamy za pośrednictwem OFE ulokowane w obligacjach? nie wiem ile, szkoda że TO zniknął, on wszystko wie.
To jak się nam ta kasa, którą nam teraz rząd podgogolił skończy, a skończy się,laptopy są krokiem w tym kierunku, to trzeba będzie więcej bo kolejne laptopy a i stare trzeba będzie wymienić więc kasy będzie szło..
To wtedy rząd obligacje które mamy umorzy co zmniejszy zadłużenie i nam tę samą kwotę na „koncie” ZUS zapisze.
Proste?
Jak ktoś raz „ukradnie” i ludzie nie zauważą, to co go przed kolejną „kradzieżą” powstrzyma.
Kradzież piszę w cudzysłowie, bo jestem uczciwszy od rządu.
Parker
Będzie tak jak piszesz. Najpierw łykną składkę a gdy tego będzie mało wprowadzą tak zwaną „dobrowolność” i ludzie im kasę plus obligacje do umorzenia sami zaniosą. Oddadzą im za „dedykacje” zusowskie. A na emeryturze beda kręcić kulki z suchego chleba i grać w gierki na starych rządowych laptopach. To jest przewał stulecia!
Pozdrawiam
Krótko
Nigdy nie zwalczymy bandytów stadionowych kiedy najgorsi z nich są skupieni pod troskliwymymi skrzydłami ITI (myślę o bandytach z Legii) i chronieni przez „GW”.
Nigdy nie zwalczymy chamstwa i bandyterki, kiedy gro dziennkarskiej „warszawki” jest w zażyłych kontaktach z mafijnymi kibicami i kiedy nieważnym jest dla nich niszczenie urządzeń, mordowanie siebie i innych (vide Łotwa, vide ustawki, vide nóż na głowie w Krakowie itp.itd) a rzeczywiście karygodnym kiedy jeden kibic opluje innego.
I to jest karygodne!
I to się prosi o pomstę z nieba!
Panie redaktorze jest pan kibicem Legii czy też Wisły?
Jak to niektórym się wszystko kojarzy (parker, kartka)
Wojna w Kownie a na końcu wredny Tusk i okradanie obywateli ze składek na OFE.
Co to ma ze sobą wspólnego?
Swoje żale i frustracje można również „wysprejować lub wydrapać” na ścianie publicznego kibla.
Efekt taki sam czyli zero.
Ale rozładowanie emocji – pewne.
mw pisze:
2011-03-29 o godz. 19:03
Chcąc wolności, trzeba zapłacić jej CENĘ…..
I to nie opierając się na obcych bagnetach. Wsparcie uzależnia.
Nie zmienię zdania- za idealistami zawsze idą cynicy, wykorzystujący szlachetność zamiarów i porywy serca do robienia WŁASNYCH interesów.
divide et impera…..
Zawsze znajdą się „pożyteczni idioci”…..
Ps.
O ile zmiany w Tunezji i Egipcie były spontaniczne i zaszły w momencie gdy sytuacja społeczna do nich dojrzała, to moim zdaniem sytuacja w Libii była wynikiem nieudolnie zaplanowanego i przeprowadzonego zamachu stanu.
jar-ry
Co do frustracji, pełna zgoda.
Działania rządu wywołują frustrację u ludzi którzy nie ulegają propagandzie.
Czasem, traktuję blog Redaktora, jak taki mur (ale nie kibla) na którym sprejuję swoje niezadowolenie. To lepsze niż zdemolować przystanek.
A teraz, masz coś merytorycznego do dodania, nie zgadzasz się z tym co napisałem, w którym miejscu?
Sprejuj.
Kartka 22.20
No jasne, rzad tylko czeka zeby cie okraść z emerytury !
A jednym ratunkiem dla Naszej Umeczonej Ojczyzny bylo OFE, pod wezwaniem Świetego Leszka ktory razem ze swoim towarzyszem partyjnym z PZPR Hausnerem, wlasna piersia bronił emerytów przed waloryzacja !
A teraz prezesi OFE bez pensji, jako wolontariusze chcieli nam zapewnic wakacje pod palmami, ale zly Tusk ze zlym Rostowskim chcieli z kolei ich ograbic z ich skromnych pensyjek !
Pamietasz doktora Strosmajera z Nemocnicy na kraju mesta ?
To on powiedział że gdyby glupota mogla fruwac, to unosilbyś się nad blogiem jak gołębica !!!!
Czy w twoich podrożach nie przewidujesz wybrania się po rozum do głowy ?
Jar-ry
Mam wrażenie, że nie jestem odosobniony we frustracji i moje blogowe rozmowy z Parkerem są dość niewinnym sposobem rozładowania emocji. Oby się tylko rozładowywanie frustracji do tego sprowadziło w przyszłości.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9343780,Polacy_zle_i_o_rzadzie_i_o_opozycji.html
Pozdrawiam
Pragnę zwrócić uwagę na nazewnictwo. Autor w artykule, (ale nie tylko on, bo tak jest właściwie wszędzie) uzywa określeń „chuligani” albo „kibole”. W prasie pojawiają się też „stadionowi chuliganie” i „pseudokibice”. Ja protestuję przeciwko wymyślaniu takich nazw. Czy jeśli ludzi oglądających film w kinie nazywamy widzami to tych, co wychodząc z kina demolują ulicę nazywamy „pseudowidzami” albo „chuliganami kinowymi”? Czy jeśli osoby biorące udział w mszy św nazywamy wiernymi, to tych co wychodzą z kościoła i biją członków ekip telewizyjnych nazywamy „pseudowiernymi” albo „chuliganami kościelnymi”? Czy jeśli osoby chodzące do szkoły nazywamy uczniami” to tych co wychodzą ze szkoły nazywamy „pseudouczniami” albo „chuliganami szkolnymi”?
Trzeba umieć spojrzeć w oczy rzeczywistości, którą samemu się stworzyło. Osoby wywołujące zamieszki na stadionach i obok nich to KIBICE PIŁKI NOŻNEJ. Reprezentują oni poziom intelektualny i kulturalny KIBICÓW PIŁKI NOZNEJ. Świadczą o wszystkich KIBICACH PIŁKI NOŻNEJ. Pracują też na konto innych kibiców sportowych.
„Poprawnośc polityczna” Pana Redaktora polega tym razem na nienarażaniu się ludziom lubiacym sport. Ale nie ma się co obrażać na słownictwo. W końcu jeśli grubo pona stu działaczy PZPN poszło siedzieć z powodu korupcji, to przecież ich fanami nie są białoskrzydłe anioły i młodziankowie spod znaku św. Franciszka. Ich fanami, czyli KIBICAMI, są właśnie tacy ludzie: uważający za najlepszą rozrywke bicie po mordzie, kochający wrzeszczeć do policjantów „gestapo”. uznających że wynik sportowy zależy od chamstwa, korupcji i pieniędzy a nie od tego kto jest lepszy.
Wygląda na to, że ludzie przyzwoici w III RP sportem się nie zajmują i na stadiony nie chodzą.
Kaźmirz pisze:
2011-03-30 o godz. 08:50
Ja się obawiam innego zjawiska.
Za kilkanaście lat nie będzie KTO miał wypłacać emerytury….
Sprytniejsi wyjadą, bezrobotni, pracujący na czarno, na umowę o dzieło, nie płacą składek.
Okaże się za moment że agencje pracy tymczasowej są zatrudnione przy obsłudze większości przedsiębiorstw. I co wtedy?
Kilka milionów ludzi bez środków do życia, to groźna siła- również wyborcza.Nikt tego problemu nie widzi?
Wystarczy spojrzeć na oblicze niejakiego p. Kręciny (usprawiedliwia bandziorów, wini litewską policję), ważnego od dziesięcioleci działacza piłkarskiego. Właściwie wszystko powinno być jasne. Na stadionie Lecha zaś rządzi facet, który bije ludzi. Ale jest potrzebny władzom klubu, ma tam nawet koncesję na handel. Polacy, nic się nie stało.
Duza kara pieniezna polaczona z resocjalizacja za wybryki chuliganskie i za zniewazanie slowne jak najbardzie bylaby skuteczna w panstwie demokratycznym. Uzyskane kwoty mozna wtedy przeznaczyc na cele harytatywne. Problem biedy tej najwiekszej bylby z glowy gdyz agresji w Polsce nagromadzilo sie sporo.
Wybacz Kaźmirz, ale za dobrze mnie nastraja do życia słoneczny, wiosenny dzień i nie mam ochoty użerać się z Tobą o system emerytalny. Napisałem już na ten temat wszystko co miałem do napisania. Jak rozumiem jesteś beneficjentem ZUS-u, dobrze Ci z Tym, więc nich tak pozostanie. Pozostawiam Cię z wiarą w dobre chęci Donalda Tuska i jego ekipa. Ducha nie gaś!
Pozdrawiam
A Świat nie interweniował…….
http://konflikty.wp.pl/title,Hitler-Afryki-Zachod-go-chwalil-gdy-on-mordowal,wid,13266122,wiadomosc.html?ticaid=1c09b
„W wojskowych bazach utworzono ośrodki przesłuchań. Na ścianach ciasnych, śmierdzących celi smugi krwi przypominały o konsekwencjach złych odpowiedzi. W obozie Bhalagwe w każdej chwili znajdowało się do dwóch tysięcy osób – w tym dzieci i starców. Głównym narzędziem represji był jednak głód. Dzień po dniu 400 tysięcy ludzi zamieniało się w drżące szkielety. – Najpierw zjecie swoje kury, potem kozy, później bydło i osły. Następnie zjecie swoje dzieci, a w końcu zjecie dysydentów – objaśniał cywilom jeden z dowódców 5. Brygady.”
