Toksyczny PiS, toksyczny Kościół
Wyzwolić się z toksyn Jarosława Kaczyńskiego w kontuszu Rejtana. Oczyścić się z toksyn obłudy arcybiskupa Kamińskiego. Kaczyński jak Giertych truje umysły, że Polska po ratyfikacji traktatu z Lizbony będzie państwem sezonowym. Rejtan protestował przeciwko rozbiorowi Polski. Kaczyński truje więc dodatkowo, że Polsce grozi utrata niepodległości.
Arcybiskup Kamiński broni godności ks. AD. O obdzieraniu z godności słyszeliśmy od hierarchów, kiedy wybuchły sprawy abp. Paetza i abp. Wielgusa. O obdzieraniu z godności ofiar kościelnych seksoholików hierarcha nie raczy wspomnieć. Nie mieli godności? Tak Kościół hierarchiczny truje sumienia toksyną podwójnej miary. Ludzka godność przysługuje duchownym.
Ale jak się odtruć? Kaczyńskiego można nie słuchać i nie czytać. Arcybiskupa takoż. Ale jeszcze lepiej przypomnieć sobie, że polityka i Kościół mogą mieć w Polsce inne twarze.
Na przykład Tadeusza Mazowieckiego czy Bronisława Komorowskiego albo prezydenta Wrocławia Dutkiewicza czy ministra kultury Zdrojewskiego. Albo, tak, Władysława Bartoszewskiego. Także niektórzy politycy lewicy: Rosati, Cimoszewicz w swych dobrych chwilach, ekonomista Hausner. Mogą się mylić, stawiać nietrafne diagnozy, dawać się ponieść emocjom (zwłaszcza Bartoszewski), ale nie sączą toksyn PiS-owskiego manicheizmu czyli odmiany gnozy.
Co łączy PiS z ruchem Rydzyka to gnostycki obraz polityki. Biali są oni, reszta świata – czarna. Białym wolno wszystko, bo są wtajemniczeni w prawdę, która jest nieznana lub ukrywana i niszczona w obozie czarnym. Tą wizją polityki i rzeczywistości PiS i Rydzyk trują nas niezmordowanie. Gnoza była śmiertelnym zagrożeniem dla chrześcijaństwa w pierwszych wiekach jego rozwoju.
Jednak są i inne twarze Kościoła niż oblicze Dyrektora i Arcybiskupa. Twarze dominikanów Mogielskiego i jego przełożonego Krzysztofa Popławskiego – obrońcy ofiar ks. A.D. Twarze księży harujących na niwie społecznej, jak ks. Augustyński w Krakowie, twórca fundacji pomocy dla młodzieży ,,U Siemachy”, czy ks. Isakowicz-Zaleski, twórca zakładu opieki nad upośledzonymi w Radwanowicach (jakie to polskie, że rozgłos zawdzięcza ks. Tadeusz bardziej swym bojom o lustrację w Kościele niż Radwanowicom). To są moje kościelne antytoksyny.
Twarz księdza fizyka Michala Hellera, właśnie nagrodzonego za swe wysiłki przerzucania mostu między współczesną nauką a religią. Kiedy pojechaliśmy trzy lata temu z Jerzym Baczyńskim na wywiad z księdzem Hellerem, obu uderzyła nas otwartość i skromność słynnego profesora. Przyjął nas w skromnym blokowym mieszkaniu, zrobił herbaty, nie krzywił się na żadne pytanie.
Św.p. Antoni Pospieszalski 1912-2008
Taką samą skromnością ujął mnie przed laty Antoni Pospieszalski (Helena, dzięki za wiadomość o śmierci Pana Antoniego). Poznałem go przez wiceszefa Polskiej Sekcji BBC Andrzeja Koraszewskiego – dziś redaktora naczelnego portalu Racjonalista.pl – w pierwszej połowie lat 90, kiedy pracowałem w Bush Housie. Pospieszalski przypominał mi nieco Jacka Woźniakowskiego, ostatniego być może polskiego dżentelmena. Miał za sobą szalenie barwne życie, do końca zachował ciekawość świata i ludzi, żarliwą wiarę chrześcijanina antyklerykała i antypapisty (w granicach zdrowego rozsądku). Z Londynu przysłał mi kilka wnikliwych listów w odpowiedzi na niektóre moje artykuły religijne. Pisał o religii bez namaszczenia (tytuł jednej z jego książek), ale z przekonaniem, że jest dobra i ważna także dzisiaj. Miał ogromną wiedzę teologiczną i historyczną, dzięki czemu kładł często na łopatki polemistów kościelnych. W wolnej Polsce był wydawany, ale media katolickie go ignorowały, urabiając mu opinię katolickiego nowinkarza z Zachodu nie czującego istoty Kościoła. Chyba ja sam częściej wspominałem Pana Antoniego w tekstach w Polityce niż wszystkie gazety katolickie razem. Taki los niepokornych niezależnych duchów. Dziękuję, Kochany Antku.
XXX
dyskusję pod blogiem o seks-skandalu przeczytałem z satysfakcją (mówię o wątku kościelnym), zwłaszcza ,,Geografa”, ,,Jacka z Aten”, ,,Wodnika 53”. Także wątek bałkański uniknął tym razem proserbskiego skrzywienia, co też cieszy. ,,Piotr” – o ,,nowych grzechach” piszę w nadchodzącym numerze wielkanocnym.
Komentarze
Szanowny Panie Redaktorze!
Problem Jaroslawa Kaczynskiego – liderujcego dosc despotycznie PiS-em- jest wytlumaczalny cechami charakteru, ktore niczym zamaskowac sie w jego przypadku nie da.
Czlowiek wewnetrznie wzburzony, trudny do wspolzycia na dluzszy okres czasu ( co i odpowiada jego stanowi cywilnemu),silnie utwierdzony w przekonaniu ze racja po jego stronie nawet w tematach, ktore zna dosc powierzchownie.Patrzac przez pryzmat Jaroslawa Kaczynskiego jako sliskiego apodyktycznego ,wszystko i wszystkich negujacego, mozna dojsc do przekonania, ze jezeli dwa lata temu on sam mowil ze przykladowo dwa razy dwa jest cztery, dzisiaj on powie, ze owszem tak mowil, ale dzisiaj sytuacja sie zmienila i dwa razy dwa jest piec.
Tego typu czlowiek dosc delikatnymi dzialaniami powinien byc odsuwany od wszelkich decydenckich szczebli aktywnosci zawodowej czy spolecznej.Trzeba to robic suckcesywnie gdyz jest to pewien stan chorobowy ktory w psychologii i psychiatrii ma swoje okreslenie.Jest on w pewnym sensie przeciwienstwem swojego brata Lecha Kaczynskiego.
Lech Kaczynski prowadzi dwulicowa gre i jego bledem jest to, iz nie posiada swojego zdania w temacie.Nie jest silna osobowoscia. Fakt, ze dzisiaj w trakcie mszy swietej wogole podniosl drazliwy temat byl juz not fair zagraniem bowiem Polska to kraj swiecki a nie czesc Watykanu, to kraj wierzacych i niewierzacych oraz wyznawcow innych wyznan.Wielkim bledem w polityce jest uciekanie sie do kwestii wiary jako deski ratunku,bo akurat ta deska ratunku dociera do wiekszosci spoleczenstwa.
Tu wchodze w zderzenie sie swiadomosci spolecznej i wplywu na nia kosciola w zderzeniu tego, co ostatnimi czasu kosciol i jego hierarchowie przedstawiaja.
Wiele wydarzen kompromitujacych kosciol, dyskredytujacych tak hierarchow jak i szeregowych kleru katolickiego przekonuje dobitnie o tym, ze kosciol wogole powinien odstapic od wtracania sie od zagadnien politycznych, gloszenia z ambon jakichkolwiek opinii, przekonan i pogladow, bowiem u samej ich podstawy sa i beda one subiektywne , naruszajace wlasciwy dla ludzi system wartosciowania, oceny i diagnozowania sytuacji.
Sieganie Panie Redaktorze po historyczne postaci i fakty i tlumacznie terazniejszosci poprzez ich pryzmat jest wysoce cenne i z dydaktycznego ( poznawczego ) punktu widzenia sluszne. Ja jednak jestem zwolennikiem ostrej obiektywnej oceny rzeczywistosci z doglebna aanliza zrodel i przyczyn zjawisk. Staram sie znalezc wytlumaczenie, diagnoze w obiektywnie istniejacych uwarunkowaniach.
Konkludujac chce powiedziec, ze Marszalek Komorowski wykazal sie ogromna klasa na swoiim stanowisku .stanowisko Poslow PO i LiD zbiezne, bo i problem im swiadomie jest zgodny, zrozumialy i raczej bezdyskusyjny.
Schizofremik Jaroslaw Kaczynski wsluchany w swe racje – racje czlowieka doznajacego raz po raz politycznej porazki,majacy oparcie w Rydzykowym obstrukcyjnie nienawidzacym wszystkich – tylko nie siebie – srodowisku, podjal sie proby burzennia wlasnego dorobku z okresu sprawowania Urzedu Premiera i broni sie wrecz panicznie przed kolejna i chyba ostateczna kleska, wraz z nia praktycznie wewnetrznym rozlamem w PiS-sie .Efektem tego bedzie zejscie PiS-u do lub ponizej granicy wyborczej. To wiedzac, PO va bank zaproponowalo uzycie straszaka wyborczego, ktory chyba troche podzialal na Lecha Kaczynskiego.
Byc moze zawile przedstawilem, ale staralem sie dokladniej przestawic swoj punkt widzenia i proby wytlumaczenia tego politycznego ambarasu w Sejmie i wogole w polskiej polityce wewnetrznej.
Wierze, ze wygra rozsadek a nie populistyczna panika, decyzja racjonalna a nie kolejna kompromitacja Polskie w Europie.
Kosciol w Polsce jest odrebnym tematem i juz raczej problemem, ktory w pewnym stopniu reguluje spoleczenstwo powolnym coraz mniej licznym uczestnictwie we mszach swietych i innych uroczystosciach koscielnych.Kosciol wroci to stanu swego z lat 50-tych i 60-tych, co raczej odbije sie na jego pozycji szeroko rozumianej w kraju.
Dzieki, Gospodarzu, za te notke o Zmarlym Koledze. Czuje potezny ciezar na sercu, ze Go juz nie ma, choc mial prawie sto lat i caly czas trzeslismy sie ze strachu o Niego. Widzialam Go po raz ostatni dokladnie dwa lata temu, na Slynnym Bankiecie. Byl strasznie kruchutki, przezroczysty, ale blysk w oku – hoho! jak zaczelismy rozmawiac o dopuscie Bozym – Kaczynskich. Zapytalam go tez wtedy jak znosi wystepy swego bratanka, malego Jasia (tak mi go kiedys przedstawil) w telewizji. Rozlozyl bezradnie rece. Nie dokuczalam Mu wiecej.
A pojutrze jest Jego pogrzeb, na ktory wszyscy sie wybieramy.
Zapomniales dodac, ze Antek Pospieszzalski mial piekna karte wojenna. Byl cichociemnym. I tak!masz racje – byl dzentelmenem w kazdym calu.
Niech wypocznie, odsapnie.
Na toksyny potrzebna jest odtrutka. A mamy jakąś pod ręką?
Akcja prezesa to był majstersztyk. Zakwestionować swój traktat i wykreować się na tym na jedynego obrońcę Polski! Prezes mówi prostymi zdaniami i przekazuje proste prawdy; – bronię Polski, bronię biednych przed bogatymi (Żydami i Niemcami którzy wkrótce upomną sie o swe majątki), bronię Kościoła Katolickiego, bronię prostych ludzi (zagrożonych przez liberałów, którym się udało) itd.
