Debata dla Platformy i Polski

 

Daniel Passent i inni komentatorzy w dzisiejszej Loży Prasowej uznali wynik debaty Komorowski-Sikorski za remis ze wskazaniem na Sikorskiego. Uczestnicy sondażu prowadzonego w trakcie debaty wskazali na Komorowskiego. Wskazali wyraźnie, choć przez chwilę Sikorski skrócił dystans do cały czas prowadzącego Komorowskiego. Uważam, że rację mają ankietowani, a nie komentatorzy.

Można się spierać, czy to była debata. Na pewno była to prezentacja obu pretendentów ( w życiorysie Sikorskiego przemilczano, w jakich rządach przed rządem Tuska był ,,Radek” ministrem, dzięki czemu polityczny życiorys Komorowskiego nabrał dodatkowego blasku). Szczerze mówiąc, wolę taką prezentację niż debatę robioną jak mecz bokserski.

Oglądałem tę prezentację z podwójnym uczuciem ulgi: że któryś z nich ma wszelkie szanse być następnym prezydentem i że można w telewizji zobaczyć i posłuchać trzy kwadranse normalności, kiedy politycy (i prowadzący) mówią dobrze po polsku o czymś dla Polski ważnym.

Debata moim zdaniem to kolejny gwóźdź do trumny PiS i obozu IV RP. Miliony mogły się przekonać, jaka przepaść dzieli dziś Platformę od PiS. Przepaść dla PiS już chyba nie do pokonania.

Debata wzmacnia Platformę, co, jak sądzę, wykażą nowe sondaże poparcia dla partii politycznych. Osłabia zaś nie tylko PiS, lecz także inne siły polityczne, bo wykazuje, że tylko PO ma obecnie inicjatywę i polityków wyraźnie większego formatu niż opozycja.

W tym sensie była to też debata dla Polski: wyborcy, a nie tylko członkowie PO, mieli dobrą okazję do poznania osobowości i poglądów Sikorskiego i Komorowskiego. (w zapalnych kwestiach światopoglądowych Komorowski odpowiedział jaśniej niż Sikorski). Po tej prezentacji będzie nam łatwiej wybrać. A przecież o to chodziło w tej debacie. Gratuluję PO pomysłu i wykonania.