Ósmy marca,pierwszy maja, bęc!

No to jasne: ani w Warszawie, ani w Krakowie Platforma nie pozwoliła na polityczne eksperymenty z taktycznym sojuszem z centrolewicą. W Krakowie senator Gowin zagrał znowu melodię PoPIS-u. Doskonale. Co myśli elita PO już wiemy – chce wygrać tak, żeby przegrać. Co o tym myślą szarzy członkowie, działacze i sympatycy PO dowiemy się po wyniku wyborów prezydenckich w Krakowie, Warszawie i Lublinie. W Warszawie Gronkiewicz ma rzeczywiście spore szanse, ale wcale nie gwarantowane, decyzje liderów PO o poparciu kandydata PiS w Krakowie mogą dodatkowo zmobilizować obóz prezydenta Majchrowskiego i pomóc mu wygrać. Zobaczymy.

Znam osobiście od lat niejednego z bohaterów dramatu wyborczo-politycznego tych dni. Mogę z nimi bez problemu pójść na piwo lub kawę i gadać – i z tymi dziś z PiS i z PO i Lewicy-Demokratów. Ale polityka musi być czytelna społecznie. Nieważne,że ja wiem, że ten czy inny kandydat PiS lub LiD jest naprawdę dobry, a Platformy jeszcze lepszy i dlatego choć nie jestem wyborcą Platformy, lecz Demokratów, zagłosuję w tym przypadku na kandydata PO. To jest moja prywatna wiedza i prywatna decyzja z niej wynikająca. A jako konsument i komentator polityki chcę zrozumieć, do czego dąży Platforma – pierwsza siła opozycyjna w Polsce AD 2006 (bo za trzy lata, to zobaczymy). Do zastąpienia PiS czy do zahamowania centrolewu, co przecież służy też interesom obecnej koalicji. Mam wrażenie, że Platforma zakiwała się politycznie jak PiS.

Na szczęście zawsze można liczyć na jakąś wrzutkę na boisku: tym razem słyszymy o pomysłach zniesienia Swiąt 8 marca i 1 maja. Fakt, że to święta ideologicznie jak najbardziej do PiS-owskiej likwidacji, ale tego nowy elektort PiS (i oczywiście nie tylko ci wyborcy), by partii Kaczyńskich naprawdę nie wybaczył. Na dodatek Kościołowi 1 maja nie przeszkadza – jako święto Józefa Robotnika! Taki gol samobój u progu drugiej tury? Masowa partia ludowo-konserwatywna jest tu w takim samym klinczu jak byłaby masowa partia ludowo-lewicow. PZPR świąt raz przyznanych już nie ruszał, po upadku komuny trzeba było przywrócić te usunięte i prześladowane, no i mamy stan obecny z wszystkimi jego społeczno-politycznymi konsekwencjami. Nawet liberalna ponoć gospodarczo Platoforma siedzi cicho w tej sprawie. Aż prosi się o kilka konkretów: znieśmy to czy tamto święto, zróbmy sensowny system podatkowy, uwolnijmy rynek pracy. A tu wciąż patos sloganów.