Kontrakcja PO żadna – w zasadzie tylko alergia na zgłoszoną preambułę i walka o to czyja ambicja będzie na wierzchu. Premier nie tworzy wizji i programów, nie jednoczy wokół nich ludzi i mówi zdaniami podrzędnie złożonymi, jak z kartki, które nie są zrozumiałe w słownym przekazie.
Te hasła Prezesa to jest program – wokół niego zbierze się 25% żelaznego elektoratu, a wobec braku idei i wizji w PO i SLD (idea w LID nie istnieje) jest to gwarancja wygranych wyborów. Pytanie czy ponad 50 czy poniżej 50% głosów.
Nic tu nie pomoże biadolenie na forum jak to Prezesowi poparcie spada, jakie skrajne grupy go popierają – po prostu na tyle by wygrać wybory. Cyniczne? Skuteczne!
„Proserbskie skrzywienie” albo… moze „odchylenie anty-kosowskie” ? Czy moze inne okreslenie tym stylu ?
Nie rozumiem co zlego jest w zadawaniu pytan o sensownosc niektorych poczynan na scenie miedzynarodowej ? Co zlego jest w przedstawianiu faktow podwazajacych obiegowe polprawdy zasiedziale w swiadomosci zbiorowej ? Co zlego jest w probach szerszego naswietlenia problemu aby wyjsc z propagandowej sztampy, ktora dyktuje postrzeganie problemow regionu balkanskiego ? Co zlego jest w staraniach odklamania historii najnowszej i naprawienia rownie gnostycznego – uzywajac Panskiego okreslenia – obrazu, w ktorym Serbowie to czarne wilki, a Albanczycy czy Chorwaci to biale, niewinne baranki ? To taki sam gnostycki, schematyczny i w sumie bezkrytyczny obraz rzeczywistosci jak ten, ktory ma byc dzielem Kaczynskiego i Rydzyka. Zwlaszcza, ze dyskusja toczyla sie rowniez o miedzynarodowych reperkusjach takich gestow jak jednostronna deklaracja niepodleglosci – gest dosc kontrowersjny z punktu widzenia norm prawa miedzynarodowego, o ile pamietam.
Proserbskie skrzywienie…. Nie, Panie Redaktorze. Myli sie Pan sromotnie w takiej ocenie dyskusji, jaka miala tutaj miejsce. Samodzielne myslenie i takie samo ksztaltowanie wlasnych opinii – oto miedzy innymi odtrutka na toksyny manipulacji propagandowych, w ktorych Rydzyk i Kaczynski nie sa jedynymi macherami.
Pozdrawiam,
Skrzywiony Jacobsky
Wkrótce wszystko się wyjaśni. W następnym numerze „Faktów i mitów” będzie artykuł o testamencie Kobylańskiego. Biznesmen z Paragwaju przekazuje w testamencie cały swój majątek T. Rydzykowi. Ale pod jednym warunkiem. Rydzyk nie dostanie ani centa,jeśli nie doprowadzi do pochowania Kobylańskiego na Wawelu. Rydzyk nie jest aż tak głupi,by nie zdawać sobie sprawy z tego,że w UE uroczysty pochówek nazisty,zwłaszcza w takim miejscu jak Wawel,jest niemożliwy. A pieniędzy mu się chce. Stąd te wszystkie zawirowania wokółtraktatowe. Chodzi o doprowadzenie,w taki czy inny sposób,do tego,by Polska znalazła się poza Unią Europejską. Dopiero wtedy,gdy to się uda,realnym stanie się pochowanie J. Kobylańskiego na Wawelu. I dopiero wtedy szmal Kobylańskiego trafi na konta katabasa z Torunia.
Panie Redaktorze – drobna pomylka. Ma byc: Michal Heller. A artykul napisany zostal z duzym zaangazowaniem. Skorzystalam z wielu informacji tam zawartych. Dziekuje. Jestem stala czytelniczka Polityki od wielu juz lat.
To nie jest takie proste. Na truciciela -odtrutka. Unia w tej formie jaką będzie po podpisaniu Traktatu jest tworem globalnym o cechach przewyzszających RWPG , i jest bardziej groźna od wszystkich znanych nam form sztucznie scalanych nowotworów.
Polska nie tylko , ze straci suwerennosć ale stanie się protektoratem bukselskim dostarczającym parobków do pracy w Unii. Pojedyńcze przykłady bogactwa , czy indywidualnej kariery nie zmienią obrazu.
W Polsce banki są pod obcą kontrolą i polityka kredytowa doprowadzi do takiej samej sytuacji jaka jest w Stanach. Kto inny ten kraj zdobył , kto inny budował , a kto inny jest jego włascicielem. Wszystko co istnieje w Stanach jest zapożyczone w bankach. Tylko procent długu jest różny.
Dopiero teraz obywatele łapią się za głowę , że oni nic nie mają do powiedzenia. Kapitał i fabryki wywiezione, bo w innym miejscu przynoszą większe zyski. Nikt się nie pytał o zgodę zwykłych obywateli.
Tak samo będzie w każdym kraju UE , gdzie kapitał będzie kontrolowany przez obce banki w takim stopniu jak to się stało w Polsce.
Dramat PiS polega na tym , że on tylko kokietuje narodowego wyborcę , ale wyciął dwie partie, które choć chołotne jednak intuicyjnie wyczuwały zagrożenie. Bez własnego narodowego kapitału powodzenie będzie okresowe, a potem Polacy będą kontynuować zadania jakie przed nimi postawiono, to jest dostarczanie siły roboczej i wojsk interwencyjnych.
Za parę lat to się sprawdzi, ale dzisiaj tego nikt nie chce słuchać.
TRAKTAT TO POWAŻNY PROBLEM
Co innego skandaliczne i glupie zachowanie PISu a co innego sam problem traktatu. Teraz mówi sie tylko o jakiejś bezsensownej uchwale Pisu , ktora i tak nie ma zadnego znaczenia prawnego, a nic nie mowi się o postanowieniach traktatu lizbonskiego. A zarówno jego tresc jak i sposób ratyfikowania w calej Europie budzi wiele kontrowersji.
1. Traktat ten został juz odzrzucony przez Francuzów i holendrów. Co prawda oni głosowali nad Konstytucją dla Europy, ale te dokumenty są w 99% identyczne. Kto nie wierzy niech sobie sprawdzi np. tutaj:
http://www.openeurope.org.uk/research/comparative.pdf
A teraz parlament francuski juz zadbal o to aby społeczństwo nie zepsuło planów twórców traktatu i ratyfikował go za plecami społeczeństwa. Konstytucja dla Europy, chociazby z racji swojej nazwy, miała swięte prawo do tego aby być ratyfikowana w drodze referendalnej. Obecny traktat nosi nazwę reformującego chociaż jest praktycznie tą Konstytucją sprzd kilku lat. Jest to oczywiście celowa polityka brukselskich biurokratów, którzy boją sie kolejnej klęski procedury ratyfikacji. Valery Giscard d’Estaign powiedział, ze wszystkie postanowienia konstytucji pozostają w mocy, są tylko bardziej ukryte i niejasne. Zalożenie jest proste – jeśli dokument nie nazywa sie konstytucją i jest nieczytelny to juz nie musi być ratyfikowany w drodze referendalnej, a wystarczy procedura parlamentarna. Tylko co to ma wspólnego z tak promowaną przez Unię demokracją ??
2. Tworzy się nowe quasi – państwo Unia Europejska. Quasi bo o państwie w klasycznym znaczeniu tego sowa mowy oczywiście byc nie może. Tym niemniej patrząc na proces integracji europejskiej mozna być pwnym że w koncu stanie się to faktem.
3. Aby nie drażnić obywateli zbyt bardzo faktem, że tworzy się to quasi – państwo, w tekscie traktatu zrezygnowano z zapisow o wspolnym hymnie i wspólnej fladze Unii. Pozostało jednak wiele duzo powazniejszych zapisow mówiących o państwowym charakterze Unii. Jest tam zapis o wspolnym obywatelstwie unijnym, zapis o Europejskim Banku Centralnym jako organie Unii ( do tej pory bank był formalnie niezalezy) , zapis o przystąpieniu Unii do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka ( do tej pory tę konwecje ratyfikowały tylko suwerenne państwa), zapis o wprowadzeniu we wszystkich państwach wspólnego pieniądza, zapis o urzedzie Prezydenta Unii – formalnie przewodniczącego Rady Europejskiej – który m.in. ma reprezentować unie w stosunkach z krajami trzecimi (funkcja utworzona na wzór głowy państwa), zapis o wysokim przedstawicielu ds. polityki zagranicznej i obronnej. Widać więc wyraźnie że Unia uzyskuje niektóre kompetencje zarezerwowane do tej pory dla państwa.
3. Unia Europejska uzyskuje osobowość prawną i zastępuje Wspólnotę Europejską. Do tej pory Unia formalnie nie istniała, istniały tylko tzw. Wspólnoty, od 2002 roku tylko Europejska Wspólnota Gospodarcza. Teraz ma powstać Unia Europejska.
4. Pojawia się zapis mówiący, że państwa członkowskie Unii nie mogą podejmować decyzji , które sprzeciwiałyby się celom i zasadom Unii – już samo niedookreślenie tego przepisu powinno zastanawiać i niepokoić.
5. Kolejnych kilkadziesiat spraw zostaje przeniesionych z kategorii spraw uchwalanych zasadą jednomyślnosci do kategorii spraw uchwalanych metodą wiekszościową.
6. Gwarantuje się co prawda, ze kwestie dotyczące obronnści , bezpieczeństwa i polityki zagranicznej pozostają w gestii państw członkowskich, ale jednoczęsnie najwięcej miejsca w traktacie poświęca się kompetencjom wysokiego przedstawiciela ds. WSPÓLNEJ polityki zagranicznej i obronnej. Do wspólnej polityki zagranicznej mogą należać m.in. stosunki z określonym państwem bądź dotyczące okręslonych kategorii spraw. Wyraźnie widać więc, ze moze pojawić sie konflikt kompetencji np. w sprawie stosunków polsko – amerykańskich. Państwa muszą lojalne wspierać politykę zagraniczną prowdzoną przez Unię. Warto jednak podkreśłić, że w tzw. sprawach dotyczących kluczowych kwestii dla państwa członkowskiego ma ono ciągle prawo weta w stosunku do decyzji Unii. Weto nie może jednak dotyczyć spraw mogacych mieć skutki militarne lub obronne. Zapis dotyczący weta jest więc zredagowany wyjatkowo niejasno i nieprecyzyjnie.
7. Procedura opuszczenia Unii. Zwolennicy traktatu podkreslają ze po raz pierwszy w historii unormowano procedure opuszczenia Unii przez państwo członkowskie. Niestety okazuje sie, ze ewentualna decyzja o opuszczniu Unii nie będzie suwerenną i jednostronną decyzją państwa. Otóż państwo chcące opuścic Unie musi zawiadomić o tym Radę Europejską. Rada wraz z tym państwem dochodzą do porozumienia w sprawie warunków na jakich ma dojść do opuszczenia Unii. Warunki te musi jednak zatwierdzić Rada wiekszością kwalifikowaną i Parlament Europejski większością głosów. Decyzja o wystapieniu z Unii jest więc bardziej decyzją Unii o zezwoleniu na jej opuszczenie przez panstwo czlonkowskie. Ponadto traktat nie precyzuje co się dzieje gdy Unia nie umie dojść do porozumienia z państwem pragnącym ja opuścic.