Ale był to nasz s…syn…….
@Tomide:
Mam sąsiada. Kibic. Bywa na meczach, przynajmniej na derbach. Chodzi wtedy w klubowym szaliku. Porządny człowiek, w awanturach udziału nie bierze. Zresztą ma swoje lata i coś w życiu osiągnął.
Nie znam środowiska kibiców od środka. Na ulicy spotykam często ‚kiboli’ — chamskich, agresywnych, naładowanych kibolską subkulturą.
Prywatnie wpadam na samych normalnych ludzi, którzy czasem narzekają, że przez kiboli boją się chodzić na mecze. Wyglądałoby więc, że kibole to bolesna i rzucająca się w oczy mniejszość, szerszego środowiska kibiców. Czasem respektująca swoisty honor*.
Z drugiej strony, mam niedobre wrażenie, że subkultura kibiców ma swoich opiekunów. Niedaleko mojej drogi z pracy stoi sklep ‚kibica’ — szaliki, flagi, kubki, krawaty, pidżamy, ubranka dla dzieci, itp. — wszystko w barwach miejscowego klubu. Niektóre gadżety mnie nawet ciekawiły, wszedłem więc kiedyś do środka. I tam się przeraziłem zobaczywszy dresy z napisami typu: ‚Śmierć konfidentom’ (czyli tym, którzy by współpracowali z policją, jak rozumiem?), ‚Śmierć psom’, ‚JP’ (mam rozwijać?), itp. Dresu z samym tylko znaczkiem klubu nawet nie dało się znaleźć. I tak funkcjonuje legalny interes.
—
*) Z drugiej ręki: chłopak wracał ze studiów do domu, zaczepili go kibice, czy nie chce brać udziału w ‚ustawce’. Podziękował, że się spieszy. Oni też mu podziękowali i poszli szukać innych chętnych. Bywa, jak widać, i tak.
Tomide 09:48
W pierwszej chwili bardzo mi się spodobał Twój komentarz. Pomyślałem sobie, tak właśnie jest.
Ale potem (tzn. w ciągu kilku sekund; aż tak wolno nie myślę…) pojawiły się wątpliwości: czy to nie za bardzo podobne do zasady „odpowiedzialności zbiorowej”? Czy nie jesteśmy jednak upoważnienie do stosowania dyskryminacji (czyli rozróżniania), kiedy jest ona uzasadniona i stosowana w dobrej wierze? Czy rzeczywiście chuligani i bandyci, którzy oglądali mecz, którzy byli na lekcjach w szkole, którzy uczestniczyli w nabożeństwie – jak piszesz – ŚWIADCZĄ O WSZYSTKICH kibicach, uczniach i wiernych?
Paradoksy mają to do siebie, że dobrze wypadają w aforyzmach, ale już w życiu – nie za bardzo…
Otrzymałem Kartkę z Podróży następującej treści:
Poszedłem do Kazimierza. Studnia stoi. Zapytałem gdzie tu dają.
Odpowiedzieli, że nie dawali, nie sprzedawali, nie mieli i czy chcę w mordę?
Odpowiedziałem, że chcę. Zgłupieli i gdy wyjeżdżałem jeszcze ust nie zamknęli.
Widisz staruszku jak to jest gdy nie mają ludziska za co leków wykupić.
Nie martw się. Idzie ocieplenie. Klawisz przewijania też mi się zacina.
—Twój ulubiony przy…
[konńcówka nieczytelna]
O kartce.
Gdzie go, tego Kartka, diabli ponieśli? Prawdziwej Polski mu się zachciało?
Torlin,
super ! Jak na kogoś, kto „uwielbia” wolność, to naprawdę pojechałeś po bandzie !
Z tym, że dlaczego zatrzymywać się na spisywaniu przy wejściu na stadion ? Można dołączać do biletu na mecz orzeczenie kolegium o areszcie wystawione in blanco (wchodzący na stadion sam wstawi swoje personalia). W końcu sugerujesz, że każdy udający sie na stadion jest winny przez asocjację, tak jak każdy mający 25 lat, interceptora i strój motocyklisty automatycznie powinien dostawać mandat za furiactwo, a nie tylko siedzieć w kartotece furiatów. Prewencyjnie. Ja wiem, że spisanie, to jeszcz nie mandat, ale po co zatrzymywać się w pół drogi ?
Wracając do Twojej propozycji stadionowej: w sumie dlaczego bawić sie w orzeczenia in blanco i całe legalne mambo-jumbo ? W sumie wszyscy mający chęć na oglądanie meczu powinni być wpuszczeni na stadion, po czym wystarczy zamknąć obiekt i tam wykonywać karę aresztu. Prewencyjnie. Kibole mogą robić za kapo, żeby trzymać się przykładów z Twojej argumentacji, w której między innymi wyciągasz „dobre” wzory z działania służb bezpieczeństwa i policji w Niemczech hitlerowskich. Łapanki oraz obozy (areszt prewencyjny) to też była jedna z „dobrych” metod.
Przesadzam ? Pewnie, że tak ! Czemu nie ?
Zdaje się, że w Twoim uwielbieniu dla wolności brak zrozumienia dla prawdziwego sensu słowa „wolność”. To wszystko, co proponujesz stanowi dokładnie atrybut działań policyjnych związanych z systemami totalitarnymi: metoda prewencyjna oparta na odpowiedzialności zbiorowej, w której każdy spełniający określone warunki (bardzo ogólne zresztą) jest conajmniej podejrzany (o bycie konspiratorem, kibolem lub o bycie „furiatem”). Owszem, prewencja jest ważną metodą działań policyjnych, ale w wydaniu demokratycznym, a nie totalitarnym, prewencja policyjna to raczej akcje edukacyjne wśród określonych grup oraz – i co najważniejsze – kształtowanie przekonania o nieuchronności kary za wykroczenie lub przestępstwo. W żadnym kraju demokratycznym nie spisuje się kogoś ad hoc (a propos: czy w Polsce nadal trzeba stale nosić ze sobą dowód tożsamości ?). Dla przykładu w Anglii sprawę prewencji załatwiają wszędobylskie kamery uliczne, które owszem: sprawują nadzór ogólny nad miejscami publicznymi (i co wielu uwielbiającym wolność, ale inaczej niż Ty, ma prawo się nie podobać), jednak bycie zarejestrowanym przez kamerę na stadionie, na którym wydarzyła się burda nie stanowi jeszcze podstawy do ścigania jeśli nie brało się udziału w tej budzie.
Można nie lubić kiboli czy nocnych kamikaze na motorach, ale nie trzeba zapominać, iż fakt łamania przez nich prawa nie otwiera automatycznie furtki do czynienia tego samego przez policję. Spis posiadaczy motorów to jeszcze nie jest spis furiatów, jak sugerujesz. Aby udowodnić furiactwo trzeba być złapanym przez policję za niebezpieczną jazdę po Puławskiej. Również samo chodzenie na mecze to jeszcze nie kibolstwo. Aby udowodnić chuligaństwo na stadionie trzeba złapać za rękę podczas popełniania czynu, bo nawet ogolona głowa, szalik i dress nie czynią z kogoś automatycznie chuligana, skoro za chuligaństwem stoją okeślone czyny, a nie same atrybuty zewnętrzne.
I w tym chyba tkwi cały problem: przekonanie o bezkarności, a więc bezradność policji (zarówno prewencji, jak i represji) – jeden z przejawów niedowładu państwa, o którym to niedowładzie tak wiele tutaj sie dyskutuje.
Pozdrawiam.
Szanowni
Wymyślacie NOWE systemy w miejsce starych szkoda tylko że wpisy gina mimo że zostały opatrzone RYSUNKAMI
odpowiedż jest jedna COULD NOT CAPTCHA TOKEN FILE.
Czy to jeszcze Polska czy nie?
P S
Ja mogę iść gdzie indziej – nie muszę tutaj się ślinić.
Czy używanie ostrej broni w wypadku zamieszek wywołanych przez wymienionych bandytów byłoby politycznie poprawne, czy też nie? Tak tylko pytam.
Mialem w wojsku szefa kompani, ktory za pomoca jednego slowa, zmieniajac przy nim jedynie przedrostki, potrafil sie stawic wszystkim sytuacja zyciowym. Slowo to okreslalo w jezyku potocznym stosunek seksualny. Slowo to, wtedy jeszcze ordynarne, dawno juz znalazlo swoje zasluzone miejsce w jezyku literackim. A wiec, to czy ktos jeszcze klnie, czy juz posluguje sie jezykiem literackim, jest wzgledne.
Powracajac zas do kiboli, to sa oni najlepsza reklama i zaproszeniem do polskich Mistrzostw Europy. Moze i oto polskim organizatorom chodzi, aby Polska byla Polska i nikt obcy nam w naszej, polskiej celebracji mistrzostw, nie przeszkadzal.
A pieniadze ? Latwo przyszlo, latwo poszlo.
KIBOLAMI na ME 2012 się nie przejmujcie!
