Dajcie spokój z tym zjazdem

Gdybyśmy żyli w innym kraju, zjazd Europejskiej Partii Ludowej w Warszawie byłby i tytułem do narodowej satysfakcji, i okazją do dyskusji i edukacji. Ale żyjemy w kraju wstrząsanym permanentnym konfliktem PO i PiS. Nie ma takiego pretekstu, którego by opozycja nie wykorzystała przeciwko rządowi. Teraz zrobi wszystko, by zepsuć efekt zjazdu. EPP to największa siła polityczna w europarlamencie, zbliżają się eurowybory, to doskonała okazja dla czołówki chadeckich polityków, by się zaprezentować w Polsce polskim i europejskim wyborcom.

PiS chce odwrócić uwagę Polaków od tego ważnego politycznego wydarzenia międzynarodowego pod pretekstem, że zjazd jest krypto kampanią wyborczą Platformy. Może wyborca PiS to kupi, bo nie ma pojęcia, o co chodzi. Może kupią to też wyborcy lewicy, bo SLD zdaje się tu iść ręka w rękę z PiS-em. Przecież meritum się nie liczy, tylko atak propagandowy na PO.

Gdybyśmy żyli w innym kraju, Platforma i PiS mogłyby być wspólnie w EPP i tworzyć tam silną frakcję narodową, co dawałoby większe niż dziś możliwości w parlamentarnej grze europejskiej. Czasy są wyjątkowo labilne, taka silna frakcja mogłaby mieć większy wpływ na dobre dla Europy decyzje PE.

Podkreślam: dla Europy, a więc i dla Polski. EPP nie jest partią niemiecką, włoską czy polską, tylko partią europejską. Chce wpływać na politykę europejską, a nie niemiecką, włoską czy polską. Frakcje narodowe w partiach europejskich mogą pilnować interesów narodowych, ale bez przesady. Prymat ma tu dobro wspólne całej Unii. W Parlamencie broni się interesów Unii, a nie egoizmów narodowych.

No, ale PiS zapisał się nie do europejskiej chadecji, lecz do eurosceptycznej Unii na Rzecz Narodów. To od razu odesłało PiS na margines europarlamentu i polityki europejskiej. I nie ma się co dziwić. Z jakiej racji ma się w Unii promować kontestatorów? Jest obłudą brać unijne pieniądze i dystansować się od Unii. Jest niegodziwością korzystać z unijnych dobrodziejstw i podrywać zaufanie Polaków do Unii. Na szczęście na razie PiS-owi to słabo wychodzi, ponad połowa Polaków jest wciąż do Unii nastawiona pozytywnie.

Gdybyśmy żyli w innym kraju, media skorzystałyby z okazji, jaką daje zjazd EPP i starały się, jak najszerzej informować o nim i jego czołowych osobistościach, zapraszać liderów europejskiej chadecji do prezentacji programu (czym się różni od programu socjalistów) i mobilizować Polaków do eurowyborów. A tak kolejna okazja do wyrwania polityki z rąk spin doktorów przepadnie.

XXXX
Sprawa Jasieńskiego znalazła zaskakująco szybko szczęśliwy finał. Cieszę się z tego IPN=owskiego aktu zdrowego rozsądku tak samo jak ta część Państwa, która poparła moje zdanie. Obojętne, dlaczego IPN zmienił swoje zdanie, ważne, że zmienił i tego mu gratuluję.