8. Sprawy, które przechodzą pod regulacje unijne to m.in.: polityka monetarna krajów , w których waluta jest euro ( czyli docelowo wszystkich krajów Unii bo przecież wszystkie zobowiązały się do przujęcia euro), polityka socjalna, rolna, ochrony środowiska, transportu, energii, dotyczące wolności i sprawiedliwości. Unia może stosować działania majace na celu dostosowanie polityk socjalnych państw czlonkowskich do wymogów Unii. W tych obszarach praktycznie państwa tracą suwerenność.
9. Odstąpienie Polski od niektórych, tzw. obyczajowych postanowien Karty Praw podstawowych, nie ma praktycznie znaczenia. Traktat Lizbonski posiada takie same zapisy, np. na temat zakazu wszelkiej dyskryminacji ze wzgledu na orientacje seksualną.
To są wg mnie główne obszary wokół, których powinna toczyć sie dyskusja na temat tego czy traktat ratyfikowac czy nie. Oczywiście to co napisalem to tylko czubek góry lodowej – traktat ma przecież ok. 250 stron. Po jego przegladnieciu(jestem na etapie czytania całości, niestety po angielsku bo polskiej jednolitej wersji nie udało mi sie znaleźć) te kwestie są wg mnie najbardziej kontrowersyjne i warte dyskusji.
Niestety polscy politycy nie mają zamiaru prowadzić rzetelnej dyskusji. Twierdzą, że dokument jest zbyt skomplikowany aby mogli decydować o nim zwykli ludzie. Tym czasem moge sie założyć , że 90 % posłow rownież go nie czytało i nie ma bladego pojecia o co w nim chodzi. Bo niby czemu mają go cczytać skoro nawet premier się przyznaje ze go nie czytał i polega na zdaniu specjalistów. Posłowie wiedzą tylko że trzeba głosować za bo myslą ze wtedy ratują Unie i proces integracji europejskiej jako taki. Mniejsza część posłów (odłam w Pisie) z drugiej strony wie ze trzeba glosowac przeciw bo wtedy uratują Polske przed cywilizacja smierci. NIe ma natomiast zadnej dyskusji o konkretach , a powodem tego jest fakt ,że zarówno jedni jak i drudzy w przeważającej większości nie maja pojęcia o zapisach traktatu. Ponadto wykorzystują go do swoich malych politycznych gierek i szantażów (np. nowe wybory).
Dlatego uważam, że potrzebne jest referendum. Może wtedy dojdzie do jakiejś poważniejszej dyskusji na temat zapisow traktatu i jakaś część spoleczństwa wyrobi sobie na jego temat swoje zdanie, a nie bedzie slepo wierzyć panom Tuskowi , Olejniczakowi czy Kaczyńskiemu.
ponadto uważam, że ewentualne niepowodzenie ratyfikacji w Polsce nie zabije Unii a nas nie postawi w roli zabójców. Po prostu będzie czas i miejsce na dalsze rozmowy i nowe propozycje. Przeciez Francuzów i Holendrów jakoś nie spotkal ostracyzm. I może tym razem caly proces odbędzie się bliżej obywateli. Bo w Unii najważniejsi są obywatele , a nie biurokraci z Brukseli czy krajowi politycy, którzy chcą sie przypodobać głównym rozdającym w tej europejskiej machinie.
Pozdrawiam i zachęcam do lektury Traktatu – tylko wtedy mozna zajmowac zdanie w dyskusji na jego temat.
Redaktorze, w budzącym Pana (i mój też) niesmak czy obrzydzenie postępowaniu abp. Zygmunta Kamińskiego jest logika – ks. Andrzej Dymer wykazał się przez ostatnie lata dużą skutecznością w wyszarpywaniu od miasta nieruchomości i placówek opiekuńczych, więc można mu wybaczyć słabości i zasłużył na obronę korporacji. Szkoły katolickie w Szczecinie mają się dobrze, czesne też nie jest małe, w chętnych do posłania do nich swoich dzieci też nie brakuje. A dominikanin Marcin Mogielnicki (wyrazy szacunku) psuje korporacji interesy, przecież to tak, jakby ujawnił, że superekologiczna inwestycja puszcza w powietrze dioksyny czy inne furany, w dodatku jego szef ojciec prowincjał Popławski (wyrazy szacunku) zamiast postawić szkodnika do pionu jeszcze go broni.
Z kolei abp Kamiński broni swojej korporacji i tyle, tylko czy zasługuje przy tym na bycie autorytetem moralnym? Dla mnie nie, ne tylko ze względów światopogladowych i cieszy mnie, że dla Pana także.
I tak droga Cargo nasz biedny, zapyziały Szczecin stał się polskim Bostonem. Szkoda tylko, że żadna z naszych uczelni nie dorasta do MIT.
Unia Meksyku ze Stanami i Kanada pod nazwa
Unii Polnocnoamerykanskiej tez ma powstac za kilka lat
i zaden polityk amerykanski ani znany duchowny nie protestuje.
Powinnismy brac przyklad z krajow rozwinietych i nie zawracac sobie glowy wstecznymi nacjonalistycznymi pogladami.
„Proserbskie skrzwienie”. Dobre.
Po prostu zamurowało mnie. Przeczytałem bowiem wpis Torlina na temat 7.500 zabitych (a później dodatkowo wszystkich którzy nie zdążyli uciec przed wypędzeniem) i nastepne odpowiedź (lub też- brak odpowiedzi w wykonaniu Zamorano) na twierdzenia Torlina.
Chciałem sprawdzić skąd się biorą takie liczby i w tym celu próbowałem w google szukać słowa Vukovar i 7500 czy też 7.500.
Poza artykułami cytowanymi przez Torlina (chyba pierwotnie autorstwa Bartołomeja K.) które nastepnie są cytowane po polsku (i po węgiersku co dziwne) znalazłem takie informacje, że dopuszczalny ciężar ciężarówek na drogach Vukovaru to 7.500 kg, muzeum w Vukovarze odwiedziło 7.500 ludzi i powróciło 7.500 uchodźców. Nawet znalazłem takie twierdzenia, że w Vukovarze 6.000*1,25=7.500. Ale brak tej liczby w kontekście podanym przez Torlina jest powszechne. Del Ponte podaje 1.100 ofiar nie wymieniając narodowości (a Torlinowi przypominam, że zanim Serbowie zajęli miasto, miasto przez kilka miesięcy było w rekach chorwackich bojówek – przepraszam „ochotników”), Chorwaci podają 3.000 ludzi nie wchodząc w szczegóły czy to żołnierze czy też cywile, Serbowie z kolei twierdzą, że miasto po zajęciu było usłane trupami zamordowanych Serbów (ponad 1.000 osób). Ale słowa nie ma o 7.500! Może to była suma nagrody w Euro dla dziennikarza, który wymyśi największą liczbe?
Najbardziej mnie zaskoczyła przypadkowo znaleziona informacja, z którego wynika jasno, że niejaki Radic, którego postawienie przed ICTY domaga się wielki znawca problematyki międzynarodowej ze szczególnym uwzglednieniem problematyki balkańskiej, pan redaktor Szostkiewicz kilka odcinków wczesniej na łamach swojego blogu, został we wrześniu ubiegłego roku uniewinniony przez ICTY. Cytuje „Miroslav Radic: Will you please stand
The Chamber finds you NOT GUILTY on all counts in the Indictment. The Chamber orders that you be released from the United Nations Detention Unit immediately on the completion of the necessary modalities.
You may sit down”.
W zasadzie mozna by było podsumować powyższy wyrok (w stylu polskich mediów w tym świetnego kiedyś tygodnika Polityka), że „Radicia posadzono w Hadze w związku zamordowaniem 260 pacjentów szpitala w Vukovarze”. I byłaby to prawda. Zgodnie z nomenklaturą księdza Tischnera tzw. „g. prawda”.
Żeby nie było nieporozumienia. Ja nie jestem „proserbski”. Ja jako prawdziwy Wegier zapewnie szczerze nienawidzę wszystkich słowiańskich narodów (poza Polakami oczywiscie). Przed wszystkim zaś Serbów, Chorwatów, Słowaków, Rumunów i Albańczyków. Rosjan też i na dodatek Ukraińców. Niestety nie mam przy sobie globusa Europy.
Mnie martwi to, że odkąd podczas nalotów na Serbię zorientowałem się, w zasadzie przypadkowo, że jestem oszukany, to co bym nie sprawdził wstecz z informacji, które mi się wydawały oczywistą oczywistością, okazuje się, że w wiekszości można je zaliczyć do kategorii „g. prawda”(zgodnie z nomenklaturą księdza Józefa Tischnera). Nawet w takich przypadkach jak Srebrenica i Vukovar (w tym sprawa szpitala w Vukovarze) – okoliczności i kontekst podane przez media są całkiem inne niż na przykład podane w aktach oskarżenia ICTY.
Martwi mnie też, że mimo ewidentnego zapotrzebowania na prawdę – nikt z mediów się nie wyłamuje (no autor musiałby się przy okazji przyznać, że do tej pory wprowadzał w błąd czytelników. To prawda).
Dodatkowo mnie martwi, że mimo iż dostepdo informacji jest, dyskusja i argumentacja stron idzie w kierunku „obrony Serbów” polegający na tym, iż owych „g. prawd” się w ogóle nie próbuje się weryfikować – zaprzestanie się na twierdzeniu, że inni byli nie lepsi.
I najgorzej, że nie wiadomo o co w tym wszystkim chodzi.
Pozdrawiam
Tak, z historią trzeba ostrożnie. Mozna wyskoczyć jak „Filip z Konopi” albo wyjść na niej jak „Zabłocki na mydle”.
Gest Rejtana powtarzało i przywoływalo wielu, także wielu cymbałow.
Kaczyński przywołał gest Rejtana. Nie łudzę się że robiąc to widział się w roli nowego Jana Tomaszewskiego na Wembley.
Nie, jemu kiedy odwoływal sie do Matejki, roiło się że jest nowym Ksieciem Machiavellego, no moze trochę także i Romanem Dmowskim i że ze zręcznościa nalśadowczą małpy manipuluje narodowym zabobonem, mobilizuje ciemniakow. Bo taki jest Kaczyński i do tego potrzebny mu i Rejtan i Matejko.
Tyle ze Matejko byl mądrzejszy od Kaczyńskiego. Wiedział swoje, i gest podobny zmalowal ma innym obrazie. Matejko wiedział że następnym chętnym by powtórzyć Rejtana był niejaki Suchorzewski. Widzimy Suchorzewskigo jak w teatralnej histerii pozoruje scene synobójstwa przed kościolem św.Jana. „Bo Konstytucja 3 maja zniewala Naród!!!”.
O ile wiem z historii, juz poza obrazem, nie dla Matejkowskiego medium, jeden z ówczesnych biskupów miał ponoć powiedzec o Suchorzewskim:
„W dyby i do czubkow odesłać”.
Kaczyński wpisał sie przez swoje cwaniactwo w tradycję nasladowców Rejtana. Zapomniał jednak ze pierwszym naśladowcą był Jan Suchorzewski uważany za zdrajcę, a nawet „zocznie” powieszony w czasie Insurekcji Kosciuszkowskiej.
Teraz oczekuję do jakieś biskupa by powtórzył slowa swego poprzednika tym razem o nowym Suchorzewskim czyli Kaczyńskim.
Może biskup Pieronek coś walnie?
PS. Nie mam możliwosci śledzić szczegołowo PL prasy.
Być może ktoś wiec juz zwrócił uwagę na ten oto ciąg zdarzeń.
Rydzyk na koszt Unii ma coś tam budować, szmal dla Rydzyka zostaje wstrzymany, Kaczyńscy wyskakują jak Filip z Konopi.
Może idzie tylko o pieniądze?
