Awantura katyńska

Więcej przytomności ma prezes Rodzin Katyńskich niż zacietrzewieni politycy. Kiedy PiS i poseł Dorn wzywają do bojkotu wicemarszałka Niesiołowskiego, bo nie nazwał Katynia ludobójstwem, prezes Andrzej Skąpski zaznacza, że rodziny nie upierają się przy tym określeniu.

Jasne, że nie mają się co upierać. Bo co obraźliwego i jaki fałsz historyczny ma niby tkwić w ,,zbrodni wojennej”?
Ten spór o uchwałę w sejmie mnie żenuje. I słusznie premier wezwał PiS do opamiętania. Robić taki szum z okazji tekstu, który i tak zostanie zapomniany przez społeczeństwo zaraz po uchwaleniu, ale może się przydać politykom.

Ale może to grillowanie Katynia w Sejmie ma też związek z wcześniejszym przemówieniem prezydenta Kaczyńskiego, w którym zestawił on Katyń z Holokaustem. A to już wywołało krytykę Żydów niemieckich. Uchwała z ,,ludobójstwem” w tekście wzmacniałaby prezydenta: sejm murem za prezydentem – to było ludobójstwo.

Mój stryj zginął w Katyniu, pisałem o sprawie w tym miejscu po premierze ,,Katynia” Wajdy, więc do tego nie wracam. Zresztą ten osobisty motyw niczego nie zmienia w moim podejściu. Zestawianie holokaustu z Katyniem wydaje mi się nietrafne.Ale i Niesiołowski niepotrzebnie się zaperza, bo to na rękę jego przeciwnikom, którzy chcą z niego zrobić ,,łże-Polaka”, czyli pachołka Rosji. No, ale właśnie dlatego Niesiołowski się wkurza. A co do ludobójstwa, to marszałek wymienia dwa: Holokaust i wielki głód na Ukrainie; lista jest chyba dłuższa: jak nazwać to, co Turcy zrobili ze swoimi współobywatelami Ormianami, albo Hutu z Tutsi? W moim rozumieniu to były ludobójstwa.

Cała ta absurdalna afera wspisuje się w taktykę wyborczą PiS. Prezes Kaczyński po wakacjach postanowił zaostrzyć kurs na odcinku polityki zagranicznej: antagonizować Rosję. Projekt uchwały sejmowej na rocznicę 17 września jest konfrontacyjny.Przysłużyłby się jastrzębiom na Kremlu o wiele bardziej niż rzekomo Niesiołowski. I tym mamy żyć prawie 70 lat po Katyniu i 20 lat po odzyskaniu suwerenności.

XXXX

Czytałem z ciekawością dyskusję wywołaną poprzednim blogiem, powiedziano właściwie wszystko, więc dodam tylko, że dziękuję wszystkim, którzy stanęli w obronie Premiera. pfg: może kiedyś opowiem, ale prywatnie. A swoją drogą ,,uparcie do przodu” też by nie pomogło.