Przypuszczam, że zostanie zawarta jakaś „ugoda” (rozejm, zawieszenie broni) stron, między MSWiA a kibolami na czas ME 2012. W końcu to najtańsze, najefektywniejsze, najbezpieczniejsze dla obu stron. Nikt by na tym nie zyskał, gdyby ta wojna miała trwać w czasie ME, ani kibole, ani policja, ani nikt (jak mówił kandydat na prezydenta, p. Kononowicz z Białegostoku). Takie umowy trwają, jak przypuszczam, między mafiami i policjami całego świata: oszczędzają wydatków obu stronom, mafiom krwi, a policjom dają możliwość „wglądu”. W sumie to bezpieczniejsze niż „woja domowa”. Ostateczne „rozwiązanie problemu kibolskiego” (wszelkie skojarzenia nie na miejscu) będzie możliwe dopiero w dalszej przyszłości (jak mówią wieszcze z telewizora), w bardziej „kulturnym” społeczeństwie (ze cztery pokolenia jeszcze; przecież nawet ludzie Dżyngis Chana się ustatkowali!).
Jeśli episkopat się nie wypowiedział, to ten temat jest nieistotny dla życia narodu, o wizerunku nie wspominając. Można go nazwać tematem zastępczym – tymczasowo, a nuż episkopat się wypowie, a następnie zajmie pozycję rozjemczą między kibolami a rządem, bo przecież nie da się wykluczyć z rokowań min. sportu, a nawet finansów, nie mówiąc o łączności z Polonią, która też na euro-2012 chciałaby może przyjechać.
No własnie Mw, można im zapłacić jak za tzw „ochronę”. Restauratorzy, właściciele domów publicznych placą to czemu organizatorzy mistrzostw mieliby nie płacić. To znaczy panstwo polskie
Pozdrawiam
Interesujące……
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/dlaczego-watykan-popiera-berlusconiego,1,4226869,kiosk-wiadomosc.html
„Przywileje ekonomiczne dla Kościoła i podporządkowanie prawa cywilnego katolickiej moralności wystarczyły, by hierarchowie puścili w niepamięć skandale premiera.
Wolność oznacza możliwość wychowywania własnych dzieci zgodnie z własną wolą ? a to znaczy nie być zmuszanym do posyłania ich do szkoły państwowej, gdzie uczą nauczyciele mający idee odmienne od tych, jakie mają rodzice ? powiedział premier Włoch Silvio Berlusconi 26 lutego 2011 r. na kongresie ruchu Chrześcijan Reformatorów w Rzymie. Był bardzo bezpośredni w zapewnieniach skierowanych nie tyle do uczestników kongresu, ile do Watykanu: ? Dopóki ja będę rządził, związki cywilne nie zostaną uznane i nie będzie adopcji dla rodzin jednoosobowych. Dodał także ? Zaprosiłbym was wszystkich na bunga bunga, ale rozczarowalibyście się!”
Ile Kościół musi udzielić odpustów w zamian za KASĘ!!!
I robi to od 1500 lat…..
A wy chcecie moralności w polityce…….
Jacobsky!
Ty oczywiście zrozumiałeś z tego tekstu to, co chciałeś w nim przeczytać.
Mnie chodzi o spis osób, które należałoby sprawdzić, Litwini to zrobili, zamknęli na placu i wypuszczali po trzech. I mają spis. To samo należy zrobić z motocyklistami, nie gonić za nimi na motorach.
Wieśku!
Z pozdrowieniami od Kadafiego
http://wyborcza.pl/1,75477,9337604,Gwalt_na_Iman_al_Obejdi.html
Kartka 16:01
Nie, nie. Za „ochronę” płacą kluby, właściciele stadionów (tak jak właściciele restauracji, tzn. tych, których właścicielami nie są sami „ochroniarze”, co się często zdarza).
Policja (jako instytucja) nie płaci: to mafia płaci policji (instytucji) czasowym złożeniem broni, żeby policja na ten sam czas „deczko odpuściła” (oczywiście mafia płaci też indywidualnym policjantom dosłownie, bo w policji, tak jak wszędzie, są skorumpowani pracownicy). Ale policja, za „obietnicę” spokoju mafii płacić nie musi: w końcu, gdyby policje świata na serio wzięły sobie do serca swe obowiązki, to żadna mafia nie przetrwałaby nawet do najbliższej Wielkanocy. Ale policje tego nie robią, bo:
1. politycy im nie pozwalają (wyborcy nie chcą „wojny na ulicach”),
2. a poza tym, po „ostatecznym rozwiązaniu kwestii mafijnej”, policja musiałaby zabrać się od nowa za infiltrowanie nowo powstałej mafii. A tak to ma wszystko jak na dłoni.
Bo lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu – jak mówiła moja babcia.
Zauważ Kartko, że „kwestia kibolska” jest wytworem mediów. Dla normalnego człowieka, nawet tego, który chciałby z całą rodziną chodzić na KAŻDY mecz ligowy, nie ma ona ŻADNEGO znaczenia, jak długo nie upierasz się, żeby ze swoim 11-letnim synem (metafora) i piękną żoną usiąść koniecznie na żylecie, koniecznie w szaliku drużyny przyjezdnej i koniecznie drzeć się entuzjastycznie, gdy sędzia zagwiżdże dla nich jedenastkę. Jeśli nie to masz na myśli i nie musisz kupować narkotyków od tych ludzi oraz starać się im wytłumaczyć, że źle postępują – to kibole są ci równie odlegli i egzotyczni jak zwierzęta w ZOO. Ot, folklor.
Torlin pisze:
2011-03-30 o godz. 17:33
Koszty przewrotów ZAWSZE ponoszą niewinni ludzie.
Nie wiesz o tym?
Każda armia pali, gwałci i morduje.
Poczytaj na przykład Malaparte……
O słynnym geście nubijskiej jazdy Hannibala nie wspominając.
Zachowania ludzi niewiele się zmieniły od tysięcy lat.
To chyba istotne, może ważniejsze niż „kibole”, bo pokazuje deprawację „zwykłych” ludzi (banalność zła?):
http://www.tvn24.pl/0,1697623,0,1,wal-po-osobowce-szokujace-szkolenia-kierowcow-tirow,wiadomosc.html
Pan Redaktor pisze:
„W Polsce chamstwo jest powszechne, agresywne i bezwstydne.”
Pzrd laty pewien majster twierdzil, ze „chamstwu nalezy sie przeciwstawiac
silom i godnosciom osonistom”
Problem w tym, ze dzisiejsi wlodarze tzw. „III Rzeczypospolitej”
sily roztrwonili na walce z krzyzem i sekowaniu starszych pan
w moherowych beretach, a godnosc osobista zdaje sie byc
dla wielu z nich pojeciem cokolwiek abstrakcyjnym.
Mamy wiec to, co mamy i jak na razie na poprawe raczej sie nie zanosi.
Brawo Torlin !
Zrozumiałem Twój wpis dokładnie tak, jak jest on napisany. Czy może ominąłem coś, co napisałeś między wierszami ?
W każdym razie niczego do niego dodawać, niczego zeń nie ujmować ! Tak jest ! Spisywać kogo się da ! Kartoteki na każdego w zależności od aktualnych potrzeb, a potem dajcie mi człowieka, a zawsze coś się na niego znajdzie. W kartotece. Poczekaj na kiszące się w głowach polityków na zmiany w przepisach o wolności wypowiedzi w internecie. Wtedy np. zaczną spisywać wszystkich prowadzących blogi. Po jednym, po dwóch, po trzech. Tak na wszelki wypadek. I będą mieli spis. Ja się bawić, to na całego ! Dlaczego nie blogerzy ? Co Ty na to, Kartka z podróży ?
Dlaczego tak głęboko leżą Ci w sercu motocykliści, skoro na drogach sporo jest także kierowców-furiatów, którzy nie przestrzegają przepisów, a więc trzeba za nimi gonić ? Jaka granica wieku w tym wypadku ? 20 lat ? 30 lat ? Te motocykle, to chyba dlatego, że Tobie głównie chodzi o Puławską (w okolicach której chyba mieszkasz) ? Ale co z posiadaczami porszawek ? A ferrari ? (jeden rozkwaszony na Puławskiej, pamiętasz ?) A inne wypasione i podrasowane bryki innych marek ? Przecież właścicieli tych aut też trzeba by spisać, skoro potencjalnie i oni mogą kiedyś coś nabroić.
Świetny przykład Litwinami. Według podanej przez Ciebie wersji Fundacja Helsińska powinna mieć teraz na lata używania. I mam nadzieję, że ma.
Pozdrawiam..
@”Wiesiek59″ z dn. 30.03.2011. h; 17.17.
Dobre – zresztą Twoje posty lubię czytać, zwłaszcza te „kościelne”: a odnośnie Berlusconiego i zażyłości, zblatowanie tego pajaca i klowna polityki europejskiej (Italia zawsze miała takich „polityków”- od wieków, cała klasa polityczna na płw. Apenińskim – poczytać wystarczy Macciavellego i Savanarolę – była lekko świrnięta) z purpuratami i prałatami nie dziwi wcale – dla mnie „bunga-bunga” to wypisz wymaluj bachanalie w Wiecznym Mieście za pontyfikatu np. Aleksandra VI Borgii, czasów jego córki Beatriche czy”pornokracji” rodzin Tusculum bądź Krescencjuszy w wiekach IX i X (gdzie Marozje – Duża i Mała – oraz Teodora przez swoje alkowy mianowały kolejnych „Ojców Świętych”).
