Siła spokoju

Rzeczpospolita wykpiwa piórem Piotra Gabryela półrocze rządu Tuska: ani jednej konkretnej odpowiedzi na całą litanię ważkich pytań. Ja dodałbym od siebie tylko jedno i to publicyście Rzepy: Skoro tak, to czym tłumaczy, że ten rząd ma wciąż ponad 50 procent poparcia?

Oto zagadka niby prosta: naród jeszcze pamięta dwa lata PiS-owskiego koszmaru, kiedy chciało się wyć i emigrować, słuchając kolejnej tyrady Prezesa, kolejnego wybryku posła Kurskiego, kolejnych popisów grubiaństwa i hucpy posłów Mularczyka, Giżyńskiego Hofmana, Brudzińskiego, Ziobry, Kempy, Kowala itd. itp. Póki pamięć jest żywa, słupki będą się trzymać.

Do czego PiS jest zdolny, pokazuje też rewelacja byłego ministra Marcinkiewicza, że partia – jego partia! – kazała go inwigilować. Jeśli to prawda, to pachnie brzydko – może i impeachmentem. Jeśli to prawda, mamy kolejny dowód, jak PiS rozumie prawo i sprawiedliwość, demokrację i bezpieczeństwo. Ale czemu Marcinkiewicz miałby kłamać?  

Strach przed powrotem PiS do władzy nie jest jednak jedynym powodem popularności Platformy. Pozostała ona po prostu jedyną realną alternatywą dla PiS a na dodatek jej polityka, choć pozbawiona mediowych fajerwerków, daje gwarancję, że sprawy idą w dobrym kierunku. Tak ma być, że ministrowie nie powinni siedzieć w studiach radia i TV tylko w gabinetach swoich, premiera i partnerów. Media bawią się w wystawianie cenzurek rządowi Tuska. Niektóre takie cenzurki są żenującym popisem niekompetencji i tupetu. Szkoda, że ministrom nie wypada wystawiać publicznie tym dziennikarzom ocen ze znajomości tematu.

Jest w Polsce tak, że na politycznym placu boju pozostały dwie siły, od tego, czy Platforma zachowa spokój, zależy w sporym stopniu, czy PiS zyska czy nie zyska jeszcze szansy na dokończenie swego demontażu naszej liberalnej demokracji. Nie jest ona dość liberalna i życzyłbym sobie, aby Platforma o tym nie zapomniała. Nie oczekuję, że zrobi liberalny przewrót, ale że nie zdradzi swych liberalnych korzeni. Polska pod rządami populistyczej lewicy w wydaniu PiS czy Olejniczaka nie da rady we współczesnym świecie.