Polskie więzienia CIA: reaktywacja

Ledwo prezydent Bush pobłogosławił Polakom, a już przyszedł news o tajnych więzieniach CIA w Polsce i Rumunii. Druga część raportu Rady Europy przyszykowana przez szwajcarskiego prawnika Dicka Marty’ego rozwija linię oskarżenia zarysowaną już w zeszłym roku.

Bartosz Węglarczyk proponuje w Gazecie Wyborczej, by sprawę potraktować poważnie i powołać komisję złożoną z trzech byłych ministrów spraw zagranicznych – Bartoszewskiego, Rosatiego i Geremka – do ustalenia prawdy, jak wyglądały kontakty Polski z CIA w latach 2003-2005, a więc w okresie, kiedy według raportu Marty’ego miało u nas dojść do tortur w ,,nielegalnych więzieniach CIA” za wiedzą i zgodą ówczesnych władz RP, w tym prezydenta Kwaśniewskiego, szefa BBN Siwca i ministra obrony Szmajdzińskiego. Wszyscy trzej zdecydowanie odrzucają zarzuty Szwajcara.

Powstała ciekawa sytuacja. W Polsce nie brak krytyków polskiego sojuszu z USA. Ale krytycy jakby zapominają, że liderzy lewicy SLD tę politykę kontynuowali, a po 11 września okazali się tak niezłomni jak ,,pudel Busha” Blair. Z kolei obecna ekipa rządząca, równie pro-amerykańska jak Kwaśniewski i Miller, z ataków na SLD zrobiła swój znak firmowy.

Teraz nadchodzi moment prawdy: czy polski obóz lewicy stanie murem za swymi liderami oskarżanymi o polityczną odpowiedzialność za współpracę RP z specsłużbami USA? I czy polska prawica ujmie się za tymi samymi politykami w imię obrony dobrego imienia państwa? A dobre imię oznacza tu ostateczne i jednoznaczne wykazanie przed Radą Europy, że Polska nie ma czego się wstydzić.

I że jeśli jest inaczej – w co dziś nie wierzę – to Polska tego nie ukryje, tylko zrobi, co wtedy zrobić powinna – ukara winnych, zadba, by w naszym kraju więcej się takie rzeczy nie powtórzyły. Akurat Polacy wiedzą z historycznych doświadczeń, co to jest bezprawie maskowane frazesami o wrogach ojczyzny czy ustroju. Wiedzą, co to jest bezterminowe przetrzymywanie ludzi, tortury w więzieniach, brak jakichkolwiek wieści o aresztowanych. I dlatego prawa człowieka tym bardziej nie powinny być w Polsce przedmiotem jakichkolwiek przetargów ani nadużyć – także w odniesieniu do ludzi zatrzymanych pod poważnymi zarzutami przez naszych sojuszników.
Węglarczyk ma rację: Polska powinna się bronić przed wizerunkiem kraju kwitnącego bezprawia. Dick Marty to poważna osoba działająca z ramienia poważnej instytucji. Bagatelizowanie sprawy ,,tajnych więzień” do której Rada Europy teraz powraca, to taktyka krótkowzroczna i błędna. Ale jest tylko jedna skuteczna metoda tej obrony: ustalenie całej prawdy i jej upublicznienie. Ale jak w Polsce pod rządami Kaczyńskich miałaby powstać komisja złożona z ministrów, których obecna ekipa zelżyła i napiętnowała?

,,lars21” -PiS neutralny światopoglądowo? Wątpię. To byłaby partia prawicowo-laicka. Taką partią próbował być UPR, ale każdy widzi, jak to się skończyło – libertarianizmem Korwin Mikkego, czyli zejściem do niszy. Co gorsza, na niszę skazuje też w Polsce program nowocześnie chadecki, jak również program prawicowo-katolicki a la Marek Jurek. Na razie nie ma z tego wyjścia: każda partia usiłująca proponować program nowocześnie prawicowy jest skazana na kompromis z siłami klerykalnymi i populistyczno-nacjonalistycznymi. Jarosław Kaczyński ma tu osiągnięcia niebywałe dzięki ,,wkluczeniu” ruchu radiomaryjnego. ,,Anna Maria” – moim zdaniem Polska jest kulturowo i społecznie niezdolna do budowy skutecznego demokratycznego socjalizmu. To się u nas nie może udać, chyba że pod przymusem, a wtedy socjalizm nie jest już ,,demokratyczny”. W naszym regionie chyba tylko Czechy i Niemcy mogą czegoś takiego próbować. ,,tss”, ,,lars21” – nie bardzo rozumiem, o co chodzi w tej polemice wokół obszarów polskiej biedy. Bieda mi wadzi, ale kluczem do problemu są nie wyrzuty sumienia, lecz metody zmniejszania tych stref społecznego upośledzenia. Moim zdaniem, jest w Polsce jeszcze mnóstwo do zrobienia w tej sprawie, ale uważam, że od r.1989 r. postęp jest ogromny, nie tylko w wielkich miastach i wśród ,,klasy średniej”. Jak każdy, jeżdżę sporo po Polsce – to widać gołym okiem, jak się zmienia na plus. A jak się nie zmienia tu i tam, to przyczyny są raczej lokalne niż systemowe.