Wszystko już było – tylko w innej oprawie społecznej, politycznej, ekonomicznej, cywilizacyjnej, historycznej. Dodać można jeno – za brodatym filozofem (made in XIX wiek) z Trewiru – iż historia będą kiedyś tragedią, gdy się powtarza – staje się farsą/groteską. I czyż tak nie jest z „bunga-bunga” w świetle wymienionych przeze mnie figur z historii Italii ?
Pozdrawiam
WODNIK53
… jedna porszafka się rozpędziła, nie wyhamowała, wpadł na blog – płyn wyciekł?
Jacobsky z 18.41
Wiesz jaki mam do tego stosunek. Kilka lat temu tak to ująłem –
” ….Systematycznie niszczył materialne ślady życia zostawiając sobie po nim tylko zapisy w pamięci. W niej zawarty był cały jego świat, którego nieufnie strzegł przed obcymi. Nie wszystko jednak mógł spalić. Zostawało to, co potrzebne było państwu, to czego sam nie mógł zniszczyć i zapomnieć, zostawała ta część jego egzystencji, którą chcąc nie chcąc, miał wspólną z nimi. Poza jego zasięgiem były, pełne dowodów niefrasobliwości, wścibstwa, zazdrości, strachu i nadgorliwości, archiwa wiedzy o nim. O jego zdrowiu świadczyły rejestry kupowanych leków i kartoteki medyczne, w których lekarze notowali skrzętnie wizyty. O pieniądzach, które zarabiał i wydawał, o wymiarze jego ekonomicznego niewolnictwa mówiły wpływy i odpływy z kont. Głębię zadłużenia obrazowały salda kart kredytowych. Brak zdolności do obrony ojczyzny to najpewniej pakunek związanych sznurkiem zmurszałych akt butwiejących w archiwum zapyziałej komendy uzupełnień. Aktywność polityczną mierzono mu uczestnictwem w wyborach i treścią komentarzy, które pisywał znudzony pracą na internetowych panelach dyskusyjnych ?spluwaczkach, do których zwykle charkał żółcią rozpoczynając kolejny dzień mordęgi. Przecież wolał splunąć niż skopać psa pałętającego się od rana między nogami lub spoliczkować dziecko krzywo piszące w zeszycie. Więc lepiej mu było charknąć w tę elektroniczną spluwaczkę. Dalej zapisy rozmów telefonicznych i wysyłanych wiadomości, zapisy życia emocjonalnego. To tam zapisywał na wieki swoje listy o miłości. Dla bezpieczeństwa publicznego filtry wyłapywały w litaniach miłości słowa-klucze nad którymi myśleli potem anonimowi cenzorzy i analitycy węszący czujnie za najbardziej niebezpiecznym słowem „wolność”…”
Pozdrawiam
Analizy ekonomiczne nie nadają się na te czasy spekulacji i demagogii. Wystarczy rzucić hasło – gaz łupkowy, i wszelki troski o budżet i emerytury mamy z głowy.
Rozwiązanie będzie chilijskie, gdzie 1 procent PKB dosypano do zreformowanych emerytur, jak w słynnym wywiadzie informuje nas tamtejszy ekonomista. Skąd wzieli ten 1 procent, ano z miedzi. Za I RP bogactwo było z soli, w III RP będzie z łupków. Polska stanie się drugim Katarem, albo nawet Bahrajnem, gdzie mniejszość wszechpolska będzie rządzić lewymi Polakami. Ech, spekulacje myślowe.
Mw
Przyznam Ci się, że mnie nigdy nie napastowali kibole. Zresztą dotyczy to też innych subkultur. Pamietam, że mimo iż moja szkoła była opanowana przez git ludzi to nigdy mnie z ich strony nie spotkala jakaś nieprzyjemność mimo, że mialem długawe włosy i nie grypsowałem. Przez pięćdziesiąt kilka lat życia nie spotkały mnie nieprzyjemności ze strony subkultur. Nigdy nie zostałem pobity, obrażony czy okradziony. Nie boję się chodzić ulicami, nie unikam parszywych dzielnic ani nie schodzę nikomu z drogi. Kiedyś upijałem się w barze opanowanych chwilowo przez tzw rezerwę – kufle fruwały, krew się lała a mnie nawet włos z głowy nie spadł.
Natomiast łomot dostałem kilkakrotnie od subkultury panstwowej czyli milicji obywatelskiej i zomo. Wyczuwasz pewnie w moim komentarzach echa tych wspomnień
Pozdrawiam
Jacobsky pisze:
2011-03-30 o godz. 18:41
W zasadzie powinno się zamknąć wszystkich facetów…….w tym toku myślowym.
Mają przy sobie narzędzie gwałtu……
To był zajazd na Litwie… Mam nadzieję, że ostatni…
Torlinie
Coś dla probabilistyki?
http://www.psz.pl/tekst-37396/Jakub-Gajda-Bliski-Wschod-ile-byly-warte-prognozy-na-rok-2011
„Minęły niecałe trzy miesiące 2011 roku? Ciekawe jakie wizje na przyszłość Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej snuć będziemy pod koniec tego roku? ”
Ciekawe Kto i CO namiesza?…….
telegraphic observer pisze:
2011-03-30 o godz. 19:17
A ktoś wyśmiał moją koncepcję emerytur- srebro + gaz łupkowy……
Cała reszta jest chwiejna. I pisana na wodzie obietnic polityków….
wiesiek59
tak jest, łupkarstwo rozwinie się najmocniej w Świętokrzyskiem, na bazie dymarek i wielkiego pieca w Samsonowie, a potem rozszerzy na cały kraj i wysokie zatrudnienie w rolnictwie zniknie. Wtedy będziemy dopłacać do WPR i utrzymywać farmerów duńskich i holenderskich. Czempionem będzie Pawlak & PSL Inc.
Srebrem zajmie się firma JKB International, która zachwieje rynkiem. Woda obietnic ogrzewana w reaktorach Krakowskiego Przedmieścia do wrzenia będzie napędzać turbiny postępu i równości społecznej.
Kartka z podróży,
taka prawda… Tyle że nie anonimowi cenzorzy, ale wielki moloch obliczeniowy, tera-, peta-, a może już exaflop, który gdzieś tam, w oficjalnie nieistniejącym zespole jednakowych, anonimowych budynków ogrodzonych potrójnym systemem zasieków i czójników czesze każdy przekaz możliwy elektroniczny, szukając według przemyślnych algorytmów słów-kluczy, jak piszesz. Może jednym z nich wciąż jest „wolność”, ale w większości chodzi o słowa bardziej banalne oraz o związki frazeologiczne między nimi.
Ale kartoteka blogerów nie zawadzi 😉
Pozdrawiam.
telegraphic observer,
nie „porszafka”, ale „porszawka”, jeśli już.
Po co jest Państwo
Po to by zapewnić ład i porządek.
Czym sie kierować powinno – prawem
Co powinno zrobić z tymi co prawa nie przestrzegają – karać
Co powinno uczynić z tymi co nawołują do łamania prawa – wykluczyć z życia społecznego.
Co zrobić z ludzmi utrudniajacymi stosowanie prawa -zastosować wobec nich przepis o współdziałaniu z elementami przestępczymi .
NIBY PROSTE ALE DLACZEGO NIE ZOSTAŁ POCIĄGNIETY DO ODPOWIEDZIALNOŚCI KARNEJ RZECZNIK PRASOWY ODPOWIADAJĄCY NA PYTANIA // TO JEST WEWNĘTRZNA SPRAWA KLUBU//
Pana prokuratora tam nie było ? czy byłl ale niedorozwiniety
Napisałem wcześniej, że rząd nas w sprawie OFE oszukuje.
Wiele osób które to widzą, myśli tak.
Może i oszukuje, ale to lepsze niż miałby prawdę powiedzieć, władze stracić i oddać ją w ręce tych, co sprawy polskie popchną w jeszcze gorszym kierunku.
Uważam, że nie doceniają konsekwencji tego oszustwa.
Bo to nie jest tylko utrata zaufania do państwa.
Większość kupiła tę „reformę” więc nie straciła zaufania.
Szkody płynące z tego oszustwa są daleko dalej idące.
Gdyby rząd powiedział, likwidujemy OFE, bo nie jesteśmy w stanie tego systemu utrzymać. Nie zapisujemy mrzonek w ZUS, bo demografia nie pozwoli się z nich wywiązać.Musicie obywatele o swoje emerytury zadbać sami. Państwo będzie stać, żeby wam wypłacić z ZUS minimum do przeżycia, resztę zostawia w waszych rękach.To by ludzie wiedzieli na czym stoją.
A mami się ich jakimiś zapisami bez pokrycia na „kontach” ZUSowskich, waloryzację jakąś wysoką obiecuje, więc się ludzie z ręka w nocniku obudzą.
To jest ta cena, która za populizm płacimy, a raczej zapłacą emeryci w przyszłości.
Niczym się to nie różni, od propagandowych filmików OFE o emeryturze pod palmami.
WODNIK53 pisze:
2011-03-30 o godz. 18:46
*** poczytać wystarczy Macciavellego i Savanarolę ? była lekko świrnięta) z purpuratami i prałatami nie dziwi wcale ? dla mnie ?bunga-bunga? to wypisz wymaluj bachanalie w Wiecznym Mieście za pontyfikatu np. Aleksandra VI Borgii, czasów jego córki Beatriche***
Drogi wodniku!