Keiser 00.40. Jestes jednym z niewielu, który dostrzega podstęp w nowej próbie wprowadzenia tylnymi drzwiami tzw konstytucji europejskiej. Dokument ten jest praktycznie w Polsce nieznany i nie jest przedmiotem żadnej poważnej dyskusji publicznej. Wymienionych przez Ciebie kilka szczegółowych zagadnień nie wyczerpuje kwestii podstawowej, która sprowadza sie do eliminowania w Unii modelu państwa socjalnego na korzyść modelu neoliberalnego. Cała ta podstepna gra jest sterowana przez USA jako jeden ze sposobów podporządkowania lub nazywając wprost, ekonomicznej kolonizacji kontynentu. W sumie więc rzekomy spór w POPiSie zmierzający do storpedowania ratyfikacji traktatu jest korzystny. Na ten temat kilka publikacji zamieszczono w LMD.
Nie tylko z odwołaniami do historii trzeba byc ostroznym. Trzeba tez uwazac na jezyk. Lech Kaczynski wsrod Palm w Łysem od ołtarza mowi o koniecznosci obrony „rzymskiej wiary”.
Skad mu sie ta „rzymska wiara” wziela? Przecież okreslenie „rzymska wiara” to jest uzywane przez tych ktorzy sa co najmniej niechetni katolicyzmowi. To okreslenie bedace w obiegu wsrod tych prawoslawnych i tych protestantow ktorzy chca przez nie wyrazic lekcewazenie dla papistow, tych ktorzy chca katolicyzm pomniejszyc.
????
Jarosław Kaczyński przedstawia Traktat Lizboński jako zagrożenie dla suwerenności i niepodległego bytu Rzeczpospolitej.
Jeśli tak, to pamiętajmy kto tekst tego traktatu w Brukseli negocjował
( osobiście i telefonicznie ). Jeśli Traktat jest zagrożeniem, o którym mówi J. Kaczyński to osoby winne ustalenia takich a nie innych jego treści i ich akceptacji, tam w Brukseli ( nie w Lizbonie ) powinny stanąć przed Trybunałem Stanu za działania na szkodę państwa i zagrażające jego suwerenności.
Do spin doctor:
mógłbyś podać jakieś zapisy świadczące o tym , że odstępuje się od modelu socjalnego na rzecz neoliberalnego. Wg mnie jest dokładnie odwrotnie.
Panie Redaktorze Drogi !
Dwie sprawy – toksyny o których Pan piszesz, a których immanencję znajduje Pan w postępowaniu, głosie i myśleniu zarówno PiS-u jak i hierarchii Kk – są obecne w „polskości”, w naszej kulturze, języku, obyczaju, myśleniu etc. od wielu już lat. PiS i Kościół (skrót myślowy) to tylko ich egzemplifikacja, najżywszy i najbardziej klarowny wykwit, emanacja „polskiego piekiełka” – wdzięczne (przyznam to z niemałą satysfakcja bo do tych „organizmów” mój negatywny stosunek wielokrotnie wyrażałem m.in. i na tym blogu) pole do ataków – słusznych i „political corectness” – dla powszechnie panującego w Polsce „mainstreamu” polityczno-społeczno-kulturowego.
A przyczyny, źródła, korzenie tych zjawisk, tych toksyn tkwią zupełnie gdzie indziej – to co Pan opisuje w materii obu wspólnot, obu związków, obu organizmów to skutek, nie przyczyna. Źródła leżą w w sposobie przeprowadzania zmian w naszym kraju, w interpretacji historii (tej PRL-owskiej także, a może przede wszystkim), w traktowaniu dużej części społeczeństwa przez elity post-„S” jako „pole do nawożenia”. Nie było powszechnego, społecznego, bez przymiotnikowego dialogu. Autentycznego, bez żadnych wykluczeń i podtekstów. Ale jeśli się komuś zarzuca „trupy w szafie” lub grozi „elitarnym”, „jedynie słusznym” paluszkiem i mówi: „tobie mniej wolno”, demony musiały prędzej czy później powstać z grobów, odrzucić osikowe kołki i wyjść na „światło dzienne”. A te demony, znane z polskiej historii, z naszej tradycji, z naszej kultury nie były proweniencji komunistycznej – one były tu od dawna: lecz irracjonalne, idealistyczne i ahistoryczne podejście do spraw społecznych, politycznych i cywilizacyjnych, kierowaniem się sentymentami, uprzedzeniami, sympatiami itp. „bzdetami” musiało dać „kwaśne owoce”. W państwie prawa, w demokracji (bez przymiotnikowej) tylko osoby skazane prawomocnymi wyrokami sądów mogą być obłożone infamią – poza tym nikt ! Żadne opisy w płaszczyźnie moralnej, oceny etyczne, oparte o historię czy dawne „zaszłości” etc – to tylko nie miarodajne, subiektywne i osobiste mniemania, w żadnym stopniu ważne społecznie, apriorycznie postrzegane wartości. A dzielenie z racji proweniencji politycznej czy historycznej społeczeństwa w jakimkolwiek stopniu sprzyja właśnie „takim toksynom”. Pewien brodaty filozof z Trewiru, którego nazwiska w Polsce z tytułu właśnie tego prostackiego „political corectness” się nie wymienia rzekł przed 150 laty, iż to byt określa świadomość. Bytem są tu zarówno warunki materialne, kultura w której człowiek tkwi i wszystko co nas otacza. Historia też….
Co do podnoszonej przez wielu Blogowiczów „proserbskości….”. Pan Redaktor wyraził się b.nie-politycznie w tej materii. To jest własnie to stawianie „do kąta” gminu przez elity o której piszę wyżej.
Ciekawi mnie obecnie takie porównanie – otóż Albańczycy w Kosowa z różnych powodów (demografia, emigracja z Albanii – ukryta i cicha oraz jawna po upadku ustroju komunistycznego, nacisk „grupowy” Squiptarów na Serbów aby wyjeżdżali z Kosowa, później czystka etniczna etc.) spowodowały sytuację gdzie „Kosowarzy” (a w zasadzie Albańczycy) stali się większością na ziemi rdzennie serbskiej – to obecnie ok. 95 % populacji Kosowa. To był m.in. koronny argument Pana Redaktora Szostkiewicza (i powszechnie obowiązującego mainstreamu medialnego i politycznego w Polsce) za niepodległością Kosowa.
Dzisiejszy Tybet – w wyniku określonej polityki władz chińskich większość w obecnym Tybecie stanowią …. Hanowie (podstawowa grupa etniczno-językowa cywilizacji chińskiej). Ataki na Chińczyków – tak „trochę z cicha” opisywane w polskiej prasie, a to jest najzwyklejsze chuligaństwo oraz przemoc (stara się ją tłumaczyć okupacją choć w świetle państwa jako określonej struktury społecznej organizacji – każdego – i obowiązujących przepisów jurydyczno-administracyjnych nie ma to tłumaczenie żadnego znaczenia) – to analogia z postawą …. Serbów w dzisiejszym Kosowie. Wtedy był Pan Redaktor niezwykle wobec Serbów krytyczny……..
Jestem ciekaw co Autor Blogu napisze o wydarzeniach w Tybecie – a że napisze, to jestem pewien.
Konkludując i łącząc te dwa wydarzenia, jak i odnosząc się również do „toksyn” z felietonu – zafiksowanie „na stałe” obrazu świata w kategoriach: biel – czerń
komunizm – demokracja
totalitaryzm – wolność
piękno – brzydota
uśmiech – grymas
miłość – nienawiść (i MY po tej „słusznej” stronie od zawsze i zawsze ! – kaloskaghatos to przecież MY), a na dodatek przypisując wszystkim władcom serbskim pro-komunizm (jeśli nawet nie jawny to ukryty) i nacjonalizm, a Chińczycy to przecież wg naszych standardów „jawni komuniści” – absolutnie taka postawa i opis świata szkodzą. Tak jak w podanej przeze mnie wyżej podobnej sytuacji, „konie” na których jedziemy mogą się rozjechać w różne strony. Klapniemy wtedy czterema literami mocno o ziemię…..
Przepraszam za przydługi wpis.
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
Jestem całkowicie „skrzywiony proserbsko” Popieram opinie Jacobskiego i Dany 1. Zdumiewa mnie jednocześnie jak dzinnikarz wpływowej kiedyś POLITYKI może oficjalnie zamieszczać tego typu szowinistyczne brednie, dyskwalifikujące tak ciężko przez historie doświadczony naród. W Kosowie, czyli w sercu swojej ziemi, Serbowie byli tępieni od wieków, od Turków począwszy do Niemców i Amerykanów, zawsze przy pomocy bandyckich plemion Albańczyków. Na Serbów zrzucono kilkadziesiąt tysięcy ton promieniotwórczych bomb zubożonego uranu /DU/. Teraz Pan Redaktor stając w szeregu obrońców mafii i handlarzy narkotyków właściwie staje w obronie zainstalowanej na Serbskim terytorium ogromnej bazy militarnej USA. I tu jest sedno sprawy. A czyich interesów broni Pan Szostkiewicz, rzadzę przypomnieć wczorajszą rocznicę masakry amerykanów w My Lai opisanej w bardzo naturalistyczny sposów w dzisiejszej GW DF. Wydaje sie mimo wszystko, że Niemcy nawet wobec Żydów do takiego zdziczenia nie doszli.
Na 23 kwietnia Radio Maryja planuje „marsz na Warszawe”.
Marsz „idzie” glownie po dotacje.
http://glosrydzyka.blox.pl/html#entry_2165457
Czy nie bylo by slusznym by w tym samym dniu zorganizowac „Marsz na Torun”. Spotkanie demonstrantow bylo by wykluczone wiec do starc nie dojdzie.
Najdrozsi!
Zdaje mi sie, ze nikt nie pojmuje nowej figury logiczno-jezykowej Jaroslawa K. Nawet wnikliwy Lex nie pojmuje. Otoz JK negocjowal traktat telefonicznie, najlepiej jak mogl dla Polski, LK oczywiscie oficjalnie to robil, tez najlepiej jak mogl. Ale przeciez ani jeden, ani drugi nie mogli przewidziec, kto bedzie Polska rzadzil, gdy traktat lizbonski zostanie ratyfikowany. Oni sadzili, ze PiS bedzie rzadzil, byli przekonani o tym. A tu masz, powstalo zagrozenie. Rzadzi Tusk, w wyniku manipulacji medialnej itp, a przeciez sie do tego nie nadaje. Odda Niemcom, co zechca. Zagrozenie jest dla Polski oczywiste, bardzo ogromne zagrozenie, trzeba Ja ratowac. Nikt tego nie rozumie.
P.S. G.Okon, kwituje odbior relacji z kampanii partii demokratycznej w USA. Niestety nie moglem odpowiedziec w pelni. Czekam na dalsze, zawsze odbieram je z uwaga. Uklony – T.O.
JANUSZ, chwileczke. To w Stanach banki sa w rekach obcego kapitalu. Acha, rozumiem, Amerykanskiego kapitalu, czy moze np. w Idaho jest kapital kalifornijski, i na odwrot? A moze jeszcze w Stanach jest 49 stanow, jak w Polsce wojewodztw, i za dolary mozna kupic wszystko, a za zlotowki nic?
spin doctor
Nie wymieniaj mego imienia na daremno. 😀
„Popieram opinie Jacobskiego i Dany 1” piszesz. Jakie opinie?
Popieram suwerennosc Kosowa. Uwazam i uwazalem zbombardowanie wybranych obiektow w Serbii za sluszne dzialanie!!!
„Polityka” dla PiS pomaga całym sercem zamieszczając na swojej stronie link do http://www.protestuj.pl/?gclid=CPnxyPKVlJICFRIB1QodUVNNow .
