Balcerowicz musi wrócić?

Jakoś dziwnie nie słychać głosu prezesa PiS w sprawie sporu Balcerowicz-rząd o metodę walki z kryzysem finansów publicznych. Przecież to wydaje się smacznym kąskiem dla propagandy politycznej PiS, że ktoś z takim mirem wśród ekonomistów jak Balcerowicz, krytykuje coraz zacieklej politykę antykryzysową Tuska i jego ministrów.
Niedawno prezes Kaczyński mówił ciepło o Gierku, może jego wyznawcy i wyborcy przełknęliby też i guru neoliberałów, prof. Balcerowicza. Przywykli już chyba do wolt prezesa.

Ale czy sam profesor też by się dobrze poczuł z ewentualnym pisowskim pocałunkiem pokoju? Chyba jednak tak daleko jego krytyka Tuska nie sięga. Dystansuje się wszakże od obecnego ulubieńca mediów – prof. Rybińskiego, który w antyrządowej demagogii sięga już chyba szczytu .

Balcerowicz wytknął ministrowi Rostowskiemu, że nie godzi się polemizować z Rybińskim, który zwalcza obecnego ministra finansów ze szczególną siłą (emocji, ale nie argumentów) metodą insynuacji. Ale LB chyba nie dosłuchał Rostowskiego. Minister był złośliwy, zgoda, ale nie insynuował. Przypomniał, że Rybiński dobrze zarabiał jako bankowiec, a stroi się w szaty obrońcy ubogich. Może to i niezbyt eleganckie, ale trafia w sedno.

Warto też pamiętać, że prof. Rybiński  pomaga ponoć pisać program gospodarczy partii Kluzik-Rostkowskiej. Ataki Rybińskiego na rząd mają więc podtekst polityczny, a spór polityczny dopuszcza ostrzejsze wypowiedzi nie tylko opozycji, lecz także rządzących. 

Tak czy owak, czekam na obiecane na ten tydzień propozycje Balcerowicza, jak skuteczniej walczyć z trudnościami naszych finansów publicznych. Balcerowicza cenię i szanuję (jak on pana premiera i ministra Rostowskiego), i uważam, że należy go traktować serio jako ekonomistę i działacza społeczeństwa obywatelskiego,  lecz myślę, że jego stanowisko nie bierze pod uwagę realiów sprawowania władzy w sytuacji takiej, jaką mamy dziś w naszym kraju. 

Balcerowicz nie jest od lat czynnym politykiem i naturalnie to nic złego, ale spodziewałbym się po nim szerszej wizji spraw państwa wstrząsanego konfliktem politycznym na wyniszczenie wroga, w której to roli PiS obsadził PO ku uciesze SLD.      

XXXX
Oskarżony Gross
Mój Boże, skoro Gross nic niewarty, czemu taka rzeka żółci przeciwko niemu? Skoro grzebanie w prochach ludzkich za złotem takie normalne, czemu tyle nienawiści do kogoś, kto stawia pytania, czy rzeczywiście nie ma o czym mówić. Skoro nie ma o czym mówić, to po co tyle wpisów, że wszystko jest w porządku? Dziękuję za wiele wpisów celnych i inspirujących do refleksji, ubolewam nad tymi prostackimi, pogardliwymi, lekceważącymi temat, a obrzydliwe i grubiańskie nie były i nie będą tu dopuszczane i to nie jest żadna cenzura, tylko niezgoda na taki poziom dyskusji. Ostatnio wielu autorów wpisów włożyło sporo pracy w to, by ten poziom się podniósł i to jest wartość, którą się tu ceni i chroni. Dziękuję za to i pozdrawiam nie tylko stałych merytorycznych bywalców, ale i sporą rzeszę nowych wpisowiczów, którzy zrozumieli mój blog o Grossie i rozumnie podjęli temat.