Burzysz resztki mych zapamiętanych faktów. Z papieżem Borgią nie kojarzy mi się żadna Beatrice, a córeczka Lukrecia, trucicielka, zatruwana przez tatusia regularnie (w małych dawkach) jak polskie VIPy lugolem po Czernobylu – prewencyjnie. Czyżbym tak się mylił?
Poza tym nie wrzuciłbym do jednego worka płomiennego kaznodzieja z chłodnym, wyrachowanym intrygantem.
@wiesiek59 pisze:
2011-03-30 o godz. 18:13
Dlaczego ograniczasz „normalność w zachowaniu żołnierzy do tysięcy lat? Nie widziałeś Odysei Kosmicznej i walki pod prostopadłościanem?
Jacobky
Czas idzie do przodu – metody tez są coraz doskonalsze. To był fragment rozważań jeszcze z okresu IVRP. Wtedy to chyba bardziej mnie przejmowało. A szczerze mowiąc to byłem wstrząśnięty ówczesną pogardą do wolności ludzkich. Nie tylko pogardą panstwa ale i aprobatą społeczną dla tej pogardy. Teraz mam więcej obojetności czy raczej poczucia bezsilności wobec kolejnych rekordow podsłuchów i żadań głębszej inwigilacji. Choć w dalszym ciągu robie swoje i np dołączam do akcji przeciw ograniczaniu wolności internetu. No i piszę na ten temat. Ale czuję się z tymi poglądami coraz bardziej osamotniony. Młode pokolenie nie oberwało od panstwa tak jak nasze więc prawa są dla nich abstrakcją. Dopiero gdy się panstwo do nich dobiera doznają naszych – ówczesnych – pokoleniowych doświadczeń. Część starszych znowu z sentymentem wspomina zamordyzm PRL-owski, inni – wówczas zbuntowani – tworzą dla swej wygody autorytarnego klona tamtej państwowości. Czasem gdy sami wpadają w swoje sidla to robią z siebie durni jak rozżalony Drzewiecki. Tak więc czuję się trochę z tą alergią na katalogowanie, inwigilowanie, podsłuchiwanie jak ostatni Mohikanin. Ale i tak nie jest jeszcze źle bo mamy Fundację helsińską, kilka odważnych organizacji pozarządowych no i Unię Europejską.
Pozdrawiam
A mnie sie wydaje, ze Torlinowi nalezy sie pochwala za tworcza interpretacje (albo jej rozszerzenie pojeciowe na materie spoleczna) prawa zachowania energii i materii. W koncu mozemy zalozyc, ze wiele wartosci ma ceche addytywna. Swiadczy to tylko, ze na lekcjach fizyki nie spal , a sluchal i notowal pilnie i uwaznie. I nauka nie poszla w las. Porownalbym ten jego koncept (moznaby go nazwac Algorytmem Torlina) z idea Gitmo. Najpierw zamykamy potencjalnych podejrzanych i przestepcow (w tym przypadku kiboli i para-kiboli, albo psychopatow drogowych) a potem dokonujemy oczyszczenia metoda stopniowej eliminacji (trojkowa lub czworkowa), przy czym potencjalni podejrzani musza udowodnic sami, ze sa czysci, duchem i cialem.
Wolnosc i prawo, tak jak milosc, niejedno maja imie.
Pozdrawiam
PS. Z listami-donosami na blogowiczow wyznajacych niefrasobliwie swoje poglady, niezgodne z „racja stanu” spotkalem sie u niektorych blogowiczow na stronach Gazety Wyborczej. Niektorzy z nich zdradzali nawet swa metodologie tropienia „wrogow ludu”. Jeden przyznal nawet, ze byl w mlodosci, w PRLu, „Wolnym Harcerzem” (nie nalezy mylic tego z rezimowym ZHP).
Jacobsky,
ja rozumiem, jak jedzie po warszawce, powiedzmy – puławską, czy inna arterią – to jest porszawka. Ale ta szafa do poruszania się po kraju, do tego zdrobniale, ludzie nazywają porszafką. Chyba, że mówimy o zupełnie czymś innym.
Parker
prawdziwie formułuje zarzuty wobec rządu; idę o zakład, że gdy je wypisuje to zakłada frak, muszkę i odpowiednie nakrycie głowy. Lud takiej prawdy nie potrzebuje. Prawda w sprawach życia i śmierci nas wyzwala, natomiast w sprawach emerytury w nas coś wyzwolić może, czego nie będę nazywał. Ludowi tak prawda zaszkodzi tylko. Dowiedzą się jej w odpowiednim czasie, albo i nie.
A ja ciągle mam nadzieję, że odbiorą nam to EURO.
My do takich imprez nie dorośliśmy i nigdy nie dorośniemy.
Panie Adamie!
Szanowny Panie Redaktorze!
Oburza się pan i słusznie na kiboli, ale owo poznańskie tło niesłusznie spłyca pan do oburzenia na GW. Czy nie zastanawia pana, że z szesnastu klubów ekstraklasy do opisywania kibicowskich patologii wybrano akurat jeden. Ostatnio, od dwóch miesięcy dzień po dniu tłucze się do wszystkich głów, że w Poznaniu stadionem rządzą bandyci. Wyciąga się zatarte (!) wyroki, manipuluje nagraniami i każdego bez mała złapanego w Poznaniu i okolicach większego czy mniejszego bandziora na siłę przypisuje do ruchu kibicowskiego. A z drugiej strony?
Proszę bardzo! Do niedawna Gazeta szczegółowo opisywała konflikt właściciela Legii (ITI) z kibicami. Podpisano porozumienie i o dziwo, ci sami dziennikarze, którzy szczegółowo rozpisywali się o kłótni nawet słowem nie napisali o szczegółach owego porozumienia. Dlaczego?
Nie wiem i teorii spiskowych tworzył nie będę, ale to że dziennikarze sportowi GW dorabiają w nsporcie mogłoby może dociekliwego dziennikarza doprowadzić do jakiś wniosków.
Pozdrawiam
Och, jak ja uwielbiam demagogów. Ja o spisie, PA2155 „Najpierw zamykamy potencjalnych podejrzanych”. I tak sobie rozmawiamy.
Jeszcze raz powtarzam dla Jacobsky’ego, jak nie zrozumiał. Mówię o bazie nazwisk, spisie, w której można się rozejrzeć w poszukiwaniu przestępców czy piratów, a przeznaczone są one jedynie do dalszych prac operacyjnych. Ja na przykład świetnie wiem, gdzie mieszka chłopak jeżdżący 200 km/h po Puławskiej, a Policja tymczasem, jak chce kogoś złapać, to zaczyna ich gonić.
Kazmirz – jesli jeszcze nie zauwazyles, to p.Redaktor pisze o wizerunku naszego kraju. Wizerunek znaczy nie mniej ni wiecej, tylko jak nas widza INNI.
I nie sadze, zeby Niemcy, Francuzi, Anglicy czy Rosjanie, a nawet Czesi zaczynali dzien od czytania Onetu czy GW . I wierze gleboko, ze Polityki tez nie – a zatem nie znaja, Bogu niech beda dzieki, Twojego ataku (Kaźmirz pisze:
2011-03-30 o godz. 08:50) na Kartke.
Dziwi mnie ogolna akceptacja dla tego rodzaju wpisow, i ona i wpisy sa swiadectwem nas samych. I nawet jezeli Kartka w imie wolnosci internetu, o ktora walczy, nie reaguje na (delikatnie mowiac) brak kultury z Twojej strony, to jednak ja sie na to nie zgadzam.
Czy wolnosc-czy w realu czy w necie- oznacza, ze mozna innych kopac, opluwac i gryzc?
Gdzie jest zatem roznica miedzy zachowaniami kiboli na stadionach, a w necie?
I co uprawnia Ciebie, Kazmierz, do zabierania glosu akurat w TEJ dyskusji?
Gdy pomyślę jak wyglądało zachowanie się kibiców podczas meczu w czasach mojej „drugiej” młodości to łza się w oku kręci. Pamiętam mój ostatni przypadek kibicowania, mecz Odra Opole – Górnik Zabrze (a może Ruch Chorzów?). Przyjechał mój brat, kibic p.n. i wybraliśmy sie na mecz. Po każdym golu brat sięgał po piersiówkę, wynik był chyba 5:3, a brat nie był ani z Zabrza ani z Opola i cieszył go każdy gol! Burd nie było, wrzaski normalne, „ustawka” była jeszcze nieznanym pojęciem. Nie chodziłem więcej na mecze z zupełnie innego powodu. Nagminnie kibice żarli pestki słonecznika i wypluwali skorupki, niestety dużo trafiło mi na kark i do koszuli. Sam nie plułem na poprzedników, bo nie „używałem dopingu”.