Mnie ten stan zadziwia, choć (stan) trwa już na tyle długo, że powinnam się przyzwyczaić.
Jeśli ktoś znowu, jak u red. Paradowskiej, mi powie, że „Polityka” zarabia na reklamie, zostanie zapytać, czy PiS na pewno nie liczy na jakiś zysk robiąc tę kampanię…
Wydaje mi sie, ze „proserbskie skrzywienie” to zwykly zew slowianskiej krwi, to pikus, wobec zagrozen jakie Unia niesie wlasnie Polsce. Chocby dyskusja keisera ze spin doctorem wskazuje ile jest zagrozen: socjalne, neoliberalne, ze strony „cywilizacji smierci”, pod postacia monetarnej niesuwerennosci, itd. itp.
DO KEISER!
To co Pan wyluszczyl bardzo dokladnie i profesjonalnie ma ogormne walory poznawcze dla wielu blogowiczy bioracych udzial tutaj w dyskusji, bowiem daje wykladnie tego, nad czym tak wlasciwie rozdmuchana zostala cala ta burza.
Chcialbym jednak z Pana strony zobaczyc Pana punkt widzenia co do diagnozowania przyczyn zaistnialego w Polsce absurdalnego terroru politycznego ze strony Kaczynskich i Pis-u i Pana punkt widzenia nad ewentualnym rozwiazaniem tego kryzysu.
Ja osobioscie sklaniam sie ku nastepujacemu scenariuszowi.
O ile nie dojdzie do kompromisu ( wolalbym zeby nie doszlo ), to za konieczne uwazam:\
1. rozpisanie przedterminowych wyborow do Sejmu i Senatu RP.
2. W tym samym terminie przeprowadzenie ogolnonarodowego referendum w kwestii empeachmentu dla obecnie urzedujacego Prezydenta RP.
3. W tym samym terminie przeprowadzenie referendum w sprawie ratyfikacji traktatu lizbosnkiego.
Efekt powyzszego:’
1.Mozliwie wyczyszczenie polskiej sceny ;politycznej ze skrajnie nieodpowiedzialnych osobnikow i wyprowadzenie ich poprzez Trybunal Konstytucyjny na margines polityki wogole.
2.Okreslenie czy i na jakich warunkach Polska pozostaje w strukturach Unii Europejskiej z cala odpowiedzialnoscia ewentualnych nastepsstw w przypadku decyzji o wystapieniu z Unii.
DO RESZTY BLOGOWICZY!
Ponownie doczytuje sie prob poszukiwania odpowiedzialnosci w niby zgubnej grze USA wzgledem Unii i Europy w calosci, tu i owdzie szuka sie przyczyn o pdolozu antysemickim.
Toksyny wirusowe ida od Jaroslawa Kaczynskiego, Gosiewskiego, Rydzyka i im podobnych. To czysta walka o utrzymanie sie na powierchni sceny politycznej.To proby bicia na alarm poprzez otumanione spoleczenstwo prymitywnymi wyimaginowanymi bzdetami o ewentualnym zagrozeniu nad suwerennoscia Polski. Czy Kaczynski jeden z drugim moze mi dac odpowioedz na pytanie. CZY POLSKA NIE BEDZIE NICZYM ZAGROZONA JESTLI WYJDZIE Z UNII ?Jestemy ulokowani geograficznie pomiedzy Niemcami i Rosja.Nie badzmy frajerami wlasnego losu! Tylko skonczony idiota moze wymyslec tego typu lapsusy.
TO TOKSYNY GLUPOTY I NIEWIEDZY, TOKSYNY PANIKI PRZED TOTALNYM ZANIKIEM.
Marsz Radia Maryja na Warszawe? tylko prosze nie po platnych autostradach budowanych za subsydia Unii.Idzcie sobie wiejskimi drozkami i duktami klesnymi. Nie ta pora roku bo w lasach jeszcze nie ma rudych rydzykow ale mozna cos dla pokrzepienia duszy w sciolce lesnej znalezc!. Warszawa czeka!
3.Przeprowadzenie demorkatycznych wyborow nowego Prezydenta RP na warunkach, ze proponowani kandydaci musza spelaniac nastepoujace warunki:
1.Posiadane wyksztacenie musi byc udokumentowane doswiadczeniem zawodowym i pozytywnym tego wymiernymi efektami. Tj> zyciorys doglebny wszystkich kandydatow ma byc powszechnie dostepny a nie jednynie propagandowa charakterystyka kandydata.
2. Nie moze byc mlodzszy niz 45 lat i starszy niz 65 lat.
3. Obowiazkiowa znajomosc jednego z jezykow zachodnich ( niemiecki, angielski, francuski) Dosc juz kompromitacji z tlumaczami.
4. W momencie wyboru na Urzad Przydenat musi zgodzic sie na publiczna deklaracje o zawieszeniu swojej przynaleznosci partyjnej i calkowitej apolitycznosci.
Nie wolno nam dopuscic do wyborou kolejnej kreatury.
spin doctor
I zeby wyjasnic do konca.
Zakladajac sytuacje calkiem hipotetyczna:
Bojowki potomkow podlaskiej szlachty zasciankowej usiluja zderutenizowac Podlasie, czyli pogonic Bialorusinow. Bojowki te popiera materialowo jakis warszawski rzad. Nie pomagaja perswazje i namowy. Lud stolicy wspiera w zdecydowanej wiekszosci rzad.Proby zwabienia do spokoju przez przedstawicieli krajow demokratycznych nie daja rezultatow.
W takim wypadku zbombardowanie mostu na Wisle np
im. Gen. Grota-Roweckiego uwazam za sluszna argumentacje. Jesli by to nie pomoglo to moze jakas elektrocieplownia?
spin doctor
bylem zmuszony do tego wyjasnienia twoja pomylka. To juz ostatnia moja wypowiedz w tej sprawie. Chyba ze znowu ktos mnie pomyli.
Uff, znow argument o „proserbskosci” blogowiczow. Mnie tylko zastanawia, jak odporny na rzeczowe argumenty jest Gospodarz. I nie chodzi tu o wrodzona „przyjazn” do Serbow lub „wrogosc” do Albanczykow. Jak dotad nie przeczytalem jednego rzeczowego argumentu u Gospodarza o legalnosci niepodleglosci Kosowa, poza metnymi nawiazywaniami do etosu „Solidarnosci” i jawnym obrazaniu blogowiczow. Chyba, ze jest jeden argument koronny- poparcie dla Albanczykow ze strony obecnej administracji amerykanskiej. Wydawalo mi sie, ze casus red. Weglarczyka z GW, ktory buduje sobie wlasny obraz swiata na przekor faktom, jest odosobniony. Widocznie nie jest. Do tematu pewnie wrocimy niebawem.
Pozdrowienia.
Wodnik
Ci ktorym „wolno mniej” dwukrotnie wygrywali wolne wybory.
Dwukrotnie w wolnej PL uzyskiwali mandat uprawniajacy i do rzadow Polska.
Zdanie Ewy Milewicz, ktore zdaje sie zatruwac twoja doczesna egzystencje: „SLD mniej wolno, bo po szkarlatynie, ciężkiej chorobie, jaką była PRL, obowiązuje kwarantanna” mogli ci ktorym „wolno mniej” potraktowac jako ostrzezenie. Jako nawolywanie do szczegolnej starannosci w wykonywaniu ewentualnie powierzonego przez spoleczenstwo mandatu.
Byli tacy ktorzy tego ostrzezenia nie potrzebowali. Mam tu na mysli przedewszystkim Prezydenta Kwasniewskiego.
Byli tacy ktorzy ostrzenia nie zrozumieli. Arogancja, niechlujstwem personalnym, glupota na koniec, sprowokowali w znacznym stopniu nadejscie IV Rzeczypospolitej. To ci ktorym niby „wolno mniej” zrobili rzecz wielka. Nadeli i wylansowali autentycznie antydemokratyczna sile – PIS.
Kto wie czy po tym doswiadczeniu nie pora powiedziec w gronie postPRLowskiej lewicy – dzis wolno nam jeszcze mniej niz w 1990 i sami sobie zgotowalismy ten los.
No cóż. Biedny nasz kraj gdzie, jeden schizofrenik robi z nas idiotów na arenie UE, a drugi Brat mniej ważny, ogłasza nową religię. Mamy bronić religii rzymskiej to ja proszę o konkrety. Boga można sobie wybierać? Ja optuję za Jowiszem. Może wymniecie Kaczory, skoro my nie potrafimy.
A, Kosowo jest oczywiście samowolą. Ogłoszono niepodległe „państwo” bez warunków do samodzielnego funkcjonowania tego bytu.
Kaczynscy to ludzie chorzy z nienawisci do Tuska, ze ich pozbawil slodkiej wladzy w polowie ich oblakanczej drogi cofniecia Polski do czasow I RP. Sa gotowi na wszystko nawet za cene samounicestwienia, czy ,,po nas chocby potop”. W kaftany i na oddzial zamkniety, z gumowymi scianami, zeby lbami przebijali mur.
dana 1, solidnie przepraszam. Pomyliłem ciekawy wpis InDoor’a z Twoim. Zwracam honor. Pozdrawiam
Szanowny Redaktorze, kilka razy napadałem na Pana (moim zdaniem słusznie), potem wypisałem się z Pana blogu na znak protestu na traktowanie przez Pana inaczej myślących w sprawie Kosowa blogowiczów, ale stać mnie również na posypanie głowy popiołem i wyciągnięcie ręki do zgody. Składam Panu ukłon po dzisiejszej Pana ocenie działań J.Kaczyńskiego, a szczególnie dwulicowości KK; tu przebył Pan daleką drogę (pamiętam ją z T.P.), ale na dziś jest to właściwa – moim zdaniem – perspektywa oceny działań moralności hierarchów. Nie chodzi mi o mnie (moją próżność), chodzi mi naprawdę o niesienie zdrowego, racjonalnego kaganka oświaty dla niewierzących i dla wierzących.
A propos Pana wywiadu z ks. prof. Hellerem; jednej kwestii chyba nie zrozumiałem; otóż chodzi mi o deklarację profesora, że jest katolikiem i podporządkowuje się REGULAMINOWI, a równocześnie Boga nazywa matematyką, czy też matematykę nazywa Bogiem. Takie „widzenie ” Boga jest mi bardzo, bardzo bliskie; identyfikuję się właściwie z taką definicją Boga, ale sądziłem, że to nie jest katolicyzm, a już na pewno nie katolicyzm polski, szczególnie toruński.
Jeśli nie przeszkadza Panu, to mogę powrócić na blog, ale nie na zasadzie miłosiernego dopuszczenia, lecz równoprawnego z innymi dyskutanta.
Pozdrawiam i czekam na decyzję.
Tereso, jestem nawet zaprzysiezonym czytelnikiem „Polityki” i bylam rowniez bardzo zaskoczona takim brakiem tozsamosci politycznej ze strony czasopisma jak ujzalam strone PiS.
