Minister Fotyga nie jedzie do Moskwy

I nie ma nieszczęścia. Niedawno pani prezydentowa Maria Kaczyńska pojechała do Rosji, zrobiła świetną robotę z prezydentową Putiną, a rosyjskie embargo na nasze mięso jak stało, tak stoi.

Kreml niepodjęcie zaproszenia przez minister Fotygę wykorzysta lub nie w swoich celach, tak jak celom przede wszystkim Rosji miała służyć wizyta przedstawiciela naszego rządu w Moskwie. Rosja woli kontakty bilateralne, bo z jej punktu widzenia jest to polityka dająca większe pole manewru i nacisku.

Ale Polska jest nie tylko suwerennym podmiotem gry międzynarodowej. Jest także członkiem drużyny europejskiej, tak jak Estonia i Litwa, które też przeżywają kłopoty w stosunkach z Rosją Putina.

Oczywistą dysproporcję miedzy takimi krajami a kolosem Rosji można właśnie wykorzystać w polityce uprawianej bilateralnie.

Lekarstwem na tę słabość jest gra zespołowa. O sprawy polskie starać się najlepiej w porozumieniu z Brukselą i tak, żeby Moskwa poczuła, że Europa wie i rozumie, dlaczego minister spraw zagranicznych RP nie jedzie na Kreml.