Ministrant Tusk…

… albo gry i zabawy katoendeków.

Teraz wyskoczyli z akcją ekskomunikowania minister zdrowia, bo zrobiła, co do niej należało, czyli znalazła szpital, w którym 14-latka z Lublina mogła skorzystać z prawa do legalnej aborcji. To dopiero katolicka hucpa. Ciekawe, czy w obronie pani Kopacz odezwie się premier, bo powinien. Tak jak powinien był się odezwać, kiedy łamano prawo pod pretekstem walki o ocalenie dziecka ,,Agaty”. To były złe chwile rządu Tuska. Po raz kolejny zrobił on unik w sprawie istotnej: jak rozumie rozdział państwa od Kościoła. To, że SLD Napieralskiego zagrzewa do patrzenia Kościołowi w tej sferze na palce, nie może być usprawiedliwieniem. Wyskoki z akcją ekskomuniki są wewnętrzną sprawą Kościoła. Ciekaw jestem, czy biskupi ten apel podchwycą. Byłoby to kolejne otwarte starcie z obozem władzy. Jeśli Tusk dalej będzie chował głowę w piasek, wyjdzie na politycznego ministranta.

Nie rozumiem skąd ta niechęć do jasnego stawiania sprawy rozdziału państwa od Kościoła? Nie tylko przecież w rządzie Tuska. Rząd Kaczyńskiego, który chciał budować IV RP z pomocą katoenedków i katofaszystów oraz postkomunistycznych populistów, wylądował na śmietniku historii. Wsparcie Rydzyka go nie uratowało. Ale zdążył umocnić wrażenie, że chodzenie pod rękę premiera z Rydzykiem i dostojnikami Kościoła to polska normalność. Jak widać, niekoniecznie. Wyborcom to nie zaimponowało i po dziś Platforma ma nad PiS miażdżącą przewagę, czego nie zmienią sensaci w mediach i opozycji, którzy wahnięcie 2-5 procent w sondażach poparcia obwołują początkiem równi pochyłej, która poprowadzi PO do klęski.

Niedoczekanie. To PiS brzytwy się chwycił i wyciągnął przeciwko III RP olszewicką książkę o Wałęsie. Dziś mamy pierwszy dowód, jak głupi był ten pomysł: większość pytanych Polaków odpowiedziała w sondażu ,,Dziennika”, że nawet jeśli były prezydent był ,,Bolkiem”, to i tak był i pozostanie przede wszystkim narodowym bohaterem. Cyniczne zagrania obozu Kaczyńskiego mogą tylko utwierdzać elektorat w przekonaniu, że wszystko tylko nie PiS. Kaczyńscy stali za Wałęsą przeciwko Mazowieckiemu, wiedząc o plotkach na temat Bolka, ale jakoś im na tamtym etapie to nie przeszkadzało moralnie i polityczbnie. Chcieli się zabrać do pociągu i to im się udało. Tylko to się liczyło wtedy i teraz, kiedy stają przeciwko Wałęsie wbrew większości społeczeństwa.

Żałosny jest atak Kaczyńskiego przeciwko obrońcom Wałęsy, że to niby establishment się zjednoczył przeciwko PiSowskim rycerzom prawdy. Kaczyńscy od przełomu 1989 r. należeli do postsolidarnościowej elity, ciągnęli z tego profity. Takie argumenty PiS są obliczone chyba już tylko na kompletnych ignorantów. Jeśli to na nich ma się opierać nowy wspaniały program IV RP zapowiadany przez PIS, to jestem spokojny o przyszłość Polski. Gry i zabawy obozu PiS skończą się tak, jak na to zasługują – przegnaniem tych dyletantów, szkodników i nienawistników z podwórka polskiej polityki.

XXX

Teresa Stachurska: Lis 5 razy w tygodniu, czemu nie? Ale jak prezes Urbański wytłumaczyłby się z tego Kaczyńskim? Tom2, Stanisław, Teodora – dużo dużo racji, dziękuję za te wpisy. Nie dziękuję Bernardowi i innym PiSowskim zagończykom pokroju Miszy (Wodnik53 -zgoda), ale dzięki takim wpisom PiS jaki jest każdy widzi. Nakazim, przegrany – wolałbym się tu nie spowiadać z mych religijnych przekonań, kto czyta bez uprzedzeń, może się zorientować. Ale za ciepłe słowo dzięki. Ewka – nie, oglądaliśmy ten sam program, tylko przez pryzmat innych matryc analizy i rozumienia, tak to nazwijmy :).