Panie Adamie! Błagam niech Pan coś napisze, bo od wczoraj nie mogę wyjść ze zdumienia, że „Polityka” – było nie było – poważny tygodnik opinii, wydrukował ten [b]straszny, żenujący paszkwil Jarosława Kaczyńskiego[/b]. Czy to jest żart primaaprilisowy? (pod „felietonem” widnieje data 1 kwietnia 2011), czy też redakcja „Polityki” kompletnie oszalała i w ramach źle pojętego pluralizmu postanowiła pozwolić prezesowi na wylewanie pomyj na swoich łamach? Jedyne co mnie ogarnia po wczorajszej lekturze to zniesmaczenie. Z poważaniem (jeszcze) wierny czytelnik
@mw:
Kwestia kiboli:
a) psuje wizerunek — chodzi zarówno o wizerunek kraju, jak i miejsca;
b) wiąże się z konkretnymi kosztami;
c) utrudnia życie zwykłych ludzi.
Tłumaczę:
a) Jak Polska wygląda za granicą? Jak wygląda dla przyjezdnych? Szczerze mówiąc mnie często uderzają i bolą wyczyny kiboli. Przyjeżdżam sobie do Krakowa, tam na Plantach, niedaleko Teatru Słowackiego stoi ‚zrzucony fortepian’ w szklanej obudowie, grający Chopina. Przyjeżdżam i co widzę? Wielki napis: „Gieksa”. Bolesne, bo choć GKSowi nie kibicuję, to to klub z sąsiedniego miasta, dokonali więc tego przedstawiciele mojego regionu.
Albo parę dni po katastrofie smoleńskiej idę sobie koło stadionu, a tam wielki napis: „Lech zdech”. I chwilę mi zajmuje, by sobie uświadomić, że chodzi o Lecha Poznań…
Kibole oznaczają brudne miasta, zniszczone mury i wylewające się z napisów chamstwo. O tym, co pokazuje telewizja w przypadku burd, nie wspominając.
b) Odmalowanie to już koszt. Ale nie tylko — robiłem kiedyś zakupy w sklepie (mięsnym, nie dla kibiców) przy drodze między dworcem PKP a stadionem. „O dzisiaj znowu musieliśmy zamknąć, bo nam szyby wybili”. „Dobrze, że dzisiaj wcześniej zamykamy, bo jest mecz”. Jeśli mieszkasz daleko od stadionów, to masz szczęście. Nie wszyscy takie mają.
c) Pisałem wyżej o tym, że jechałem pociągiem, na który napadli kibole. Także zniszczenia — tym razem w kosztach PKP. Ja, prywatnie, jedynie spóźniłem się, przez co zamiast autobusem musiałem wrócić do domu nocną taksówką, z astronomiczną taryfą. Chętnie bym przesłał rachunek do właściwego klubu kibica…
Wreszcie — wcale nie jestem taki pewien, czy nie zaczepiają przypadkowych przechodniów. Wyżej pisałem o pewnym honorze — owszem, tak zapewne bywa. Ale lokalne media donoszą o wtargnięciu na salę gimnastyczną, gdzie ćwiczyli kibice przeciwnej drużyny — z bitką i właściwie porywaniem z zajęć. Nieletnich.
Najbardziej przekonywująca o kibolach pisze Adalbert u Passenta
http://passent.blog.polityka.pl/2011/03/30/interwencje-duze-i-male/#comment-199570
„Te kibolskie ?manifestacje? są formą odreagowania kompleksów i poniżenia tych młodch ludzi. Oni manifestują kompleks odrzucenia. To już daleko wyszło poza ramy pospolitego huligaństwa. Ci młodzi ludzie bez szans na awans społeczny, pominięci przy dzieleniu się z nimi odpowiedzialnością za rozwój miasta, czy kraju, tworzą nieformalne kibolskie organizacje, zastępujące im rodzinę i poczucie przynależności do własnego narodu. Ich ?popisy? za granicą Polski są powodem do wstydu, ale zjawisko to jest bardziej poważne niż nasz wstyd za te kibolskie ekscesy. To jest choroba bardziej poważna od ?grypy? huligaństwa, którą przechodzi wielu młodych ludzi. To jest dramat wyobcowania się tych młodych ludzi i odrzucenia ich poza margines spraw, za które oni też powinni się czuć się odpowiedzialni”
marlena 8.04
Nie wiem czy wcinanie sie między wódke i zakaske to twoja specjalnosc, bo dopiero od niedawna jestes na tym blogu. Wielokrotnie chwaliłem Kartke za jego wypowiedzi i solidaryzowalem sie z jego pogladami, ale kiedy zaczyna wykazywac objawy demencji, nie siega do powszechnie dostepnych źrodeł i ulega zakłamanej propagandzie lobbysty – oszusta, ktory od kilkudziesieciu lat notorycznie okłamuje społeczenstwo – chcę wyprostowac ścieżki jego umyslu ..
Twoja obecnośc w tej sytuacji jako starej ciotki która siedzi na kanapie i udziela korepetycji z savoir vivre, jest jak najbardziej pożądana.
Zwłaszcza 1 kwietnia !
Dla niezmęczonych jeszcze reformą OFE.
Rozmowa z prawnikiem, dr. Marcinem Matczakiem, który na zlecenie FOR i funduszy emerytalnych przeanalizował zgodność z konstytucją zmian w OFE.
Bardzo ciekawe.
http://www.tok.fm/TOKFM/0,104178.html
Polska jest jedynym krajem na swiecie , w ktorym w „takim przypadku”
najwiekszym zmartwieniem jest wizerunek Polski.
Wygladaloby na to ,ze tak naprawde Polakom to nie przeszkadza ?
wazniejsze jest przeciez co o Nas mowia !????
………………………………..
Zli chuligani ,sa wszedzie ,ale tutaj /jak w Angli/ zajmuja sie ludzie
tymi „nieznosnikami” nie opinia o nich.
Ba, proponuje wystosowac pismo oficjalne do opini publicznej ,narazie
n.p. Europy , przestancie o nas opowiadac brzydkie rzeczy bo 80%
Polakow to jednak porzadni ludzie .
Dajcie spokoj z ta polska dulszczyzna ,bo sie czlowiek naprawde odzyczail
na zachodzie od takiego podchodzenia do problemow.
A Wy „niewyzyte potworki” Fans przestancie nam robic zla opinie ,
jak to wyglada ??
/a od Anglikow i tak nie bedziecie lepsi ,ha cha/
@Marlena
Kartka z Podróży jest mężczyzną optującym za wolnością.
Ja zawsze byłem zniewieściały i taka scenka jak z filmu „Anioł w Krakowie”:
„W ryja chcesz?” wygloszona przez kloszarda na Plantach mnie razi.
Nawiązałem tam do obu powyższych kwesti poniżej komentarza Kaźmirza atakującego Kartkę.
Dziś można poszaleć w salonie24 w internecie, na Krakowskim Przedmieściu
w Warszawie oraz w innych miejscach i sposobach. Można pójść do sklepu
i zaszaleć przepłacając 18 zl za niewielki koszyk wiktuałów, bo Wolska jest wolna.
Od wielu miesiecy; ba! od wielu lat możemy spiewać: „Ojczyznę wolną przywróć nam Panie!”. Mozemy tak śpiewać bo mamy wolność. To nie jest jeszcze taka wolnośc o jakiej marzy Kartka z Podróży. Ale to nie jest agresywny zamordyzm.
Dziś Ty, Kartka z Podróży i ja możemy powiedzieć: „Gadaj zdrów!”
Dziś możesz sobie ten mój komentarz Marleno wydrukować w domu i następnie powieścić nad ekranem komputera:
„Nie ma na blogach głupich komentarzy.
Są tylko zaniedbane klawiatury współkomentatorów.”
To jest lepsze niż Wielki Brat moja droga siostro w blogosferze.
Dziękuję Ci za kobieca troskę o mego przyjaciela Kartkę.
On i ja mamy nadzieję, ze Kaźmirz złagodnieje. A 30 lat temu tej nadziei bylo mniej niż na lekarstwo. Nie będę Ci wyłuszczał sedna sprawy. Odeślę Cię do komentarza Bobika na blogu Telemacha będącgo reakcją a opisującą jego stosunek do blogowych trolli
(Bobik jest psem, który rozmawia z różnymi gatunkami):
Bobik powiedział/a
Marzec 30, 2011 @ 5:20 pm
Ze mnie Telemach w żaden sposób nie może drzeć łacha, bo ja nie chodzę w łachach, tylko w skórach. Znaczy, właściwie w jednej, własnej, ale ?chodzić w skórach? brzmi prawie tak, jakbym miał ludzkich przodków, co w niektórych psich kręgach uchodzi za szpan. Natomiast śmianie się z siebie samych uważam za propozycję nie tylko dość płodną intelektualnie, ale jeszcze na dodatek dostarczającą rozrywki. W imię czego właściwie miałbym z tej przyjemności rezygnować?
A gdybym miał szczeknąć coś na serio (Gospodarzu, miałbym?), to pewnie bym zaszczekał, że przy całej różnicy poziomu i języka, Acerrze [gość u Telemacha – przyp. staruszka] w gruncie rzeczy chodzi o to samo, co wyraził Torlin [gość u Telemacha – przyp. staruszka] w odpowiedzi Telemachowi: ?nie można tak kpiarskim tonem wypowiadać się na temat legend i mitów?.
