Egerie Prezesa

Nieudany ten ,,spot” na przywitanie zjazdu PiS. Doceniam, że propagandyści PiS wyczuwają, że ,,tak dalej być nie musi”, a chyba nawet nie powinno. Doceniam zmianę tonu z konfrontacyjno-agresywnego na merytoryczny. Doceniam promocję kobiet w PiS. Ale w sumie wrażenie jest drętwe. ,,Polityczki” prezesa wyglądają jak panie z reklam proszku do prania albo gumy niquitin. Recytują swoje kwestie właśnie jak slogany reklamowe, a potem siadają przy stole, schodzą na mglisty drugi plan, by zrobić miejsce dla Llidera.

Czy ta manifestacja PiS-owskiego patriarchatu jest efektem zamierzonym, tego nie wiem, ale trudno się oprzeć takiemu odczytaniu: kobiety – tak, ale rządzi prezes.  A rządzi tym łatwiej, że ma na to przyzwolenie ,,Egerii”. Kim one są, do końca nie wiadomo. Może Eryniami przebranymi za ,,Egerie”.   

Trudno jest zmienić wizerunek jednym filmikiem propagandowym (innym partiom też). Stereotyp PiS jako partii aroganckiej, kłótliwej, niedouczonej i antagonizującej Polaków szybko zakorzenił się w powszechnej (pod)świadomości polskiej.  Jeśli PiS chce naprawdę zmienić ten stereotyp i zacząć budować nowy wizerunek jako konstruktywnej opozycji, nie może poprzestać na  jednym ,,spocie.”

W weekend partia ma zjazd w Nowej Hucie. Kolejny ciekawy pomysł propagandowy. Nowa Huta, miasto pomyślane jako socjalistyczna alternatywa dla burżuazyjnego klerykalnego Krakowa. Jednak robotnicy Nowej Huty poszli inną drogą: niż planowała im Partia: budowali kościoły, bronili kościołów, poparli Solidarność, stając się jednym z bastionów oporu przed polityką późnego PRL. Co chce PiS powiedzieć, wybierając NH na miejsce kongresu? Że jest wierny robotniczej Solidarności i w dobie kryzysu będzie bronił ludzi pracy przed kapitałem i liberałami? Cóż, posłucham, zobaczę.

Myślę, że PiS mógł być zalażkiem niekanapowej polskiej chadecji. I że prezes popełnił błąd, że z tego projektu zrezygnował, ustępując przed łatwizną:, czyli narodowo-katolickim populizmem.   

XXXX
Oczywiście, że mój kanon jest subiektywny i nikomu, a już na pewno nie MEN, go nie narzucam :). Kadett, Geograf – zgoda na Iwaszkiewicza; wiele innych dopowiedzeń też bym chętnie dołączył (Herbert wypadł przez przeoczenie, Żeromski – nie ), np. Szczypiorskiego (ella34) czy Wata (choć Oberytńska, Herling i Wat to już na pewno za dużo)  . Nih – nie rozumiem, co Panu przeszkadza, że Masłowska i poeci młodej fali są młodsi od Rymkiewicza, co w tym złego? Ella34 – Rylski, Pilch itd. to po prostu nazwiska, o których się dziś w Polsce ,,literackiej” najczęściej mówi, bywa że także krytycznie, Nie podoba się Pani słowo celebryci? Ja uważam, że jest udanym spolszczeniem angielskiego, a gdzie mogę walczę z anglo-amerykano-makaronizmami we współczesnym języku polskim. O nowomowie III RP mówiłbym raczej w odniesieniu do języka dokumentów kościelnych i partyjnych. Owal40 – no dobrze, ale jak nie pryki, to kto? Bo przecież gimnazjalista,a najczęściej i licealista nie ma zielonego pojęcia o bogactwie polskiej literatury. Ktoś fachowy musi mu pomóc. Ale liczę się – i nawet o tym wspomniałem w blogu – z tym, że przyjdzie czas odrzucenia wszelkiego kanonu. Ja bym się jednak tym nie zachwycał. To nie jest wyzwolenie spod władzy pryków, lecz początek kompletnego chaosu, w którym byle co może udawać arcydzieło. Toleruję jednak pluralizm w tej kwestii, bo przecież kanon ,,prawicowy” musi się różnić od ,,lewicowego” – i bardzo dobrze. Można poczytać Engelsa, Marksa, Ziżka i dopełnić asami drugiego nurtu np. Hamsunem, Celinem, Chestertonem, Llosą, Mackiewiczem itd. Logos Amicus: Reymont – tom 1; bronię Herlinga i Obertyńskiej, bo jednak o tym ,,innym świecie” wie się w Polsce niewiele, poza sloganami, a te książki uważam – także jako dyplomowany polonista – za wielkie.