Lech Wałęsa, czyli zmęczenie

Wałęsa prosi, by dać mu spokój. Jest potwornie zmęczony. Pisze w blogu, że chodzi o stan zdrowia, ale ja to czytam symbolicznie.

Trzydzieści lat po Sierpniu pokolenie Solidarności jest zmęczone. Może to Polska jest zmęczona Solidarnością. Może podobnie było pod koniec II RP, kiedy Polska mogła być zmęczona pokoleniem piłsudczyków.

Solidarność zamienia się w pusty rytuał. Jak może być mitem założycielskim, kiedy sama go grzebie? Jakim może być wzorem dla młodych Polaków, kiedy jej liderzy, dawni i obecni, są śmiertelnie skłóceni? Prezydent Komorowski opiewa na Wybrzeżu stoczniowe żurawie jako naszą polską statuę wolności. Nie sądzę, by to trafiło do młodszych Polaków.

Nie umiemy zbudować naszej statuy wolności. Umiemy niszczyć nasze symbole. Sądzę, że jeśli coś się zmieni, to po definitywnym odejściu z polityki pokolenia Solidarności. Ale nie wiem, czy się zmieni na lepsze.