Olku51
Szczecin nie jest zapyziały. Jego uniwersytet (co do politechniki się nie wypowiadam, bo nie znam) sama nazywam prowincjonalnym, ale bardziej przez gografię, bo ja go skończyłam i nie mam żadnych braków z edukacji, a dość często wręcz przeciwnie w zderzeniu z ludkami po SGH czy UW. To wszystko ludzie. Wiesz mam ostatnio przykład gościa, który jest czterdziesto paro letnim synem profesora prawa, dość znanego. Ukończył ten syn nawet prawo. Aplikację dzięki tatusiowi skończył niedawno i jest bardzo mlodym stażem radcą prawnym. Poziom jego wiedzy prawniczej urąga mojejmu, chociaż jestem tylko ekonomistą. Ostatnio 3 godzimy pan się biedził nad wzajemnym potrąceniem wierzytelności w trybie art. 498 kc, mając wątpliwości czy są to wierztelności nadające się do potrącenia, bo ich termin płatności różnił się o 2 dni i jedna była należnością za przewóz a druga zobowiązaniem z tytułu premi od tego przewozu – po prostu klient „wyjechał” zadeklarowaną ilość i uzyskał prawo do dodatkowego upustu. Mówię ci boskie. Dawno takiej bajki nie widziałam w wykonaniu prawnika podobno. I co tu ma do rzeczy uniwersytet, który podobno skończył, skoro funkcja myślenie generalnie jest mało używana.
Dodatkowo muszę przyznać, że będę w Szczecinie na święta i już się cieszę na to. Spotkam ludzi, za którymi tęsknię w Warszawie i poszwędam się po starych kątach.
A co do arcybiskupa Kamińskiego – no cóż.. chyba szkoda słów. Ale biskupa niestety się nie wybiera. I nie wiem czy to gorzej patrząc ilu PiS’owców dostało się do parlamentu mimo, że przez dwa lata dali nam popis swoich cudnych możliwości. Olku, moja babcia, która jest wierząca, mówi że jak Bozia chce kogoś pokarać to mu rozum odbiera. To chyba ten przypadek. Myśle, że biskupowi Bozia odebrała też serce, szczególnie dla tych skrzywdzonych młodych ludków, którzy pod opieką KK szukali pomocy i oparcia.
Pozdrawiam serdecznie i ciebie i Szczecin już dzisiaj.
cargo.
Na temat toksycznego kościoła mogę przytoczyć tylko jedno zdanie: „Nie znam nikogo kto stracił wiarę z powodu nacisków działaczy partyjnych, natomiast znam przypadki gdzie ludzie tracili wiarę z powodu księży”. Tak mniej więcej wyraził się śp ks Józef Tiszner w jednym ze swoich wywiadów. Nic dodać nic ująć.
Natomiast uważam, że Kosowo powinno zostać w granicach Serbii. Jak tak dalej pójdzie to niedługo południe Francji będzie chciało autonomi, bo rodowitych Franków jest juz tam niewielu. Chińczycy osiedlają się na Syberii, przy takim przyroście naturalnym za sto lat będzie to autonomia pod pretektoratem Chin. To jest droga do nikąd.
pozdrawiam marekk
Panie Redaktorze,
toksyny PiS-u, toczone z okazji ratyfikacji traktatu, to równocześnie miód na skołataną ostatnio duszę Padre Direttore z Torunia:-) Nie dośc, ze całe zamieszanie pozwala mu trochę przeczołgać braci K & K (a on to lubi, bo dobrze wie jak bardzo w głębi duszy nim gardzą), to jeszcze znalazł się obecnie w sytuacji typu „win to win”: niezależnie od ostatecznego rezultatu całej awantury wyjdzie na swoje (w końcu to on domagał się referendum, co teraz podchwyciły wszystkie partie). I tylko wody brak…
Pozdrawiam
Geograf
Dano – 1 (z dn.17.03.2008 h: 15.25.)
Schlagwort E.Milewicz nie był jak piszesz „ostrzeżeniem” (mniemam, iż wg Ciebie – życzliwym, sic !?) pod adresem „lewicy” post-komunistycznej, lecz raczej pogardliwym, quasi-nienawistnym i anty-demokratycznym sposobem traktowania „Innego”, nie-naszego, adherenta politycznego (uważanego za wroga, za przeciwnika, nie-Polaka, tego kto winien stać w kącie „i przepraszać” za to iż jest….). I to, że ta formacja wygrała 2 razy wybory nic tu nie zmienia – zachowywała się tak właśnie jak „mainstream” GW, jak „warszawka” i „krakówek”, jak „salon” chciały. Przepraszali, że żyją – w sferze idei, organizacji świata i poglądów politycznych (no, oczywiście „ruszyli” z werwą nuworyszy na stanowiska, na posady i apanaże – lecz przypomnę Ci „dano-1”, iż wpierw był „Maniuś” ze swoją kompaniją…..jak najbardziej etosowy i styropianowy). O stosunku – niezwykle ważnym dla tożsamości „lewicy” – do Kościoła i zagadnień światopoglądowych najszerzej pojmowanych – przez atencję do Ciebie – nie wspomnę…..Głaskano i przymilano się – a „salon” chwalił – „sukienkowych”, Ekselencje, Eminencje; pielgrzymowano licznie do J.Świątobliwości, chyżo spełniano myśli i „zachcianki” jedynie prawdziwego związku wyznaniowego……
Ten schlagwort o którym tak piszę jest a priori nie demokratycznym, bo wywołuje i powoduje wzrost, demonów i toksyn o których rozprawiamy pod tym felietonem. I Twe mniemanie, że to ostatnie rządy SLD wywołały, „jako echo”, rządy PiS-u” jest z gruntu ahistoryczny, wykazuje braki znajomości zagadnień społecznych, kulturowych i polsko-cywilizacyjnych (a nade wszystko polskiej historii, kultury i całego „eunturagu” zwanego polskością). Te toksyny o których napisałem w moim poprzednim wpisie są immanentne dużej części „polskości” pojmowanej tradycyjnie, konserwatywnie i w ujęciu „kościelno-martyrologicznym”. Pisał m.in. o tym kilkakrotnie na tym m.in. Blogu Olek 51 (z autopsji) – jak nurt religiancko-nacjonalistyczno-anarchistyczny (anty-modernizacyjny i anty-nowoczesny) brał górę w pierwszej „S” i co on niósł ze sobą. Toż to przecież wypisz wymaluj aktualne Gwiazdy, Macierewicze, „kaczory” oba „zwaj”, Rydzyk & const. ideologia PiS-iu itd.
Te naiwne i afektywne doszukiwania się w każdym „złu” i nieprawości ręki oraz myśli komunizmu jest – wybacz „dano-1”, mam Cię za inteligentniejszego uczestnika Blogu niźli prymitywni antykomuniści z epoki McCarthego – konstruowane, z Twej strony, na zasadzie „a u was biją Murzynów”. Ani to twórcze, ani racjonalne, ani adekwatne do rzeczywistości (dzisiejszej, wczorajszej i przed wczorajszej).
Nie, na coś takiego mnie nie nabierzesz.
Jestem głęboko przekonany, iz „kaczyzm” i kościelne „toksyny” o których pisze Szanowny Autor Blogu są dawniejszej konduity, pochodzą z wcześniejszych epok niźli PRL (on zresztą też w jakimś sensie był umocowany w tych źródłach, w tych meandrach, w tych zaszłościach, w jakimś sensie je powielał, generował i był od nich ZALEŻNY). I to są skutki, przyczyny i efekty bagażu historii i określonych procesów społecznych zachodzących w określonej przestrzeni kulturowej, historycznej i społeczno-politycznej w ostatnich 200 latach, w społeczeństwie zamieszkujacym dziś nad Bugiem, Wisłą i Odrą.
Pozdrawiam.
WODNIK53
Mam 19 lat ostatnio słyszy się o cudzie jaki tusk chce zrobić żeby Polska była drugą Irlandią a powinniście państwo pamiętać jak kilkanaście lat temu chciano cudu żeby Polska była druga Japonią, widuje japończyków na ulicach polski ale na japonei ten kraj mi nie wygląda więc proszę się odczepić od tych kaczyńskich bo oni to przynajmniej nam księżyc załatwią.
Panie Redaktorze,
obejrzałam program Tomasza Lisa z Pana udziałem. Poruszający i budujący. Przypuszczam, że sporo osób poczuło się lepiej, a te które poczuły się gorzej – wkrótce odczują poprawę.
Dziękuję Panu za uczestnictwo w ważnym wydarzeniu.
Romanowi51Pl małe uzupełnienie scenariusza z dzisiejszego popołudniowego wpisu. Według mnie zabrakło jednego punktu:
4. Każdy kandydat na prezydenta powinien poddać się dobrowolnemu, gruntownemu zbadaniu zdrowia, ze szczególnym naciskiem na stan zdrowia psychicznego.
To nie jest żadna złośliwość.
Opinie psychiatry i psychologa są bardzo ważne przy staraniu sie o wiele mniej odpowiedzialne funkcje. Tu odporność na stres może mieć kapitalne znaczenie nawet dla stosunków miedzynarodowych.
kostek 20.18
Czy naprawdę dobrze się czujesz ? Czy nie mógłbys przeczytać np. postu Romana 51 z 19.56, gdzie jest doskonała charakterystyka „małych ludzi”, a potem przestać nadawać te obłędne zdania o „skuteczności”, „genialnym strategu „, itp. Z każdym dniem coraz więcej ludzi zaczyna dostrzegać jak żałosne są to kreatury i „żelazny elektorat” rozpuści się jak śnieg na wiosnę – nawet jeżeli Platforma nie kiwnie palcem. Czy nie widzisz paranoi, która powoduje szczękościsk u Jarkacza, UNIEMOŻLIWIAJĄCY mu wypowiedzenie słow PREMIER DONALD TUSK ?
To jest ciężko chory człowiek i jego paranoja pogłębia się z każdym dniem. I ludzie to widzą ! także ci którzy głosowali na PIS, bo ja z nimi rozmawiam i od nich to słyszę ! A kiedy ruszą komisje sejmowe i procesy Ziobry, kiedy ujawni się wszystkie machlojki finansowe i podsłuchy i nadużycia prawa, PC i PIS, to ten elektorat nadal będzie głosował na PIS ? Bo co, bo Rydzyk im każe ??????????
Suwerenność pod skrzydłami UE bez własności ? Czy wasale tracą rozum ?
Bez własnych banków. W Polsce 85 procent banków jest pod obca kontrolą.
Bez własnego przemysłu . Ile zostało ? Bez własnyc mediów ? Ile zostało ?
Czy wy żyliście w kraju Małego Księcia z bajki ? Jeżeli ludzie którzy zarządzają kapitałem nie mają związku emocjonalnego z krajem w którym żyją to oni kierują się tylko zyskiem ? Kapitał w krajach globalnych ucieka tam gdzie przynosi większy zysk. Kryzys rodzi się z powodu ucieczki kapitału i braku miejsc pracy. Czy wy już zostaliście pozbawieni instynku samozachowawczego ? Czy to co zostanie po nas, to nikogo nie obchodzi ?
Miałem sen.
Śniło mi się że oglądam TV Polonię. Dawali Misia z Okienka. Po tapecie w studio łaziły prusaki.
Kto mi ten sen wytłumaczy.
Cieszę się, że trafiłem na Pańskie strony i mogę poczytać jakże trafne oceny i przemyślenia…
przez przypadek obejrzałem wczorajszy program Tomasza Lisa.
Takich ludzi jak Pan, jak ks. Jacek Prusak, jak Tadeusz Bartoś potrzebuje Kościół Katolicki, takiego rozumowania i kultury potrzebuje ta &*$%&@! instytucja! Dlaczego kościół tego nie jest w stanie pojąć ??? Dlaczego robi to samo co było w USA i Irlandii?? Boi się utracenia swojej jakże znaczącej pozycji w państwie ???
Dlaczego kler w postaci swoich przedstawicieli stawia się ponad zwykłymi ludźmi?? Dlaczego cała instytucja zwana kościołem katolickim jest uprzywilejowana jeśli chodzi o dofinansowania, zwolnienia podatkowe, zakupy gruntów etc itd…
Niejednokrotnie we wsiach i miasteczkach ksiądz jest drugim po bogu, zapomina, że to on jest dla ludzi, a nie ludzie dla niego… Czyżby przykład szedł z góry??
