Czytajcie, a znajdziecie

Najpierw była dyskusja o kanonie lektur, teraz zaczynamy dyskusję o podstawach nauczania historii (dzisiejszy ,,Dziennik”). Takie dyskusje mają sens, ale inercja systemu jest chyba tak wielka, że na zmiany raczej nie ma co liczyć. Ale może są niepotrzebne?

Chętnie czytałem w tymże ,,Dzienniku” liczne propozycje kanonu lektur polskich dla gimnazjum i liceum. MImo wszystkich znanych nam skądinąd różnic sympatii politycznych czy ideologicznych zachodząccyh między ich autorami, propozycje radykalnie się od siebie nie różniły. Herbertowcy nie wykreślali całkowicie Miłosza. Sympatycy Gombrowicza nie wykreślali Sienkiewicza i vice versa. Na tym polega minimum zdrowego rozsądku. Kto w ogóle czyta polską literaturę i chce coś o niej wiedzieć, po prostu nie może nie wiedzieć niczego o tym, co było przed Pilchem, Masłowską, Rylskim, Rymkiewiczem.

Czy szkoła da radę? Jakoś da. Mimo internetu i celebryctwa. Czy takimi metodami jak wbijanie do młodych głów duchowego zestawu ratunkowego, czyli wierszy, prozy, esejów naszych największych? Gdyby były jakieś inne znane i sprawdzone metody, chętnie bym z tego wbijania do głów młodzież zwolnił. Lecz chyba nie ma. A jeśli jeszcze polonista lub polonistka mają dar pedagogiczny, to jest to wciąż metoda niezastąpiona. Przedzieranie się przez literaturę pod inteligentną opieką kogoś bardziej wyrobionego to dla młodego umysłu czysta korzyść, a może i przyjemność. I zgadzam się z tymi, którzy uważają, że młodzież w szkole czyta za mało.

Na liście prof. Henryka Markiewicza widzę pozycję: IGNACY Krasiński, ,,Nie-boska komedia”. Czy to poprawka automatu komputerowego czy jakiegoś redatora, który nie miał szczęścia trafić na dobrego polonistę? Tak, ma sto procent racji profesor Markiewicz: kanon lektur daje kulturową kompetencję. Nie czytałeś, nie jesteś polskim inteligentem. Kto myśli, że to są jakieś tasiemcowe listy, ten się grubo myli. Chodzi o 20-30 pozycji do poznania w ciągu kilku lat. Markiewicz zaznacza, że część kanonu może być we fragmentach.

Moje typy byłyby takie: Kochanowski, Pasek, Rzewuski, wielka trójca romantyczna, Mochnacki, Norwid, Fredro, Prus, Sienkiewicz (w tym Listy z podróży do Ameryki), Wyspiański, Reymont (ale Ziemia obiecana i fragment Chłopów), Młoda Polska, Brzozowski, Leśmian, Dąbrowska, Witkacy, Kaden, poeci okupacji, Borowski, Nałkowska, Herling Grudziński, Obertyńska( Z domu niewoli), Miłosz, Gombrowicz, Mrożek, Konwicki, Stryjkowski, poeci nowej fali, Szymborska, Kapuściński.