Jest to pewien pogląd, równie uprawniony jak moje przekonanie, że owszem, można, a czasem ? dla zdrowia psychicznego ? nawet trzeba. Bo jeżeli różni kpiarze czy ironiści mitów od czasu do czasu nie zrewidują, to oddana w sieriozną władzę mitu społeczność zaczyna żyć w pewnej nierzeczywistości i z rzeczywistością coraz trudniej sobie radzi. Takie jest moje zdanie, z którego, rzecz jasna, każdemu pozwalam kpić, jeśli uzna je za nonsensowne, dopóki nie będzie używał słów powszechnie uznanych za obelżywe. 😉
A na temat wspólnej ojczyzny: do tego, żebym z kimś odczuwał wspólnotę kulturową (np. jak Polak z Polakiem), w zupełności wystarczy, że obydwaj/obydwoje znamy te same mity czy legendy. Wcale nie musimy w nie wierzyć, oddawać im czci, ani chodzić koło nich na paluszkach. Powiem nawet więcej ? ja zdecydowanie więcej wspólnoty czuję z kimś, z kim mogę sobie wspólnie to i owo popodważać, niż z kimś, kto wymaga ode mnie nieustannej celebry i pisania w różnych nieprzewidzianych ortografią miejscach dużych liter. No i co ja na to poradzę, że jakoś tak już jestem skonstruowany?
Ale w porządku, ja rozumiem, że jedni mają tak, a inni dokładnie inaczej. I dopóki jedni z nich mówią ?ja uważam, że lepsze jest malowanie na klęczkach?, a drudzy ?eee, a mnie się to nie podoba?, to wszystko okej, dyskutujemy, spieramy się i patrzymy, co z tego wyniknie. Problem pojawia się dopiero przy sformułowaniach typu ?nie można malować nie na klęczkach?, albo ?malowanie nie na klęczkach jest brakiem respektu dla odbiorców dzieła?. To zawęża pole dyskusji tak, że w zasadzie ją ucina.
?Nie podoba mi się to?, nawet w hardcorowej wersji ?przeraża mnie to?, jest czymś bardzo różnym od ?nie można? i ?musi się?. Prawdę mówiąc, ja osobiście te ostatnie wyrażenia wolałbym zarezerwować dla takich spraw jak zabijanie, kradzież czy płacenie podatków, a myśleniu dać jednak pewne pole manewru. No, ale to jest tylko moje zdanie, z którego? itd. 😉
Koniec cytatu.
Nie za to Cię Marleno ja – i zapewne Kartka – kochamy, że jesteś czuła.
A za to, że jesteś mądrą i silną czułością.
A powszechna mądrość, racja i delikatność jest utopią. GROŹNĄ.
Zwięźle: kochaj piłkę siatkową, bo kopać to się chyba nie lubisz.
PAK 08:38
Wszystko to, co piszesz, to święta prawda.
1. Ale, jak to już bywa, „wszystko” jest względne.
Wizerunek zależy nieskończenie bardziej od wielu, wielu innych cech, zachowań społecznych. Jak we wszystkim, tak i w budowaniu wizerunku winna obowiązywać ekonomia kosztów. W obecnej kulturze (nie tylko prawnej) społeczeństwa i policji, „ostateczne rozwiązanie kwestii” kibolskiej „po naszemu” popsułoby nasz wizerunek BARDZIEJ niż żmudne status quo z „poprawkami”. Na razie (powtarzam, na razie) nie mamy pojęcia, jak w cywilizowany sposób kontrolować tłum, jak zapobiegać przestępczości, i jak to robić skutecznie. U mnie w Gdańsku, władze, puchnąc z dumy, pochwaliły się przed UEFA doprowadzeniem kolejki pod nowo budowany stadion na ME, dosłownie „pod same drzwi”. A UEFA obsobaczyła władze i kazała czym prędzej zlikwidować ten przystanek (odległy o 400 m od stadionu) i otworzyć przystanek poprzedni, w odległości 800-900 m od stadionu, bo w Europie Zach. wiedzą, że na dystansie 400 m kilkadziesiąt tysięcy ludzi „nie rozgęści się” i na peronie dojdzie do tragedii (ludzie będą spychani na tory). Itd, itp. Tak więc, cierpliwości. Jak nie my, to nasze dzieci… W Polsce NIGDY tłum nie był kontrolowany w cywilizowany sposób, ani przestępczości w takiż sposób nie zapobiegano. Nawet nie wiem, czy działo się to skutecznie, bo nawet jeśli nie (jak przypuszczam), to nikt nigdy (poza stratowanymi, obrabowanymi i pobitymi) nigdy się o tym nie dowiadywał. Nie od razu Kraków zbudowano…
2. Co do kosztów: cywilizowana prewencja i kontrola dużych mas nieucywilizowanej społeczności jest NIEBYWALE KOSZTOWNA. Nas, tak biedny kraj, po prostu na to jeszcze nie stać. Musiałoby to się dziać kosztem finansowania innych potrzeb, jednak ważniejszych.
3. Natomiast życie zwykłych ludzi utrudniają sobie w Polsce przede wszystkim…zwykli ludzie. Kibole maja znikomy na to wpływ, w każdym razie materialny. Zgoda, ich zachowanie demoralizuje, ale dopóki działanie prawa nie wespnie się na wyższy nieco poziom – będzie tak samo demoralizować.
Ogólnie: kibole to tylko malutki wycinek CAŁOŚCI. Nie da się ruszyć całości, ruszając tylko mały wycinek. Nim można się czymś zająć skutecznie nie zajmując się całością. Np. bezrozumna krytyka państwa i władz, prowadzona na tym blogu przez całkiem, wydawałoby się, inteligentnych ludzi, skłania mnie do przypuszczenia, ze na razie nie ma co o tym nawet marzyć…
Kartka z podróży,
w pełni podzielam Twoje zdanie. Dlatego podjąłem dyskusję z Torlinem.
Pozdrawiam.
PAK c.d.
Rzuć tylko okiem na dzisiejszą sondę Polityki: „jak dać sobie radę z problemem kiboli?”. I popatrz na wybór możliwości. Chyba rozumiesz teraz, że jeszcze, jako społeczeństwo (a „Polityka” reprezentuje jego najbardziej wyrafinowaną warstwę) – do tego nie dorośliśmy. Skoro nawet „Polityka” serwuje sposoby załatwienia tego problemu jak z XIX wieku… (prawie). Czysto mechanistyczne, to mi wręcz wygląda jak sposoby na sprowokowanie jeszcze większych zamieszek.
1000% racji!!! Podam przykład, mieszkam w Zabrzu niedaleko salezjańskiego liceum, gdyby Pan posłuchał jak wyraża się młodzież po wyjściu ze szkoły, ręce opadają-uszy puchną! Tak wulgarny język można by powiedzieć ;stadionowy” jest trudny do opisania. Z obserwacji moich wynika że o dziwo prym wiodą tu DZIEWCZYNY w skandalicznym słownictwie, papierosy to normalka. Jeżeli nie zacznie się pracy z młodzieżą organicznej, efektów nigdy nie będzie. Na szczęście nie można też uogólniać większość młodzieży jest w porządku.
Miesiące upłynęły od czasu gdy sugerowałem, że Jarosław Kaczyński wypowie posłuszeństwo Apostolskiemu Kościołowi Katolickiemu.
Nie został osiągnięty pierwszy z celów jakie JK postawił sobie prawie rok temu:
upamiętnień Lecha Kaczyńskiego ma być w Polsce wiecej niż upamiętnień JPII.
Nie został osiągniety drugi z celów: Postawienie nad Pałacem Namiestnikowskim Bazyliki Nowego Mesjasza Lecha Kaczyńskiego wyższej niż wieża Chalify.
A Kartka z Podróży niech sobie poczyta o nawozie z niewolników, jaki użyźnił otoczenie piramidy Cheopsa. Widząc szaleństwo kaczyzmu głoszę egoistyczne używanie póki hunwejbini Kurskiego i Hoffmana do mnie nie dotarli. Jutro bez klękania wody nie będzie wolno spuścić. Oczywiście klękanie przed ikoną LK.
Szanowny @ff! Czasy się zmnieniają i trzeba nadążać. Papierowa Polityka zamieszcza poradnik polityczno-kulturalny dla łżeelity pióra Jarosława Kaczyńskiego a ja pluję na byłego przyjaciela Kartkę. A ty kochasiu łyknij pastylkę i odepnij rybę jaką na Twoim grzbiecie dowcipnisie przypieli.
Każmirz z 9.44
Dyskusję o systemi emerytalnym prowadzę na blogu Janiny Paradowskiej z Jean Paulem – pewnie wiesz o co chodzi. Tak więc nie ma sensu bym ją ciągnął na dwoch blogach tym bardziej, że argumenty są podobne – ja myslę o przyszłości a moi oponenci o przeszłości. Ale mam dla Ciebie prezent. Wczoraj głośne wystąpienie miał na temat „reformy” OFE Włodzimierz Cimoszewicz w Senacie. W realcjach powoływano sie na jego zdanie. Znalazłem je w stenogramie wczorajszych obrad senatu. Zaczyna się na stronie 22. Radzę poczytaj, bo wystąpienie jest ciekawe. Polecam rownież ten tekst Blogowiczom
http://www.senat.gov.pl/k7/dok/sten/073/73sten1.pdf
Marlena, Staruszek – dzięki za sympatyczne wpisy.
Pozdrawiam
Kartka 14:24
A wystąpienie i odpowiedzi Boniego na pytania senatorów czytałeś? Spójrz na str. 16 stenogramu, gdzie Boni wyjaśnia senatorowi (sic!), niezorientowanemu podobnie jak Ty kiedyś, że nie ma wcale „specjalnych” obligacji przeznaczonych tylko dla OFE.