W mieście gdzie mieszkam – Wejherowie – jest pewna sytuacja.
Ksiądz chce postawić kapliczkę mauzoleum w miejsce obecnego ‚pomnika’ czołgu… Nieważne, że społeczeństwo jest przeciwko takiej zamianie, wydawaniu kilkaset tysięcy złotych z budżetu miasta na usunięcie obecnego pomnika, a potem budowę kapliczki-mauzoleum… Pomysłów mamy sporo na inną lokalizację – bardziej odpowiednią, ale to nikogo nie obcodzi. Sposób załatwienia sprawy jest typowy – ksiądz i starosta dogadują się sami… a przeciwnicy pomysłu księdza zostali nazwani tymi co malują ściany i burzą przystanki autobusowe…
[gdyby ktoś chciał się zainteresować podaję link: http://forum.wejher.com/viewtopic.php?p=105543#105543 ]
No ale o czym tu rozmawiać skoro WARSZAWA być może wyda 2,500,000 zł na krzyż ??? [http://www.tvn24.pl/12690,1541048,wiadomosc.html]
Obecnie jest mi wstyd za taką Polskę…za takich polityków pokroju Orzechowskiego, Jurka, Sobeckiej i tak dalej i dalej…
Cieszę się, że jeszcze mogę znaleźć takie osoby jak Pan.
Jean Paul (23:22) prawdopodaobnie nie ogladałeś wczorajszego programu T. Lisa z udziałem Pana Redaktora.
Ludzie którzy własne dzieci …nie wiem co dalej zapisać, ale wiem, że zagłosują wg wskazówek kompanów ideowych Ojdyra.
Do Wojtka z h.00.31:
Staram się być wyrozumiały, ale już nie wytrzymuję, jak czytam kolejny raz te brednie o Polsce bez własnych banków; może – drogi Wojtusiu, tłumaczy cię to, że pisałeś w środku nocy, może chodziłes do takiej szkoły, gdzie nie uczyli nic o ekonomii, czy gospodarce, może nie czytujesz, co na ten temat(banki polskie i niepolskie) przelało się przez blog pani J.Paradowskiej, nie wiem, ale znowu powracasz do tej „genialnej” mentalności wyrażonej przez jednego z LIDERÓW Polski parafialnej (wziętego prawnika, b. wicepremiera): „nieważne, czy Polska będzie bogata, czy biedna, byle była katolicka”. To genialne stwierdzenie (szlagwort-jak nazywa to Wodnik) obiegło już cały świat i nadal egzystuje w Jackowie w USA. W Polsce-tak sobie naiwny myślałem, że – pozostało to tylko w pamięci geniusza biznesu-„patrioty” B. Pęka…Myliłem się. Kwitnie nadal wśród”patriotów”.
Wojtusiu, Polska nie wyprzedała za bezcen polskich banków. Polska -jako kraj-państwo- zrobiła na tym per saldo kolosalny interes, bo za dość marnej wartości aktywa otrzymała wynegocjowaną zapłatę w twardej walucie, a oprócz tego otrzymała za darmo(!!!) ogromną teoretyczną i praktyczną wiedzę i „technologię” bankową, co ważniejsze- polscy biznesmeni szybko nauczyli się bezpłatnie(!!!!) prawdziwego zarządzania biznesem i co jeszcze ważniejsze:do Polski z bankami zarządzanymi w cywilizowany sposób zaczął napływać kapitał iwestycyjny, a nie tylko spekulacyjny.
Gdyby Polska nie sprzedała -jak mówisz – banków, to:
1.nie miałaby tych wpływów do budżetu,
2. za zakup wiedzy i przeszkolenie dziesiątków tysięcy pracowników banków zapłaciłaby więcej, niż otrzymała za sprzedaż banków,
3. za zdobycie zaufania u zagranicznego kapitału(który był niezbędny dla rozwoju kraju, wzrostu wydajności pracy i nowoczesności produkcji) nie ma ceny; jest to wartość bezcenna.
Gospodarz pisze o trujących toksynach rozsiewanych przez J. Kaczyńskiego i przez Kościół Kat. Pisze słusznie i z troską o dobro tego narodu. Ja jednak twierdzę, że obiektywnie znacznie bardziej szkodliwe dla interesu materialnego Polaków są te toksyny „bankowe” rozsiewane przez ignorantów i wrogów racjonalnej gospodarki.
Przykro Wojtusiu, ale taka jest prawda i moja nadzieja, że twoje poglądy wymrą razem z naszym pokoleniem.
Oto propozycje dla pełnego zabezpieczenia suwerenności RP:
wystąpić z UE , NATO oraz ONZ, wprowadzić paszporty i wizy na wszelkie wyjazdy i przyjazdy, wprowadzić cenzurę państwową, dopuścić do działania tylko państwowe srodki przekazu, wprowadzić religię stanu, ustanowić dożywotniość funkcji prezydenta, wprowadzić 6-letnią służbę wojskową i przeznaczać na cele obronne 40 % d.n., wyposażyć siły zbrojne w broń jądrową ……
Suwerenność będzie OK. – na 120 % a może i więcej !
W pełni suwerennie pozdrawiam. Lesiu
Wojtek,
Pomijając analizę nieadekwatnej interpretacji rzeczywistości proponuję na uspokojenie pomyśleć, że może zamiast być Ukraińcem, Żydem, Niemcem czy Polakiem w Europie warto być dobrym, wykształconym, mądrym i bogatym Kowalskim, Millerem, Smithem, człowiekiem, obywatelem świata…
Wodniku
Nie miejsce tu by przywolywac statystyke i fakty dotyczace zbrodniczej ideologii ktora powolala i zywila instytucje i struktury polityczne takie jak miedzy innymi PRL. Nie miejsce tu by wyliczac spustoszenia jakich dokonala w polskiej, europejskiej i swiatowej kulturze.Nie sadze zebys chcial bronic intelektualnej wartosci ludozerczej religi zwanej marxizmem. Nie sadze, bo ludzie jednak wyrastaja z fascynacji niedzwiedziem ludojadem kiedy, ten na emeryturze staje sie juz tylko umorusanym pluszowym zle pachnacym misiem. Jesli nawet sprobujesz go bronic, to blogu nie starczy na mowe obroncza, tyle sie tego swinstwa i glupoty do brody Medrca z Trewiru przykleilo, nie zawsze zreszta z jego winy.
Mnie starczy by ci przypomniec jeden aspekt problemu, zanim w swych blogowych refrenach i wariacjach prawie muzycznych utopisz go z kretesem.
PRL to byla lodowka.
Na kilktadziesiat lat zostaly zamrozone czy schlodzone procesy modernizacyjne ktore powinny zajsc w Polskim spoleczenstwie. Stara lodowke diabli wzieli i rzeczywiscie zasmierdzialo.
PRL nie byl jednak wolnym wyborem Polakow, zostali w nim uwiezieni.
Nasza cela byla ojczyzna.
Rezim wiezienny ewoluowal, postawy poszczegolnych ludzi i grup takze ewoluowaly i ulegaly zroznicowaniu. Dla wielu za ktorymi nie stala zadna silna tradycja, dla tych z grup kiedys uposledzonych, (tacy sa zawsze i wszedzie) cela mogla nawet wydac sie paradna izba. Te wiare trzeba uszanowac, co nie znaczy podzielac i potwierdzac. Krzywd wzajemnych popelniono wiele.
Na koniec jednak kalifaktorzy, pomocnicy klawiszy, porzadkowi, redaktorzy gazetek wieziennych i radiowezla, wreszcie kapusie, otrzymali rzadki dar. Darem tym byl wspoludzial w demontarzu celi. Za ten wspoludzial nalezy sie im chwala. To byl ich posag z jakim weszli do wolnej Polski.
Posagiem tym powinni w pierwszych latach gospodarowac rozumnie. To nie oni powinni np starac sie blokowac aroganckie uroszczenia kosciola. Wlasnie tu, w tej dziedzinie w ktorej na pewno bylo im mniej wolno ( po to by przetrwac politycznie) powinna byla ich wyreczyc dawna, niekoniecznie solidarnosciowa, opozycja. Tyle ze to postulat utopijny. Na to nie pozwalala swiezo odmrozona kultura polityczna spoleczenstwa. Mowiac prosto, nieuniknionym bylo ze kosciol wpierw musi narozrabiac by utracic swoj kapital, swoj posag. Byc moze ze to juz nastapilo.
Byc moze nadszedl juz czas by dziedzice PRL (na dobra sprawe teraz to juz nawet i tobie i mnie trudno zdefiniowac, kto zacz) mogli tyle co inni. Wiec moze pora wyzbyc sie kompleksow i nie zatruwac dyskursu wieczna skarga uwiedzionego i niedocenionego.
Wodniku.
Nic o tobie nie wiem. Odnosze sie TYLKO do tego co piszesz. Przyjmij wiec to co pisze jako odniesienie do tekstu. Nie interesuje mnie facet za wypowiedza.
Nie masz powodu, jak to bylo ostatnio, kokieteryjnie chowac sie do slimaczej muszli i z niej wystepowac jako rodzaj blogowego Hioba ktorego powracajace frazy i cytaty kaza sadzic ze gleboko skrywa swoja wiedze historyczna i wiedze o kulturze. Nie slusznie.
Madrych juz nie strzelaja!!!
Doceniam tez twoja troske o mnie. Wyrazona: ?wykazuje braki znajomości zagadnień społecznych, kulturowych i polsko-cywilizacyjnych?
Dziekuje, ale nie boj sie mnie tez nie rozstrzelaja. Twoja szafa mi nie jest potrzebna.
PS.
Zestawienie z McCarthym nie przezywam jako obelgi, choc pewnie taki byl twoj zamiar.
Wypic przyznaje lubie, jak on. Zrodla historyczne stopniono przyznaja mu duzo racji.
Komunizmowi nalezalo sie opierac. Opierac sie powinien kazdy w miare swych mozliwosci, bo czlowiek nie bydle i byt nie do konca powinien okreslac mu swiadomosc.
pielnia1. 9.55
Mam wrażenie że znam się na ekonomii nie gorzej od ciebie,ponadto większość moich kolegów to eksperci w tej dziedzinie, wiec przyznam się że twoja wypowiedż o korzyściach jakie kraj i obywatele odniesli z faktu że system bankowy w Polsce został przejęty przez obcy kapitał rozśmieszyła mnie do łez. Bardzo poważni ekonomiści wielokrotnie wypowiedzieli się na ten temat, łącznie z niejakim Stiglitzem – jeżeli to nazwisko coś ci mówi ?. Dyskutować o tym mógłbym długo, ale widzę że ty należysz do tych którzy WSZYSTKO wiedzą lepiej, a w takim razie byłaby to strata czasu.
Ale dla mnie najlepszym argumentem jest doświadczenie osobiste. Otóż kiedy w ramach transformacji w latach 90 tych Bank Handlowy otworzył bank detaliczny „handlowy”, byłem jednym z pierwszych, którzy tam przenieśli swoje aktywa. Bank funkcjonował fenomenalnie, dopóki nie został przejęty przez Citibank. Od tego czasu wszystko zaczęło sie pieprzyć i jestem bardzo z tego banku niezadowolony, mimo że nadal korzystam z jego usług.
Dano-1 (z dn. 18.03.2008 h; 11.39.)
