Najdłuższa wojna w Kościele

Z ks.Rydzykiem jak z ks. Jankowskim. Sprawa Jankowskiego też się ciągnęła latami, ale w końcu abp Gocłowski postawił na swoim i to tak, by Jankowskiego nie upokorzyć, nie zrobić z niego męczennika, a zarazem odebrać mu trybunę polityczno-antysemicką.

Dokładnie o to samo chodzi teraz w tej drugiej ,,stuletniej” wojnie w naszym Kościele instytucji – wojnie o złą wiarę i złe świadectwo w koncernie o. Rydzyka. Po dzisieszjym spotkaniu biskupów na Jasnej Górze mam powód do satysfakcji. Sprawy Rydzyka nie zamieciono pod dywan i to mimo odmowy toruńskiej prokuratury zajęcia się ,,taśmami Rydzyka”, a odmowa mogła być przecież wygodnym pretekstem dla biskupów, że skoro organ państwowy się nią nie zajął, to po co oni mają to tego wracać?

Nie kto inny jednak jak właśnie abp Gocłowski, nieoficjalnie w episkopacie od kontaktów ze światem polityki polskiej, ten sam, który uspokoił ks. Jankowskiego i dzięki temu wygasił jedno ze źródeł zgorszenia w polskim katolicyzmie – że to Gocłowski najgłośniej, najostrzej i całkiem jednoznacznie potępił politykierstwo i antysemityzm Rydzyka i wskazał konkretne rozwiązanie; niech przemówi i podejmie decyzję watykańskie ,,ministerstwo” zgromadzeń zakonnych, któremu podlegają także redemptoryści. Abp Życiński nie zawahał się nazwać styl Rydzyka ,,pogaństwem”.

Na tym tle wypowiedzi zwolenników ,,dzieła Radia Maryja” i jego twórcy wypadły żenująco. Szef episkopatu Michalik stwierdził, że na ogólne zarzuty mogą być tylko ogólne odpowiedzi, podczas gdy chwilę przed nim w rozmowie z mediami inni wybitni hierarchowie wymienili listę konkretnych zarzutów pod adresem kapłana, podobnie jak sygnatariusze wcześniejszego otwartego listu katolików przeciwko antyświadectwu, jakie daje o. Rydzyk wiernym, Polsce i światu.

Na dodatek Michalik usiłuje wepchnąć sprawę Rydzyka i radia Maryja w szerszy problem mediów katolickich w Polsce – jak funkcjonują, co mają robić itd. Ale to rozmiękczanie problemu. Tylko Radio Maryja, TV Trwam i Nasz Dziennik są problemem dla wizerunku Kościoła, po co je mieszać z Gościem Niedzielnym czy Radiem Józef? Abp Głodź, widać pewniejszy o swój mocno dwuznaczny sukces w konfrotacji z ministrem Ryszardem Legutką, posunął się do lekceważącego stwierdzenia, że ,,nie ma problemu” Rydzyka i Radia Maryja ,,od 2 maja”, czyli od stworzenia tak zwanej kościelnej Rady Programowej RM, która nawet się nie odezwała w sprawie ,,taśmy Rydzyka”.

Gdzieś pomiędzy Gocłowskim (chapau bas, Ekscelencjo!) a Głodziem wierci się nieco nerwowo abp Nycz, bardzo zdolny i bardzo obiecujący, ale tu, w tej sprawie, nieprzekonujący. Nycz uważa, że ważniejesze od sprawy Rydzyka jest wychowanie  młodzieży, tyle że ta sprawa ma akurat z wychowaniem wierzącej młodzieży bardzo wiele – wychowanie to wypacza.

Mówcie więc co chcecie, ale jestem po tej dyskusji na Jasnej Górze nadal dobrej myśli. Tak wyraziście biskupi w tak gorącej a istotnej sprawie nam się dawno nie definiowali. Taka publiczna wymiana zdań musi popchnąć Watykan do działania.