Znikający świat

W prasie jest lepiej niż w telewizjach, ale to telewizje są pierwszym informatorem Polaków. A w telewizjach wiadomości ze świata jest coraz mniej, choć na globie sezonu ogórkowego nie ma nigdy. Nie jest to tylko polska ułomność, ale bliższa koszula ciału: mnie martwi przede wszystkim kultura informacji w Polsce.

Spychanie wiadomości zagranicznych jest prowincjonalizmem. Zamykamy się w grajdole naszych spraw wewnętrznych, a o zagranicy informujemy najchętniej i najobszerniej w kontekście polskim. News o pobitym w Belfaście Polaku wypycha relacje o tym, co ważnego dzieje się w Irlandii, Ulsterze czy na Wyspach – ważnego dla tych krajów, bez związku z Polakami.

W Afganistanie mamy korespondentów, bo są tam nasi żołnierze. Dobrze, ale poza kłopotami lub sukcesami polskiego kontyngentu dzieją się tam też inne ważne rzeczy, które zresztą prędzej czy później mogą mieć wpływ i na naszą misję w tym kraju. Od 20 sierpnia mamy w Afganistanie kryzys powyborczy. Liderzy walki o prezydenturę weszli w ostry konflikt. Sprawa jest dramatyczna, a jej konsekwencje będą poważne. To temat nie mniej interesujący niż sprawa generała Skrzypczaka. Ciekawe, jak wypadłoby wyliczenie minut poświęconych w naszych telewizjach Skrzypczakowi z jednej, a sporze Karzaja z Abdullahem z drugiej.

W poważnych, czyli nastawionych możliwie bezstronnie i merytorycznie, a nie sensacyjno-emocjonalnie, mediach zachodnich huczy o kryzysie prezydentury Obamy na tle proponowanej przez jego ekipę reformy systemu opieki medycznej. Gorącym tematem są nadal tajne więzienia CIA oraz zapowiedź osądzenia przypadków tortur ,,walczących po stronie wroga(enemy combatants)” przez Amerykanów. W telewizjach więcej miejsca poświęca się okoliczności śmierci króla popu.Przedarł się temat tarczy antyrakietowej, ale dlatego, że to znów w jakimś sensie temat polski.

Jasne, są jeszcze nisze, gdzie sprawy międzynarodowe trafiają na antenę: Horyzont Macieja Wierzyńskiego w TVN, wieczorny program zagraniczny Jana Mikruty i Grzegorza Dobieckiego w Polsat News, Studio Wschód Marii Przełomiec w TVP Info. Zdarzają się fantastyczne reportaże zagraniczne w rodzaju relacji Ewy Ewart w TVN. Jednak wrażenie, że tematyka międzynarodowa jest w defensywie – mówię przede wszystkim o telewizjach – mnie od dawna nie opuszcza. Kiedy świat przestaje interesować redaktorów i reporterów, nie łudźmy się, że zainteresuje szerszy ogół. Dla mnie to wstyd.