Mądrych nie strzelają – ale lustrują, stawiają do kąta, piętnują pod „płaszczykiem” agenta, komunisty, „Innego” (a w to można wiele wrzucić). Prześladowania mogą mieć różne formy – one zależą od tego jak je „ofiara” odbiera, liczy się przecież percepcja ofiary !!; nie prawda „dano-1” ? (to zasada „kozła ofiarnego”, znana doskonale z historii filozofii czy praktyki różnych ustrojów społecznych i różnych organizacji życia społecznego). Nie mogę nadto zgodzić się z Tobą na temat przylepionych do brody WIELKIEG0 myśliciela (co nie oznacza bałwochwalstwa i uniżoności, ciągłego „klęczenia” na kolanach i całowania „w pierścień”) z Trewiru „świństw i głupot” – na szczęście piszesz, iż wiele z nich to nie z jego winy. Marksizm to wg mnie narzędzie do opisu rzeczywistości, holistyczne, oświeceniowe (jak najbardziej, zarówno w tradycji filozofowania jak i w opisie świata – nie mówimy tu o prostackiej i prymitywnej redukcji do praktyki, bo i po co takie rzeczy, nie twórcze, czynić ?!); ja absolutnie uważam za prawdziwe stwierdzenie, że to byt kształtuje świadomość człowieka – byt na zasadzie takiej jak opisałem poprzednio: to zarówno zagadnienia materialne, kultura w jakiej się on wychowuje i żyje, możliwości dostępu do osiągnięć cywilizacyjnych, oczytanie, wychowanie (ale to wszystko wiąże się właśnie z tym co napisałem wcześniej – z MATERIĄ !). Nie będę Ci przytaczał przykładów z życia – wiesz jako mieszkający w Wielkim Świecie Człowiek (nad Sekwaną czy Loarą jeśli dobrze pamiętam) nt. temat lepiej i więcej (jeśli chcesz oczywiście wiedzieć) niż ja, „nędzny robak” próbujący bronić przeszłości; a tu – „ruki po szwam” i słuchać co „elyta” mówi i radzi, sądzi i zaleca (tak odbierać winno się słynny, wg Ciebie spolegliwie brzmiący, schlagwort E.Milewicz).
PRL jako zamrażarka (i jednocześnie „hamulcowy” procesów modernizacyjnych) – nie, nie , w stanie społecznym, kulturowo-cywilizacyjnym, politycznym, narodowościowym, etnicznym, religijnym itd sprzed II wojny światowej było to nie możliwe, cywilizacyjnie i kulturowo ciążyliśmy (od zawsze – od Rzplitej Szlacheckiej i okresu „saskiego”) ku Azji, ku Wschodowi, ku tamtym zwyczajom, mentalności, obyczajom, religijności etc. – nazywam to „grabem Kresów”. II RP NIE BYŁA w stanie NIGDY (powtarzam – nigdy – w perspektywie dekad !!!) przekształcić się w demokrację „w stylu zachodnim”. Bo nie mogła – społeczeństwo w podstawowej masie było „rydzykoidalne”, „patriarchalne”, na wpół-feudalne (a to zacofanie, ten konserwatyzm, tradycjonalizm i ludowo-manifestacyjna, bogoojczyźniana czyli bezrefleksyjna wiara religijna i patriotyczno-narodowa była hodowana właśnie przez warstwę ziemiańską – tak czczoną dziś i hołubioną w „mainstreamie” – oraz struktury społeczne II RP !) – i na dodatek żyło w „wielu płaszczyznach” kulturowo-cywilizacyjnych. Nie było – bo tak się ułożyła historia – „wspólnoty” i „obywatelstwa”…….”Balasty” wschodnie – prawosławie, narodowości gnębione i uciskane przez nacjonalistyczny „trynd” II RP były „kulą u nogi” ówczesnego państwa polskiego (okres sanacji to wypisz wymaluj PiS, w wersji „light”, „hard” – to endecja i jej pomysły na Polskę, ale w kwestii pojęć; „naród”, „państwo”, „siła”, „wojsko”, „musztra”, „bij Innego” – to dwie tożsame zbiorowości, różni ich wg mnie jedynie forma, cele są te same !!!!). O Żydach i stosunku do nich pisał już nie będę, nie ma „po co”. Gross to „załatwił”…….
Jestem pewien, że gdyby „jesień ludów” ’89 zastała Polskę w granicach AD’39 i z takim składem ludnościowym, religijnym, etnicznym itd – bo o ustroju innym niźli post-jałtańskim mowy być nie mogło (mega – polityka) – obraz naszego kraju byłby podobnym do pól po-jugosławiańskich. Wołyń AD lata 40-te był przedsmakiem tego co by się tu działo ……
By nie przedłużać – PRL był państwem polskim, a kto tego nie rozumie (lub „udaje” że nie rozumie) szkodzi społeczeństwu polskiemu i państwu, i sobie…..bo buduje swoje otoczenie jako system „schizofreniczny”. Bo jak w każdym elemencie życia – w każdym „układzie”, są pozytywy i negatywy. I tak było z PRL-em. I tak też „dano-1” jest z „komunizmem” (zapytaj siebie dlaczego ten system opisu człowieka, rzeczywistości, sposobu patrzenia na ekonomię, politykę, społeczeństwo i CZŁOWIEKA – w ogóle powstał; nic się bowiem nie rodzi bez powodu, wszystko jest „sprzężeniem zwrotnym” wzajemnych skutków i przyczyn). Zaklęcia o „złu”, nieprawidłowościach, morderczym systemie są dla mnie śmieszne, nie-twórcze i co najmniej ahistoryczne (o heglowskim „Zeit Geiście” już mówił nie będę).
Nie miałem żadnego celu „dano-1” aby „kohabitować” Twoją osobę z alkoholizmem Mc.Carthego – jeśliś chciał mi w ten sposób dopiec wykazując moją „gorszość”, , postawić mnie do „kąta” – nędzna to forma czy metoda. Kulą w płot. Niemniej jednak uważam, że za „każdym „anty-” stoi ubogość intelektualna, ospałość i gnuśność naszego systemu opisu świata, a ponadto – „miłość własna”. Lenistwo umysłowe, aby podjąć próbę zrozumienia „Innego”, jego intencji, aby zapytać się – zwyczajnie, po ludzku: dlaczego ? – jest wygodniejszym, wznioślejszym (dla „Ew Milewiczowych”) i bezpieczniejszym sposobem życia. Unikając takich pytań, zmykając przed takimi dylematami po prostu pielęgnujemy nasz świat, świat personalnych wartości, doświadczeń, opisu rzeczywistości; próba odpowiedzi na ww. pytania czy dylematy mogłaby zburzyć ten nasz świat, zamącić nasze dobre samopoczucie i spowodować, że zaczęlibyśmy myśleć krytycznie; także o sobie i swoich wszelakich dokonaniach….Więc jeśli tak na prawdę jest, to po co mówić o uniwersalnych wartościach, ponad czasowym wymiarze kultury itp ogólnikach ?
Pozdrawiam serdecznie „dano-1”.
WODNIK53
Reperkusje. Z daleka – http://wiadomosci.onet.pl/1712946,11,item.html .
Co wy chcecie od Kaczynskich? Oni sa zadowoleni z traktatu. Nie chca zmieniac tekstu tego traktatu. Staraja sie tylko o to zeby go nie zmieniac w jakikolwiek sposob bez zgody calej Polski, t.j. Narodu Polskiego, sejmu polskiego, senatu polskieg, wladzy wykonawczej Polski i sadownictwa polskiego. Ja nic w tym zlego nie widze. To tylko znaczy, ze Polska byla, jest i pozostanie suwerennym panstwem z tarktatem czy bez traktatu. Tak jak ja to rozumie. Co wy ludzie widzidie w tym zlego?
Do Jana Paula:
1. ja nigdy i nigdzie nie mówiłem, że wiem wszystko najlepiej,
2. nie jestem taki zdolny, żeby ci – tu, na blogu, w paru zdaniach wytłumaczyć wszystko, bo roboty miałbym na 10 lat; ja napisałem „per saldo”; nie wiem, czy wiesz,co to określenie znaczy…Stiglitz, to Stiglitz; pielnia1, to pielnia1…On profesor, noblista i wiceszef B.Ś., a ja teoretyk i praktyk z prawdziwego biznesu, a nie akademickiego.
2.jesli moja wypowiedź rozśmieszyła cie do łez o korzyściach polskiej gospodarki z tyt. otrzymania za darmo know how w zarządzaniu płynnością finansową (bieżącą i przyszłą) i liczeniu ryzyk w bankach i biznesie, liczenia wartości firmy systemem „wolnych przepływów”-tak naprawdę, a nie na wykładzie akademickim; ( przecież dla dużych nowych przedsięwzięć inwestycyjnych nie było warunków zabezpieczyć kredytów inaczej, jak tylko licząc „wartość projektu”), ustanawiania na tej bazie prawnych zabezpieczeń kredytów, czy liczenia wartości zabezpieczeń rzeczowych w sytuacji kryzysowych firm,to rzeczywiście nie mamy o czym dyskutować. Jeśli twoja wiedza bankowa i twoich kolegów-ekspertów zamyka się w znajomości zasad założenia rachunku bieżącego w jakimś tam oddziale detaliczej obsługi klienta, gdzie panna Marysia wie,który klawisz w laptopie kliknąć i nic więcej, to będziesz się śmiał do jutra. Ja nic na to nie poradzę.
aneks do mojego wpisu z h.16.57 do J.Paula:
w p.2 jest:”a ja teoretyk i…”; winno być: „a ja skromny teoretyk…” (uciekło słowo, a słowo było bogiem)
Wodnik
No i dobrze, że uzgodniliśmy protokół różnic.
Jean Paul
Ja nie bardzo rozumiem, co ma do tego spieprzonego działania Banku Handlowego pod auspicjami Citibanku jego narodowość. Ja jestem klientem Citibanku odkąd podjęłam pracę i jest OK. A jak Ci się nie podoba to go zmień, tylko dobrze radzę nie na najbardziej polski z możliwych PKO BP, bo wtedy Cię dopiero weźmie cholera i zobaczysz, co znaczy spieprzona obsługa klienta detalicznego. Ja tam miałam kredyt hipoteczny i mimo że miałam w umowie zapisaną jak byk możliwość przewalutowania ze złotówek na inna walutę w wybranym przeze mnie miesiącu, to zrobili wszystkożebym tego nie zrobiła i jeszcze chcieli mi podwyższyć marże mimo że w umowie miałam jak byk, że marzą na obie stopy jest taka sama zmienia się tylko stopa referencyjna z Wiboru na inną. O obsłudze rachunku, który musiałam jako warunek do tego kredytu założyć tam już nie wspomnę, bo ja nie mam doświadczeń z nieinternetowym bankiem, a tu musiała je nabyć i to wbrew swojej woli. A i jeszcze jedno – zgadzam się Pielnią1. Zapomniał on dodać jeszcze, że gdyby ich nie sprzedała, tak jak do BGŻ’tu musiałaby dopłacać, bo opornie mu szła samemu nauka. Zresztą mamy ekperyment – ciekawe jak po odzyskaniu będzie się wynikowo sprawował BOŚ, bo mamy chyba na myśli działalność biznesową w sektorze bankowość, a nie harytatywno-narodową w sektorze bankowość polityczna. Kiedyś już była ekonomia polityczna i to nie było dobre dla jej uczestników doświadczenie mimo, że głoszono jej wyższość nad kapitalistyczną.
Pozdrawiam.
cargo
Panie Redaktorze,
wyrazy szacunku za udział we wczorajszym programie Tomasza Lisa. Wreszcie od dawna jakaś publicystyka, a nie młócka słowna bez treści. Mam nadzieję, że red. Lis w innych tematach też będzie swoje programy miał na takim poziomie. Dziękuję – obejrzalam wczorajszą dyskusję z przyjemnością.
Pozdrawiam.
cargo