Partia Rydzyka

Szykuję się do większego tekstu o ,,Strachu”, więc na blogu chcę teraz o czymś innym, ale przy okazji od razu gorąco dziękuję tym wpisowiczom – na czele z Heleną – którzy wsparli mnie ciepłym słowem i własną refleksją. Do książki Grossa będziemy wracać, na razie zdobyła rozgłos w mediach porównywalny z ,,Sąsiadami”. Krytycy ,,Strach” umniejszają jak potrafią – niektórzy jak Paweł Lisicki, naczelny Rzepy, w stylu momentami tabloidalnym, co zaskakuje u wyrafinowanego eseisty – ale wciąż nie schodzi ona z czołówek.

Z pewnością nie wyprze jej rewelacja ,,Newsweeka”, że ks. Rydzyk patronuje założeniu nowej katolickiej ,,partii narodowej”. Choć kto wie – gdyby za informacją poszły jakieś fakty, jakieś deklaracje polityków, jakaś odezwa Ojca Dyrektora, news ,,Newsweeka” porządziłby mediami przez kilka godzin. I chyba na więcej uwagi by nie zasługiwał. Przegrani działacze Ligi Polskich Rodzin nie są w stanie, choćby dostali wsparcie mediów Rydzyka, a nawet jakichś odprysków PiS-u, stworzyć jakiejkolwiek liczącej się formacji. PiS załatwił ich politycznie na amen.

Niestety, za cenę wchłonięcia pewnych elementów LPR-owskiej retoryki, co spycha tę partię ku nacjonal-populizmowi. PiS mi nie żal, bardziej żal mi przekreślonych nadziei na ewolucję tej partii ku jakiejś polskiej wersji chadecji. Trójpodział chadeckie PiS, liberalna PO i liberalno – lewicowa, ,,blairowska” LiD plus PSL w roli libero może dawałby szansę na stabilizację sceny politycznej.

A co z sojuszem Rydzyka z Kaczyńskim za rządów PiS? Czemu ks.Rydzyk miałby zrywać pępowinę łączącą go z opozycją? Przecież dostał od niej wsparcie w tych dniach w sprawie unijnych funduszy. Po co Rydzykowi nowa partia, skoro wciąż ma w PiSie silną grupę na wezwanie? Chyba że Mistrz Grania na Katolickich Emocjach Narodu Polskiego zamierza chytrze grać na dwu fortepianach – PiS-u i ,,Partii Narodowej”, manipulując oboma partiami?

Jestem za: świetny pomysł. Niech Partia Narodowa powstanie, najlepiej z ks. Rydzykiem jako liderem. Nic tak wyraziście nie pokazałoby ambicji i intencji Rydzyka. Wymusiłoby też na Kościele zdecydowaną interwencję. Posoborowy Kościół kiwa groźnie palcem niewyżytym politykom w sutannach. No a w końcu Partia Narodowa zrobiłaby w końcu klapę, jak LPR, i elektorat raz na zawsze nauczyłby się nie marnować głosów i pieniędzy na polityczne eskapady o. Rydzyka. Tak więc jestem bardzo za powołaniem Partii Ks. Rydzyka. To jeden z najlepszych pomysłów na usunięcie ks. Rydzyka z polskiej polityki.