Albo s.18. Tam Boni, podając udziały akcji w ogólnej sumie składek emerytalnych, mówi o 1/6. Dokładnie tego samego ułamka użyłem kilkanaście dni temu w odpowiedzi Telegraphic observerowi, ale on wyskoczył z komentarzem, ze ta podana przez mnie proporcja jest błędna, czy coś takiego.
Cimoszewicz stawia tezę, że obecna reforma jest „ograniczeniem słusznie nabytych praw”. I dlatego jest niekonstytucyjna.
Przypuszczam, że łatwo będzie zbić ten argument w TK (jeśli do tego dojdzie), bo „nabytym prawem” jest prawo do emerytury wypłacanej przez państwo na podstawie (od 2014 r. w całości już) wysokości łącznych zarobków z okresu zatrudnienia. I tyle. Tego nowa ustawa emerytalna nie zmienia, tego prawa nie odbiera. O żadnym innym prawie konstytucyjnym w kontekście ustawy emerytalnej (starej, nowej) nie ma mowy.
Oczywiście, że poziom naszego długu publicznego, jak zauważa Cimoszewicz, rośnie. Rośnie on w sposób kontrolowany czy niekontrolowany – w zakresie, w jakim państwo obarczone takimi jak nasze wydatkami socjalnymi i mające takie, jak nasze, dochody – kontrolować jest w stanie. To są „oczywiste oczywistości”. Ale czy one stanowią o niekonstytucyjności ustawy emerytalnej???
Rozumiem, że „literatura” senatora Cimoszewicza łatwiej przemawia do serc ludu. W końcu to emocje dyrygują rozumem, a nie na odwrót. Tak zadecydowała ewolucja gatunku.
Mw
Na temat konstytucyjności czy niekostytucyjności tej ustawy mam nadzieję wypowiedzie się TK. Moim zdaniem narusza, Twoim nie – nie porozumiemy się.
Mnie interesuje ten fragment – „…Pan minister mówi, że cel był jednoznacznie określony, że państwa nie stać na obsługę obecnego rozwiązania, obecnego systemu. Przepraszam za dosyć mocne stwierdzenie, ale całkowicie się z panem nie zgadzam. Oczywiście, że państwo stać na obsługę tego systemu, bo to jest kwestia wyboru, na co państwo wyda swoje pieniądze. Problem leży zupełnie gdzie indziej. Problem polega na tym, że poziom naszego długu publicznego rośnie w sposób raczej niekontrolowany i, jak wiemy, zbliża się do? może przekroczyć pewne ograniczenia prawne, a po ich przekroczeniu automatycznie wystąpią trudne konsekwencje, trudne także w sensie politycznych efektów. Rząd, ustawodawca mają wybór, ponieważ mogą podejmować różne kroki zmierzające do tego, żeby owe progi ostrożnościowe nie zostały przekroczone. Rząd i pierwsza izba parlamentu zdecydowały się na dokonanie takiego wyboru, ale ten wybór może być inny i doskonale o tym wiemy. Być może jest on politycznie trudniejszy, zwłaszcza dzisiaj, ale możliwy. Tak więc zadeklarowany cel, w moim przekonaniu, jest celem niezasadniczym, niezdefiniowanym w wiarygodny czy bezdyskusyjny sposób.” Cimoszewicz oględnie mówi to co ja bez ogródek. Jedynym powodem tych zmian są względy wyborcze. Rząd rozwala system emerytalny tylko z powodu wyborczego. Wyłącznie kalkulacja przedwyborcza doprowadziła do sięgnięcia po te pieniądze. Inaczej mówiąc za pomocą emerytur Donald Tusk opłaca kampanię wyborczą. Wydatki panstwa w najbliższych miesiącach będę uważnie obserwował. Jak również koszty poniesione w listopadzie i grudniu ubiegłego – wyprzedaż walut (czy tylko?) – dla obniżenia długu (próg konstytucyjny)kursami złotówki. No i wyslizganie się z konieczności reform
Pozdrawiam
Kartka 18:58
Oczywiście, że „państwo stać na obsługę tego systemu, bo to jest kwestia wyboru”, jak mówi Cimoszewicz. I tak samo należy zrozumieć słowa Boniego, że „państwa nie stać na obsługę obecnego rozwiązania”. Oczywiście, że nie stać – w świetle WYBORU, dokonanego przez rząd w dostępnej mu „hierarchii wartości”. Rząd powiedział wyraźnie: wybieramy to, kosztem tego. Kropka. Gdyby rządził Cimoszewicz, dokonałby odmiennego wyboru (żartuję, oczywiście że dokonałby wyboru dokładnie takiego, jakiego dokonał rząd, to jedyny sensownie możliwy dziś wybór. No ale ktoś kto nie rządzi albo jest w opozycji ma prawo, a nawet obowiązek, wykazywać wyborcom, że rząd dokonuje złych wyborów).
Równie oczywiste jest, że rząd dokonał tego wyboru „ze względu wyborczego”, w tym sensie, w jakim wszystkie decyzje rządów na całym świecie, podejmowane są ze względów wyborczych. W każdej decyzji, każdego rządu, element wyborczy, czyli sprzyjający utrzymaniu władzy, odgrywa ogromną rolę. W tym nie ma nic złego, dopóki ten wybór nie dzieje się ze szkodą dla państwa, społeczeństwa i obywatela (z uzasadnionymi w państwie demokratycznym wyjątkami). Żadna szkoda, tak określona, tu się nie stała. Dlaczego ten, kto popiera rząd ma boczyć się nań za to, że chce utrzymać władzę i kontynuować realizację programu, który ocenia za optymalny w danych warunkach? A kto uważa inaczej, zagłosuje na inną partie jesienią.
Nie Mw, osłabienia i rozpoczęcia demontażu systemu emerytalnego nie uzasadniają względny wyborcze. Nie pogrywa się dla wyborów zabezpieczeniem emerytalnym milionow ludzi. Może to dla Ciebie tyle co pstryknąc palcami. Ale dla mnie nie. Nie łata się składkami dziur budżetowych. To skarajna niodpowiedzialność.
Tusk za to odpokutuje
Pozdrawiam
@MW:
Nie neguję, że to wycinek. I metody proponowane w sondzie Polityki średnio mi się podobają (szybki wymiar kary — tak, surowy — pytanie, jak bardzo; zakaz wstępu — tak, ale czy dożywotni?, monitoring — i owszem, ale nie liczył bym na niego za bardzo) — sam lansuję głównie zajęcia pozalekcyjne młodzieży. Uważam, że główny problem jest społeczny — jest to pewne snobowanie się na chuliganów, połączone z brakiem ambicji życiowo-zawodowych. To trudny problem, ale będę zawsze protestował przeciwko podejściu — „to trudne i czasochłonne, więc nie zajmujmy się tym wcale”.
Wizerunek — to prawda — surowej rozprawy nie widzę ‚dobrze’. Ale nie przyjmuję, że mamy taką alternatywę — to po pierwsze. Po drugie, niepokoi mnie, jak szybko sprawa kiboli znika z pierwszych stron. Porozrabiali na wyjeździe, to się trochę o tym pogada. Mam, nie wiem, czy szczęście, czy pecha, mieszkać w dość ‚piłkarskim’ miejscu i kibole nie są dla mnie sprawą pojawiającą się od święta, ale niemal codziennym objawem schamienia i — co gorsza — swoistej pułapki na młodzież, ‚atrakcyjnym’ wzorcem, który utrudnia normalny rozwój.
Chciałbym, by o kibolach jako o problemie narodowym wypowiedział się episkopat, wypowiedział się prezydent, choćby 3 maja. (Nie wierzę, że to coś da wprost, ale ufam, że gdyby powtarzano takie krytyki, to zwiększy się wyczucie problemu.) Bo to objawy poważniejszej choroby, której koszty będą wyższe od samych tylko wybitych szyb i zamalowanych chamskimi (czasem i antysemickimi) hasłami murów. Niestety, nie wierzę w spełnienie tych chęci — ten sposób myślenia o Polsce i jej problemach jest wciąż u nas egzotyczny.
Reforma emerytalna w kontekście zgodności z Konstytucją i „prawami nabytymi” ?
Przez kogo ? Jeżeli, to przez fundusze emerytalne, bo przecież rzecz dotyczy innego podziału 7,3 % składki odprowadzanej: obecnie do OFE w całości a po reformie tylko 2,3 % ?
Czy ludzie na tym zyskają czy stracą ? Kto to wie ? Zobaczą ( ja już nie ) za jakieś 20 – 30 lat.
Mam wątpliwości czy do reformy OFE mozna odnieść zarzut „ochrony praw nabytych”. Jeśli tak to np. wszelka ustawowa zmiana zasad przyznawania i obliczania wysokości emerytur i rent „godziłaby” w „prawa nabyte” tzn. prawa do emerytury i renty na zasadach określonych w przepisach dotychczasowych.
W kraju który wydaje na rozsadniki kiboli stadiony EURO 2012[itp. w rodzaju warszawskiej Legii;-)] 7 mld, a na ponoć superważną reformę edukacji 40 ale milionów to nie dziwi. Są inne sporty niż futbol, tańsze, z fajniejszymi kibicami np.siatkówka!!!Niestety politycy-kibole w rodzaju Tuska wolą pieniądze kierować na prymitywny futbol!!!