Habemus papam

Między sprawą abp. Muszyńskiego a doniesieniami, że Platforma mięknie w kwestii Trzech Króli mija trzydziestolecie wyboru Karola Wojtyły na papieża. Pewnie tak musi być, że kult Jana Pawła II z każdym rokiem tężeje w ceremonialnych gestach, a żywa treść z niego wycieka jak krew z rany. Szczerze mówiąc, myślałem, że tak szybko to nie pójdzie. Że papież Wojtyła będzie mocniej inspirował wierzących Polaków.

Pisałem o tym obszerniej w październikowym Znaku, więc powtórzę tylko, że w polskim katolicyzmie dokonuje się pełzająca de-wojtylizacja, odchodzenie od stylu i przesłania Wojtyły jako przywódcy chrześcijaństwa.

,,Nasz Papież” pozostaje ikoną w sferze publicznej, w oficjalnym życiu Kościoła, w mediach katolickich, publicznych i prywatnych. Ale dynamika codzienna prowadzi jakby w przeciwnym kierunku: dominuje prawicowe odczytanie polskiego pontyfikatu, nie ma żadnej istotnej dyskusji nad innymi interpretacjami i ich praktycznymi skutkami. Moja jest liberalna.

Uważam, że Wojtyła wniósł do Kościoła Powszechnego polskie tematy takie jak postawa chrześcijan wobec władzy, która ich dyskryminuje i prowadzi w majestacie prawa państwowego politykę ateizacji. Mesjanizm, romantyzm, nacjonalizm – tego wszystkiego bardzo się obawiali katolicy Zachodu ze strony papieża Polaka.

Tymczasem Wojtyła te tematy przepracował, nadał im wymiar uniwersalny, rozbroił potencjalną minę. Teraz to wielkie osiągnięcie jest zagrożone. Polski katolicyzm, który Wojtyła tak wspaniale otworzył na bogactwo doświadczeń świata, znów zamyka się w sobie. Wojtyła uczył pokojowej chrześcijańskiej wolności, teraz dominuje umacnianie, nieraz zaczepne, doktrynalnej kościelnej ortodoksji.

XXXX Helena – jasne, że królowa zostaje. Nietoperzyca – przypominam, że kanclerzem Niemiec nie jest mężczyzna. Inni – podoba mi się pomysł z prof. Kolarską-Bobińską na prezydenta. A o Europie federalnej na takim poziomie  nie mam ochoty dyskutować; podziwiam Wieśka59 i jemu podobnych, którzy nie odpadają po pierwszych dwu zdaniach. I niech się w końcu panowie antyeureopejscy zdecydują: nieszczęsny Korwin Mikke nazywa UE IV Rzeszą, wy – ZSRRbis. Zresztą nic mnie to nie obchodzi, jakie kto wypisuje tu głupstwa o Unii czy o problemie prezydenta.  Taki np. łukasz, spin doctor albo pamiat. Tym bardziej dziękuję za wpisy na poziomie, które czytam z przyjemnością i pożytkiem dla siebie.